przez Jadzia » 24 lutego 2008, o 18:06
Czytam ostatnio książkę Umberto Eco pt. "Zapiski na pudełku do zapałek". Jest to zbiór felietonów napisanych przez tego pisarza. Przytoczę wam dwa felietony, które są naprawdę... Zobaczcie same.
JAK BYĆ INDIANINEM
Zważywszy, iż przyszłość narodu indiańskiego jest już, jak się zdaje, raz na zawsze określona, młody Indianin spragniony awansu społecznego ma przed sobą jedną tylko drogę, a mianowicie zagrać w westernie. W tym celu podamy tutaj garść najistotniejszych wskazówek, które pozwolą mu osiągnąć w toku rozmaitych przedsięwzięć pokojowych i wojennych status „Indianina z westernu” i w ten sposób uporać się z problemem endemicznego bezrobocia nękającego jego pobratymców.
Przed atakiem
1. Nigdy nie atakować znienacka; przeciwnie, z daleka i z kilkudniowym wyprzedzeniem dawać dobrze widoczne sygnały dymem, aby dyliżans lub fort zdążył wysłać wieści Siódmemu Pułkowi Kawalerii.
2. Jeśli to tylko możliwe, ukazywać się małymi grupkami na okolicznych wzgórzach. Niech wartownicy zajmą stanowiska na wznoszących się samotnie wierzchołkach.
3. Zostawiać dobrze widoczne ślady swojego pochodu: odciski końskich kopyt, wygaszone ogniska na miejscach postoju, a także pióra i amulety, które pozwolą zorientować się, do jakiego plemienia należycie.
Napad na dyliżans
4. Napadając na dyliżans, zawsze należy ścigać go zachowując odpowiednią odległość, a w najgorszym razie galopować po obu jego stronach, tak żeby stanowić jak najlepszy cel.
5. W żadnym razie nie wyprzedzać dyliżansu. Ściągać w tym celu wodze mustangom, które są, jak wiadomo, znacznie szybsze od koni pociągowych.
6. Próby zatrzymania dyliżansu podejmować pojedynczo, rzucając się między konie, tak by dać pocztylionowi szansę oddania celnego strzału i zostać następnie stratowanym przez zaprzęg.
7. Nigdy nie blokować dyliżansowi drogi dużą grupą, musiałby bowiem natychmiast się zatrzymać.
Napadną samotną farmę lub obwarowany wozami obóz
8. Nigdy nie napadać nocą, kiedy koloniści niczego się nie spodziewają. Trzymać się zasady, że Indianin dokonuje napadu wyłącznie w świetle dnia.
9. Nie szczędzić gardła i ujawniać głosem kojota swoją pozycję.
10. Kiedy jakiś biały wyda okrzyk kojota, natychmiast podnieść głowę, żeby stanowiła dogodny cel.
11. Galopować dookoła celu ataku, nie zacieśniając broń Boże kręgu, dzięki czemu będzie można wystrzelać was kolejno jak kaczki.
12. Nie rzucać do tego galopu wszystkich ludzi na raz; trzeba przecież zastępować kimś tych, którzy padną.
13. Nie zważając na brak strzemion, zaplątać jakoś nogi w uprząż, żeby koń mógł możliwie najdłużej wlec Indianina, który zostanie trafiony.
14. Używać strzelb, które nabyliście od nieuczciwego handlarza i którymi nie umiecie się posługiwać. Nie spieszyć się z ich ładowaniem!
15. Nie przerywać galopu, kiedy zjawia się odsiecz, czekać na szarżę kawalerii, nie rzucać się na nią, natomiast już po pierwszym jej uderzeniu rozproszyć się na wszystkie strony, żeby umożliwić pościg za pojedynczymi Indianami.
16. W przypadku samotnej farmy posłać tam nocą jednego wywiadowcę. Wywiadowca ów ma podkraść się do oświetlonego okna i wpatrywać długo w białą niewiastę - do momentu, kiedy ona zauważy przyciśniętą do szyby indiańską twarz. Poczekać, aż krzyknie i wybiegną z domu mężczyźni. Dopiero w tym momencie można podjąć próbę ucieczki.
Napad na fort
17. Przede wszystkim doprowadzić do tego, żeby w nocy uciekły wszystkie konie. Nie wyłapywać ich. Niech rozbiegną się po prerii.
18. Jeśli w toku bitwy trzeba wdrapać się na umocnienia, niech jeden włazi na ramiona drugiego. Najpierw wystawić powolutku broń, potem głowę; ukazać się w odpowiednim momencie, gdyż biała niewiasta musi mieć wszak możliwość ujawnienia waszej obecności strzelcowi wyborowemu. Nie walić się do wnętrza fortu, lecz do tyłu, na zewnątrz.
19. Oddając strzał z daleka, stanąć na jakimś wierzchołku, żeby być doskonale widocznym i móc następnie runąć do przodu, roztrzaskując się o skały.
20. Jeśli dojdzie do walki bezpośredniej, celować bez pośpiechu.
21. W powyższym przypadku powstrzymać się od użycia rewolweru, który doprowadziłby przecież do natychmiastowego rozstrzygnięcia. Sięgnąć po broń białą.
22. Jeśliby biali ważyli się dokonać wypadu, nie brać broni zabitego wroga. Tylko zegarek - i wsłuchiwać się w jego tykanie, dopóki nie zjawi się następny przeciwnik.
23. W razie pojmania jeńca nie zabijać go od razu, ale przywiązać do pala lub zamknąć w namiocie i czekać na nów księżyca, żeby wrogowie mogił go uwolnić.
24. Tak czy inaczej zawsze można mieć pewność, że zabije się nieprzyjacielskiego trębacza, gdy tylko rozlegnie się w oddali sygnałówka Siódmego Pułku Kawalerii. W tym momencie trębacz z fortu zawsze wstaje, żeby odpowiedzieć z najwyższej blanki fortu.
Inne przypadki
25. W razie ataku na wioskę indiańską opuszczać w popłochu namioty, a następnie biegać we wszystkie strony, próbując dotrzeć do broni, którą poprzednio umieściło się w trudno dostępnych miejscach.
26. Badać jakość whisky kupowanej od handlarzy; zawartość kwasu siarkowego w płynie winna wynosić jak trzy do jednego.
27. Kiedy przejeżdża pociąg, upewnić się, czy jest w nim łowca indiańskich skalpów, a następnie pędzić konno obok wagonów, wymachując strzelbami i wydając powitalne okrzyki.
28. Skacząc z góry na plecy białemu trzymać nóż tak, by nie dało się od razu zranić przeciwnika, dzięki czemu dojdzie do walki wręcz. Czekać, aż biały się obróci.
(1975)
JAK URZĄDZIĆ BIBLIOTEKĘ PUBLICZNĄ
1. Katalog winien być poszatkowany na jak najwięcej działów; należy z wielką pieczołowitością oddzielić katalog książek od katalogu czasopism, oba zaś od katalogu rzeczowego, jak również książki ostatnio nabyte od tych, które zakupiono dawniej. Ortografia w obu tych katalogach (nabytków nowych i dawnych) winna być w miarę możliwości zróżnicowana; na przykład w nabytkach nowych retoryka pisze się przez jedno t, a w dawnych - przez dwa; Czajkowski w nabytkach nowych przez Cz, w dawnych - z francuska, przez Tsch.
2. Tematy ma określać bibliotekarz. Książki nie powinny zawierać w kolofonie wskazówki co do tematu, pod jakim należałoby je zakatalogować.
3. Sygnatury winny być niemożliwe do przepisania, w miarę możliwości rozbudowane, aby ten, kto wypełnia rewers, nie miał nigdy dość miejsca na wypisanie ostatnich symboli i uznał je za nieważne, a dzięki temu obsługujący mógł zwrócić rewers z żądaniem uzupełnienia.
4. Czas między zamówieniem a dostarczeniem książki winien być bardzo długi.
5. Nie ma potrzeby wypożyczać więcej niż jedną książkę na raz.
6. Książki, dostarczone przez obsługę dzięki wypisaniu przez czytelnika odpowiedniego rewersu, nie mogą być przenoszone do biblioteki podręcznej, tak więc należy oddzielić w swoim życiu dwa fundamentalne aspekty: jeden dotyczący lektury, drugi - sprawdzania. Biblioteka ma zniechęcać do jednoczesnego czytania kilku książek, bo od tego można przecież dostać zeza.
7. Unikać wyposażenia biblioteki w jedną chociażby kopiarkę; jeśli jednak jakaś już się znajdzie, dostęp do niej ma być pracochłonny i kłopotliwy, cena wyższa niż w mieście, limity bardzo niskie, co najwyżej dwie, trzy stroniczki.
8. Bibliotekarz winien uważać czytelnika za wroga, nieroba (w przeciwnym razie byłby bowiem w pracy), za potencjalnego złodzieja.
9. Dział informacji winien być nieosiągalny.
10. Należy zniechęcać do wypożyczania.
11. Wypożyczanie międzybiblioteczne winno być maksymalnie utrudnione, a w każdym razie wymagać całych miesięcy czekania. Najlepiej jednak zadbać o to, żeby zapoznanie się ze stanem posiadania innych bibliotek było niemożliwe.
12. W konsekwencji tego wszystkiego kradzież książek winna być ułatwiona.
13. Godziny otwarcia biblioteki winny dokładnie pokrywać się z godzinami pracy, przedyskutowanymi wcześniej z przedstawicielami związków zawodowych; biblioteka ma być poza tym zaryglowana na cztery spusty w soboty, niedziele oraz w porze obiadowej. Największym wrogiem biblioteki jest pilny student; najlepszym przyjacielem - Don Ferrante, człowiek, który ma własną bibliotekę, nie musi więc chodzić do biblioteki publicznej, której zapisuje jednak swój księgozbiór.
14. Winno być całkowicie niemożliwe zjedzenie czegokolwiek w obrębie biblioteki; w żadnym razie nie może być mowy o posilaniu się poza biblioteką, jeśli nie zwróci się wszystkich książek, z których się korzysta, tak by po wypiciu kawy trzeba było zamówić je od nowa.
15. Nie dopuszczać do odzyskania następnego dnia czytanej książki.
16. Niemożliwe winno być uzyskanie informacji, kto wypożyczył brakującą książkę.
17. Jeśli się tylko uda - żadnych ubikacji.
18. W sytuacji idealnej czytelnika powinien obowiązywać zakaz wstępu do biblioteki; zakładając jednak, że do niej wtargnął, nadużywając w małostkowy i mało sympatyczny sposób swobód przyznanych mu wprawdzie przez Wielką Rewolucję, lecz nie przyswojonych jeszcze przez zbiorową wrażliwość, w żadnym razie nie może, i nigdy nie będzie mógł mieć dostępu do półek z książkami - jeśli pominie się prawo do pospiesznego przemknięcia przez bibliotekę podręczną.
UWAGA DODATKOWA. Cały personel winien być dotknięty ułomnościami fizycznymi, albowiem obowiązkiem społeczeństwa jest zapewnienie pracy obywatelom niepełnosprawnym (bada się obecnie możliwość objęcia tą zasadą także straży pożarnej). Idealnym bibliotekarzem byłby ktoś chromy, gdyż dzięki temu uzyskuje się wydłużenie czasu potrzebnego na zejście do podziemi i powrót. Jeśli chodzi o te osoby z personelu, które wspinają się po drabinie do półek znajdujących się na wysokości ośmiu metrów, winny zamiast ręki mieć protezę z hakiem, a to ze względów bezpieczeństwa. Personel całkowicie pozbawiony kończyn górnych nosi książki w zębach (panuje tendencja, żeby nie udostępniać tomów o formacie większym niż ósemkowy).
(1981)