A czy walczymy o coś konkretnego, czy tak ogólnie?
Pytam, bo możemy rzucać różne propozycje o astrologach i wynalazcach, ale wiadomo, że tak naprawdę my nie sugerujemy co autorki mają pisać, tylko co polski hq ma wydać z tego, co już napisane zostało... Nie wiem, czy aż takie bogactwo się tam kryje, prawie tego nie czytam zresztą
(ale tak się składa, że harlequin ma w dorobku historyka o astrolożce-amatorce, ale to dłuższa powieść, Wiggs)
Jak się będziemy tak domagać pastorów i ich córek, zarzucą nas inspirationalami