Tylko, że właśnie takie przypadki, gdy maltretowana kobieta trwa przy oprawcy, powinny być właśnie klasyfikowane jako "CHORE" i zwalczane!
Może się i za bardzo przejmuje (zboczenie zawodowe), w końcu to tylko książki, ale jednak... Jak mamy coś zmienić, skoro nawet w fikcyjnych opowieściach ( nawet tych z "górnej półki-jak to ładnie ujęłaś) trwamy w zakłamaniu i udawaniu, że nie ma problemu. Że gwałt czy uderzenie powinny być wybaczane i puszczane w niepamięć w imię miłości!
Do mnie bardziej przemawia cytat z pewnego serialu : " Kiedy uderzy cię pierwszy raz, oddaj mu, jeśli uderzy po raz drugi- zastrzel"