Teraz jest 24 listopada 2024, o 03:54

Forumowy poradnik związkowy

Gdzie możecie gadać, o czym tylko Wam się podoba, a na co nie ma miejsca w innych działach?
Tutaj!
Avatar użytkownika
 
Posty: 1276
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: z Pawłowic
Ulubiona autorka/autor: SEP, McNought, Garwood, Brown

Post przez Mery_Kate » 10 października 2010, o 02:34

Nie wiem czy się za bardzo nie wywnętrzniam, ale za dużo byłoby tłumaczenia z tego o czym była dyskusja.







Rozmowa odbyła się przez internet. Ja jestem na studiach on w domu. Mnie sie zepsuł telefon. A poniekąd cieszyłam się ze tego, bo łatwiej jest mi do niego dotrzeć pisząc. przynajmniej mnie wtedy słucha ' (twoje słowa)

*R

ja ich nie obgaduje tylko stwierdzam fakt

E

widze jaki jesteś fałszywy i mi juz to ciąży

*R

fajnie to sobie wymysliałs znaczy wyczytałas

E

jak stwierdzasz fakt

*R

z mojej głowy

E

to go stwierdzaj w żywe oczy a nie za plecami chojraczysz

R

nie chojracze

E

tak

przy mnie

a przed nimi jesteś jak jakiś dzieciak bez języka

*R

czy cos jeszcze chcesz odemnie

E

tak

przerwy do grudnia

*R

mamy sie nie widziec do grudnia ?

E

żebyśmy oboje mogli się zastanowić nad sobą

*R

do grudnia ?

E

jeśli chcesz inaczej to powiedz

*R

ja sie dostosuje do Tego co napisałas,

E

NIE MASZ SIĘ ZNÓW DOSTOSOWYWAĆ

*R

ale nie do grudnia, mozemy to zakoczyc zaraz

E

MASZ WYRAZIĆ CO NAPRAWDE MYŚLISZ

A NIE BYĆ FAŁSZYWYM

*R

i to juz, wpadałas na doby pomysł

E

JESTEŚ FAŁSZYWY I UKRYWASZ SWOJE MYŚLI

ALBO JESTEŚ ZA GŁUPI ŻEBY MI ODPOWIEDZIEĆ

*R

ja jestem głupi ?

to mnie zostaw do grudnia

E

odpowiedz mi chociaz raz szczerze

mamy pomyśleć nad sobą do grudnia

Ty nad sobą

i ja nad sobą

co zrobić żeby się nam łatwiej ze sobą żyło

*R

nie mam zamiaru sie zastanawiac nad soba i to czekac do grudnia, jak sobie razem nie poradzimy to sami napewno nie damy rady i ja juz mowie teraz ze mam gdzies ten zwiazek jak mam sie rozstawac do grudnia

E

nie

a nie potrafisz sie zastanowic nad sobą?

*R

czy przypadkiem moja mama dzwoniła do

Ciebie>

E

może to nam pomoże się mniej kłócić

dlatego poprosiłam Cię żebyś szczerze powiedział co ci sie nie podoba

żebym mogła to zmienić

tak samo ja powiedziałam Tobie co mnie przeszkadza

a jeśli by dzwoniła to co by mi miała powiedzieć?

*R

nie wiem,

jej odbija wiec

nie wiem co jej strzeli do głowy

E

skoro pytasz tnz że masz cos na sumieniu

więc co jej mogło w Tobie nie pasować?

*R

wiec jesli

Ty chcesz do grudnia myslec nad soba

chesz ??

E

tylko jeśli Ty pomyślisz nad tym co ja napisałam

*R

to do grudnia ?

pasuje Ci tak,

bo mi nie

E

tylko jeśli Ty pomyślisz nad tym co ja napisałam

*R

i odrazu Ci mowie

ze pozegnamy sie

juz nawet dzis

E

jaśniej proszę

*R

wymysliłas sobie grudziec i chcesz zebym to ja

pomyslał nad soba

E

oboje

*R

po co chcesz tej przerwy?

E

żeby nie było takich kłótni

żebyś wreszcie mnie zrozumiał

żebym ja nie denerwowała Ciebie

*R

to co bedzie po weselu? tez pujdzemy do swoich domow jak się bedziemy kłócić

bo sie nie zgodzimy ?

E

wole to zrobić przed weselem

R

to ci mowie teraz rozstanmy sie juz dzis

jesli nie umimy sie dogadac

E

właśnie masz sie zastanowić co zmienić żebyś później nie musiał wychodzić i wiedział co powiedzieć

*R

bo jeszcze przedwczoraj było dobrze a teraz

juz jest zle

E

nie

źle jest już od dawna

*R

od jak dawna ?

E

od tak dawana że kłótnie stały sie czymś na porzadku dziennym

a my za niedługo oboje stracimy do siebie szacunek

*R

prawda to jest, bo jedengo i drugiego cos drazni

E

a do siebie powinnimsy go mieć najwiecej

*R

prawda to jest

tracimy ten szacunek

i sie nie szanujemy

E

za bardzo Cię kocham żeby brnąć w to dalej

chce by było lepiej

ale żadne z nas tego nie dokona samodzielnie

musimy oboje nad soba popracować

*R

jak ma byc lepieh

E

będziemy mili czas się nad tym zastanowić

*R

i myslisz ze do grudnia bedzie lepiej jak sie nie bedziemy widziec ?

E

chciałabym

a jeśli będziemy potrzebowali wiecej czasu to bedzie więcej

i nie wrócimy do starych nawyków

nie jesteśmy juz dla siebie tajemnica

ale bedziemy musieli zacząć od nowa

*Romek

dobrze to ja mowie tak pozegnajmy sie juz dzis i zapomnijmy o sobie bo ja nie bede na Ciebie czekał do grudnia bo nie umie zyc bez

Ciebie

E

to do zobaczenie w Święta Bożego Narodzenia

powodzenia

życz mi tego samego

*R

dobrze ale ja nie bede czekał bo mi serce peknie i bede wolał o tym zapomniec

E

jeśli mnie naprawde kochasz to nie zapomnisz mnie przez 3 miesiące

miałeś być teraz w Iraku nie widziałbyś mnie przez 6 miesięcy

*Romek

jesli tak chcesz to niech tak bedzie, ale ja sie nie zgadzam na te 3miesiace

Edyta

a na ile

R

wcale musimy to jakos naprawic by było jak dawniej

E

nie uda się

a dlaczego tak Cię przeraża ta rozłąka?

*R

rozumie jak Ty to tak juz mowisz to napweno

bo nie umie zyc bez Ciebie dzis jak spałem to płakałaem bo jakis sen miałem z

Toba i było zle

E

a czytałeś o czym ja dziś śniłam?

*R

tak czytałem

E

zaslepia nas pożadanie

bo pragniemy siebie nawzajem i to zawsze bierze góre

*R

prawda

E

i zapominamy o tym żeby naprawić to co się psuje

co nam umyka

*R

no tak

E

więc proszę Cię zgódz się

do Świąt

zobaczymy się w Wigilię

chciałabym być wtedy punktualnie

*R

zgadzam sie na zawsze, ale mowie zegnam na zawsze !! ja nie bede czekał do grudnia. ! zegnam Edytko.

E

jeśli jesteśmy sobie pisanie to się spotkamy

jeśli nie tzn że o mnie zapomniałeś

i że nie byłam Twoją prawdziwą Miłością

bo ja wiem, ze przyjdę

*R

ja to wiedziałem akademik

Cie zmieniłi te studia juz wiem ze 2lata były udreka dla ciebie

przeszkadzałem Ci tylko

bo nie miałs sfobody

E

jestem sama tutaj

sama od paru dni

nikt na mnie nie wpłynął

opacznie mnie rozumiesz

tu nie chodzi o mnie tylko o nas

*R

żegnaj na zawsze chciałbym zeby dzis mi sie cos stało w tej pracy i wrescie sie zmienie na lepsze ale juz nie tutaj, nigdy w zyciu grudziec, i prosze nie pisz juz nic poprostu badz soba i wiedz ze wiezyleł w Ciebie zawsze i Twoja madrosc

E

spotkamy się w grudniu

jak mnie Kochasz to przyjdziesz

i nie zrób sobie krzywdy

uważaj na siebie R

sms do: *R

Proszę, UWAŻAJ NA SIEBIE! Bede na Ciebie czekać</span>

Avatar użytkownika
 
Posty: 8026
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: doncaster

Post przez gmosia » 10 października 2010, o 02:39


Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 10 października 2010, o 02:42

biedny bohater Obrazek

coraz częściej dochodzę do wniosku że seks dopiero po ślubie to nie jest zły pomysł Obrazek



i jeszcze jedno ... ale to tylko moje zdanie ... jestem z facetem 15 lat i nigdy ale to nigdy w ten sposób ze mną nie rozmawiał ... bo to by była jedna z ostatnich rozmów ... Obrazek

o k**** mać Obrazek





gmosia ty śfińtuchu Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1276
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: z Pawłowic
Ulubiona autorka/autor: SEP, McNought, Garwood, Brown

Post przez Mery_Kate » 10 października 2010, o 02:48

no więc teraz jestem pierwszy raz od ponad 5 lat sama



sprawdzę jakie to uczucie

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 10 października 2010, o 02:49

O k ..... tylko tyle na razie mogę z siebie wykrzesać .Muszę to jeszcze raz pomału przeczytać.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 10 października 2010, o 03:11

<span style="font-style: italic"> "ja juz mowie teraz ze mam gdzies ten zwiazek jak mam sie rozstawac do grudnia" </span>



I za to dostałby ode mnie kopa . Mery bycie samą nie znaczy samotną .Wreszcie odetchniesz bo przez tą szarpaninę musiałaś dużo nerwów stracić .Jakby nie było jestem pełna podziwu ,że zrobiłaś to co zrobiłaś w końcu miłość bywa ślepa Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1276
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: z Pawłowic
Ulubiona autorka/autor: SEP, McNought, Garwood, Brown

Post przez Mery_Kate » 10 października 2010, o 03:18

On mnie kocha, tylko, że inaczej.. i to inaczej mi już ciąży..

masz rację, miłość jest ślepa.. musi to dopiero do mnie dotrzeć, bo nie czuję nic poza pustką. Niby zrobiłam krok na przód, ale najpierw muszę się nauczyć nosić okulary, żeby móc na nowo parzyć normalnie

Avatar użytkownika
 
Posty: 6798
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez mewa » 10 października 2010, o 11:11

Mary z jego strony to nie jest miłość, tylko trzymanie kogoś na wyłączność...chce cię skłócić z rodzicami (a przynajmniej zmienić twoje nastawienie do nich), najlepiej jak byś nie miała żadnych znajomych, opowiadało mu się ze wszystkiego - on ma być dla ciebie całym światem....

w rozmowie najpierw cię wyzywa, potem straszy (że już może się rozstać), jak widzi, że to nie działa - to bierze na litość (nie umie żyć bez ciebie) i na koniec znów straszy - wszystko po to byś zmieniła zdanie....chłopak jest zakompleksiony (to pisanie o bogaczach), przeszkadza mu że musi dostosować się do innych (twój tata go wychowuje; mama jego też ma jakieś pretensje) - jesteś jedyną osobą, którą może sobie podporządkować - i to robi...

mnie najbardziej przeraził twój tekst - "nic sobie nie zrób"... dziewczyno siedzisz po uszy w gównie...z tego wynika, że szantażuje cię emocjonalnie już jakiś czas... niedługo (o ile już tak nie jest) będziesz się go pytała w co możesz się ubrać, żeby on tylko miał dobry humor...

on mnie kocha, tylko inaczej - tak, jesteś jego własnością i myśli że może zrobić z tobą co tylko zechce....







Lucy, on jej nie musi uderzyć fizycznie, żeby się dostosowała....gra na emocjach i to wystarcza...

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 10 października 2010, o 11:23

świetne, też tak zrobiłam po paru latach i choć znów się zeszliśmy to przynajmniej byłam pewna wyboru ...

ale u nas nie było nawet mowy o takich scenach! i nadal nie ma!!!!

a przecież żonglowanie opiniami o rodzinach to sprawa bardzo niełatwa ...





przez noc jeszcze mi przerażenie na widok tej rozmowy wzrosło ...

Obrazek

ale toksyk! Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 10 października 2010, o 12:41

Wiem ale chodziło mi te pytanie po głowie odkąd przejrzałam początek tematu. Bo nie zdziwiłabym się po prostu gdyby już do tego doszło Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 10 października 2010, o 13:26

Ja mam koleżankę, która zwyczajnie nie potrafiła być sama, więc siedziała z facetem dla zasady. I nie chodziło o to, że facet był świnia czy coś, ale widać było, że to nie jest to, co być powinno, bo on miał zupełnie inny świat. W końcu się rozstali i stwierdziła, iż to było dobre rozwiązanie.

Inna z kolei znajoma zostawiła narzeczonego po kilku latach znajomości i chyba była mniej więcej w Twoim wieku. Doszła do wniosku, że to, co ich kiedyś łączyło w wieku lat kilkunastu, nie jest podstawą do założenia rodziny.

To tak na marginesie tego, że ktoś nie umie być sam lub szkoda długoletniego związku. U Ciebie dodatkowo dochodzi jego charakter, który niezbyt dobrze wróży na przyszłość. Na mój gust od osoby chorobliwie zazdrosnej powinno się trzymać jak najdalej. To oczywiście moje zdanie, bo zrobisz jak uważasz Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 10 października 2010, o 13:46

co prawda nie byłam w temacie jak ja nie znoszę, ale tą rozmowę przeczytałam i mnie przeraziła. tyle toksyki i niezdrowych uczuć, że ja bym po prostu się udusiła. Moim zdaniem dobrze zrobiłaś podejmując taki krok, zaczynając tą rozmowę. I wydaje mi się, że bardzo dobrze, że to było przez internet, bo będąc przy nim by Ci było trudniej, bo łatwiej mógłby Cię zbajerować i swoje uzyskać. A tak, powiedziałaś, co leżało Ci na sercu. 5letni związek to kupa czasu i szmat życia, ale lepiej skończyć go w takim momencie, niż później żałować, że jest się razem. jedyne zdanie, które mądrze napisał, to takie - rozstańmy się już teraz. Może wydam Ci się bez serca, ale uważam, że tej rady powinnaś posłuchać. Nie wracać do niego w grudniu, tylko definitywnie się rozstać. Bo facet trzyma Cię w emocjonalnej klatce, gra na Twoich uczuciach, próbuje separować od rodziny. Na razie może tylko w mniejszym stopniu, ale później może być gorzej. gdyby naprawdę Cię kochał, to by się tak nie zachowywał, Ty też byś nie musiała i nie dręczyła się. tak jak Mewa określiła - to trzymanie kogoś na wyłączność. Jak dla mnie on jest jak zakompleksione dziecko, które traci swoją ukochaną zabawkę (wybacz za określenie, ale nie mam zamiaru Cię obrażać) i jeszcze głośniej krzyczy, marudzi i wrzeszczy. W takim wypadku bycie samej jest milion razy lepsze niż taki chory związek. Przynajmniej Cię nie niszczy od wewnątrz.



znam osoby, które po długim czasie zakończyły swoje związki. najdłuższy trwał ok 10 lat. I teraz są szczęśliwe. Znalazły inną miłość, faceta który ich docenia,szanuje i się o nie troszczy. Bo z tej rozmowy odniosłam wrażenie, że ten facet ma z tym problem. Poza tym, gdyby spróbowałby się tak do mnie odezwać, najeżdżać na moją rodzinę, to byłby to koniec. Jeszcze postarałabym się go wykopać, tak żeby mocniej go zabolało. Edyta, ciesz się życiem singla, poznawaj nowych ludzi, spełniaj marzenia i baw się - bo życie możesz przeżyć tylko raz i powinnaś mieć jak najwięcej wspaniałych i radosnych wspomnień.

Avatar użytkownika
 
Posty: 1276
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: z Pawłowic
Ulubiona autorka/autor: SEP, McNought, Garwood, Brown

Post przez Mery_Kate » 10 października 2010, o 14:20

Nie spałam do późna. Przyjechał rano o 7.50 prosto z pracy 70km. Powiedział, że nie mógł tak tego zostawić, nie rozmawiając na żywo.

Nie przywitałam go tylko stanęłam jak wryta, ale on wszedł. Usiadłam jak najdalej. Zaczęliśmy rozmawiać. Ja nadal trzymałam się swojego zdania, tłumaczyłam kolejny raz co nam da ta przerwa. On się nie zgadzał.

Nie wiem jakim cudem miałam wtedy taką trzeźwość umysłu, ale przedstawiłam mu w bardzo spokojny i klarowny sposób wszystkie wydarzenia z ostatnich miesięcy a nawet lat, które nie są normalnym zachowaniem. Słucham mnie- nie krzyczał. Jak wyłożyłam argument nie do przebicia (jego bezsensowne wzburzanie się, irytacja na każdym kroku, oskarżanie mnie o wszystkie jego problemy) po pewnym czasie przyznał mi rację.

Tylko nadal upierał się, że nie potrzebujemy tej przerwy. Ja powiedziałam, że potrzebuję jak natychmiast i że uważam, że on także jej potrzebuje.

Powiedziałam, że skoro będzie za mną tęsknił-tak jak mówi- to niech postara się mi napisać list. Będzie mógł w ten sposób na spokojnie wszystko przemyśleć.

Powiedziałam mu, że ja wiem dlaczego nie chce teraz tej przerwy- bo się boi, że ja nie będę pod jego kontrolą, że będę mogła robić co mi się podoba. Ja wiem, że nie zrobię żadnych głupstw w tym czasie, on mi nie zaufa w tej kwestii nigdy.

Wiem, że się cały czas boi, że kiedyś znajdę kogoś ' od niego.

Powiedziałam, że chce zacząć wszystko od nowa. Jeśli jesteśmy sobie pisani, to będziemy jeszcze razem, ale jako nowi ludzie na innych zasadach.

Jeszcze przedstawiłam mu wiele argumentów, ale i tak twierdził, że nie wytrzyma tych 3 miesięcy. Nie wierze, że mnie zapomni. Ale jeśli chce wrócić, będzie się musiał przełamać i zmienić..

Przynajmniej zacznie się starać... o ile mu na mnie zależy.

Jeśli nie... no to straciłam piękne lata, kiedy mogłam korzystać z życia i porządny kawał moich nerwów.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6798
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez mewa » 10 października 2010, o 14:26

brawo!

nie wierzę, że się zmieni na stałe, może uda się na jakiś czas, ale później wróci do schematu

nie myśl, że straciłaś piękne lata - bo po pierwsze nie masz 80 lat, jesteś młoda i wszystko wciąż przed tobą; a po drugie - będziesz wiedziała, czego się wystrzegać z facetami i duża szansa na to, że ułożysz sobie życie tak jak TY będziesz chciała

POWODZENIA!

Avatar użytkownika
 
Posty: 1276
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: z Pawłowic
Ulubiona autorka/autor: SEP, McNought, Garwood, Brown

Post przez Mery_Kate » 10 października 2010, o 14:31

Nawet nie macie pojęcia jak się boję.. ale jednocześnie kreślę już w myśli plan na najbliższy czas. Zawsze najważniejszym punktem bym R a teraz.. mogę gdzieś wyjść sama i nie będę miała wyrzutów sumienia.

Nie będę musiała nikogo okłamywać jeśli wyszłam na dwie godziny gdzieś potańczyć.

Ja tak lubię tańczyć.. a on nie, więc nie wychodziliśmy do klubów, tylko do kina, albo jakieś kolacje.. Tak jakbyśmy byli po 40-stce.

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 10 października 2010, o 14:38

zgadzma się z Mewą - tacy ludzie się nie zmieniają. tylko udają, a później schemat wraca. i dzieje się jeszcze gorzej. ale mam nadzieje, że Ciebie to nie spotka i że będziesz szczęsliwa. korzystaj z zycia i się baw Obrazek no i nie żałuj - nie ma czego żałować. zawsze coś Cię te doświadczenia nauczyły. dzięki nim stałaś się silniejsza, lepiej znasz siebie i własną wartość. a teraz możesz iść swoją drogą bez ogladania się w przeszłość Obrazek Powodzenia i dobrej zabawy Obrazek no i wytrwałości Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6798
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez mewa » 10 października 2010, o 14:40

zawsze najważniejszym punktem był R....SZOK....dziewczyno ty masz być dla siebie najważniejsza, nie możesz postawić żadnej osoby nad sobą; baw się, śmiej...ale chcę cię uprzedzić, że on tak łatwo nie popuści - i nie będą to listy czy smsy ale będzie chciał się z tobą spotykać - twarda bądź!

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 10 października 2010, o 15:37

Właśnie, bądź twarda, zatroszcz się o siebie i myśl pozytywnie. Jesteś młoda, więc spokojnie możesz zacząć od początku.

W jego zmianę nie za bardzo wierzę, zwłaszcza jeśli nie weźmie się w karby i nie pójdzie do psychologa, jak radzi pinks. Nieźle pokręcony ten R.

I podziwiam, że mimo swoistego uzależnienia od niego nie dałaś się w konfrontacji oko w oko.

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 10 października 2010, o 16:15

<span style="font-style: italic">Jak nie będziesz pod jego kontrolą, to będziesz mogła robić co Ci się podoba</span> Obrazek

Matko jedyna. W tym momencie jestem przerażona. Na takie zdanie uciekłabym, gdzie pieprz rośnie.

Trzymam kciuk, żeby wszystko udało Ci się ułożyć Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1276
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: z Pawłowic
Ulubiona autorka/autor: SEP, McNought, Garwood, Brown

Post przez Mery_Kate » 10 października 2010, o 16:18

oby... Dobrze, że mam wsparcie w mamie

Avatar użytkownika
 
Posty: 6798
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez mewa » 10 października 2010, o 16:20

i w nas Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1276
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: z Pawłowic
Ulubiona autorka/autor: SEP, McNought, Garwood, Brown

Post przez Mery_Kate » 10 października 2010, o 16:25

tak Obrazek Obrazek nawet nie macie pojęcia jak się cieszę.. chyba bym się nie odważyła rozważyć tej decyzji z kimś z mojego otoczenia. Wy byłyście bezstronne.. no prawie Obrazek

Ale wyjdzie mi to na dobre.. nareszcie

Avatar użytkownika
 
Posty: 6316
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Szczecin
Ulubiona autorka/autor: Anne Bishop

Post przez Tsuki » 10 października 2010, o 16:38

Wspólnego życia nie można zbudować bez zaufania. Prawdę mówiąc nie rozumiem, jak można okłamywać chłopaka, tylko po to, żeby móc wyjść z koleżankami się zabawić. Tzn. rozumiem dlaczego to robiłaś, tylko nie rozumiem dlaczego musiałaś to robić. Skoro Cię zna powinien wiedzieć, że wychodzisz z przyjaciółkami i to nie stanowi zagrożenia dla jego osoby.

Moim zdaniem podjęłaś najlepszą decyzję jaką mogłaś. Tylko proszę Cie o jedno, jeśli zdarzy się tak, że on jednak w grudniu się stawi na spotkanie, najpierw dowiesz się dokładnie czy jego zmiana jest prawdziwa, a nie tylko na pokaz, zanim do niego wrócisz.Bo drugi raz on może Cie nie wypuścić...

Avatar użytkownika
 
Posty: 1276
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: z Pawłowic
Ulubiona autorka/autor: SEP, McNought, Garwood, Brown

Post przez Mery_Kate » 10 października 2010, o 16:43

Nie zamierzam pochopnie podejmować decyzji o powrocie

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 10 października 2010, o 16:53

aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!



matko jedyna!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Obrazek

ja też studiowałam 5 lat z daleka od faceta i nigdy nikomu się nie musiałam tłumaczyć!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! jeszcze czego!!!!!!

aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa Obrazek

jeśli miałabym jakieś wątpliwości to po tym tekście już bym się z nimi pożegnała ... Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do O wszystkim innym

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość