Teraz jest 23 listopada 2024, o 02:01

Mary Jo Putney

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 13 września 2010, o 00:48

a z jakich powodów? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 13 września 2010, o 00:49

Hmm, ale to nie chodzi o ignorowanie, tylko o fakt, że sama siebie w pewnym momencie oszukiwała, a mnie coś brało. Może by tak pokombinowała jak to wpływa na nią samą, a nie trajloniła nieustannie o tym co wypada z punktu wiary. Jakoś tak mogła równowagę w tym utrzymać, bo <span style="text-decoration: underline">co za dużo, to niezdrowo</span> Obrazek





Frin, to trzeba by jeszcze trochę ogarnąć, bo panuje tu pewien chaos, który charakteryzuje mój umysł działający na zasadzie skojarzeń i analogii Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 13 września 2010, o 00:54

bo faktycznie luz był, i ona luźno podchodziła do problemu z racji wychowania (znaczy: zahartowana, skoro sobie psychicznie poradziła z byciem "mieszańcem" to jej wyluzowanie akceptuję w pełni) i on spokojnie świat przemierzał Obrazek ta wędrówka do Londynu miała sens... i własnie to Putney - nie stroniąca od wiary w swoich książkach, za co ją cenią, nawet jesli bynajmniej nie pokrywa się z moim światopoglądem Obrazek

ps.to nadepnięcie tez przełknęłam bezproblemowo Obrazek



Agaton - spoko, wszak jest "edit", a i mod może interweniować Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 479
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:20
Lokalizacja: Gorzów

Post przez Ursa » 13 września 2010, o 00:59

I tu sie przydaje przygotowanie z liceum. Jak ktoś potrafi odpowiedziec na pytanie "Co autor chciał przez to powiedziec?".

Ja niestety przełknełam to- jak na barbarzyńcę przystało- na surowo. I nie doszukałam się ani odrobiny sensu.

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 13 września 2010, o 01:04

mi się ta historia podobała.Ursa to imię brzmiało chyba Kanawiosta czy jakoś tak(nie chce mi się lecieć na półce sprawdzać)

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 13 września 2010, o 01:06

A tę część akurat mam swoją. Jakoś tak wyszło, bo była promocja Obrazek Wypadałoby chyba przeczytać najpierw o ostatnim z przyjaciół, żeby do tego przejść. Inaczej mogę zostać wrogiem Margot, jak to się stało z Aralk Obrazek Zobaczy się, bo chyba chwilowo mam dość tego cyklu. Krótki oddech się przyda.





Fringillo, w kwestii recenzji czy cokolwiek to jest. Ogarnę to co mam. Potem pokażę co stworzyłam. Na końcu się poprawi poprawione poprawienie Obrazek Aby ręce i nogi to posiadało.

Avatar użytkownika
 
Posty: 479
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:20
Lokalizacja: Gorzów

Post przez Ursa » 13 września 2010, o 01:13

No właśnie. Co to za imię. Ale jak pamietam miała też angielskie imię.



Zaraz sprawdzę.



Voila: Maxima Collins.

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 13 września 2010, o 01:20

jak to co to za imię? Indiańskie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 479
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:20
Lokalizacja: Gorzów

Post przez Ursa » 13 września 2010, o 01:29

Nie podoba mi się. (nie wspomne, że imię to dla mnie bardzo ważny czynnik stymulujący mój odbiór książki Obrazek np. do spazmów doprowadzało mnie <span style="font-style: italic">Honorio Prudencjo</span> w Narzeczonej diabła)



Ale czegokolwiek bys m nie wskazała w tej książce to i tak mi się podobac nie będzie (chocbym i na punkcie tego samego motywu w innej ksiązce oszalała.). Taka jestem beznadziejnie uprzedzona. I nie potrafię nawet umotywowac tego... naprawdę. Ja coś wydaje mi sie naciagane to czytam i marudzę, jak cos odbieram jako tandetę lub tez nie potrafię sie na tym skupic to czytac przestaję. I to wydało mi się takie naciągnięte na siłę i to wszystko.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 13 września 2010, o 01:29

<span style="font-style: italic">- Czy może pani mi powiedzieć, panno Oliver, jak się wymawia Mława, Bzura i Przemyśl?

- Są to wyrazy, których nikt u nas wymówić prawidłowo nie potrafi, Zuzanno. Ja także tylko zgaduję.

- Moim zdaniem, te cudzoziemskie wyrazy stanowczo nie mają sensu - orzekła Zuzanna z niechęcią.</span>



Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 13 września 2010, o 01:31

Piękne Obrazek ale przyznam, że to jedna z lepszych części gdy wydaje mi się, iż oceniam w miarę obiektywnie Obrazek



Urso - a Wroga i kochanka czytałaś?

Avatar użytkownika
 
Posty: 479
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:20
Lokalizacja: Gorzów

Post przez Ursa » 13 września 2010, o 01:42

Oczywiście Obrazek I obłędnie mi się podobała chociaż bohater jest nieco hm... ciapowaty?? Niezdecydowany? Inny na początku inny na końcu (tak jakbym czytała o dwóch różnych osobach?)

A to dośc niesztampowe zachowanie jak na... czy to było średniowiecze?

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 13 września 2010, o 01:48

tak, średniowiecze Obrazek a tam wątek mocno religijny jak ci się podobał?

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 13 września 2010, o 02:34

A ten tytuł z biblioteki ukradli. Chyba...

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 13 września 2010, o 02:40

a wiesz, że kradli na potęgę? długo nigdzie dostać nie mogłam te parę lat temu Obrazek

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 13 września 2010, o 09:46

Mnie też i to prawie najbardziej ze wszystkich, ale fakt, ja mam zdecydowaną słabość do bohaterów po przejściach wojennych. A Putney tacy wychodzą bardzo dobrze Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 13 września 2010, o 11:13

a ja Robina baaardzo lubię. Maxima też jest fajna, cała podróż wciąga, a i "oboczna" para też mi się podoba.

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 13 września 2010, o 11:32

nawet bardzo Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 13 września 2010, o 11:34

noooo, jak stateczna wdowa najpierw chce wypróbować kandydata na męża, nim powie "TAK" - na przykład

Avatar użytkownika
 
Posty: 479
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:20
Lokalizacja: Gorzów

Post przez Ursa » 13 września 2010, o 12:27

Wcale a wcale mi nie przeszkadzał. W końcu takie czasy. Nastroiłam się pozytywnie, zwłaszcza, że przed tą pozycją czytałam coś hm... "Pieśń Wojownika" a tam nie dośc, że wątek religijny, nie dośc że ona zołza to jeszcze krucjata więc ta pozycja wypadła bardzo dobrze.

Język w niektórych momentach był trochę smieszny... Pamiętam, że coś tam było z nabijaniem na pal i mi się z "Szewcami" nie wiedziec czemu skojarzyło.

Ogólnie z historyków wolę czasy elżbietańskie czy regencję.

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 13 września 2010, o 13:07

Druga para jest super;całościowo też mi się podobało Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 13 września 2010, o 15:12

A ja tam <span style="font-weight: bold"><span style="color: darkblue">Putney</span></span> lubię w ogóle, choć czasem oczekuję po niej więcej niż dostaję. Cóż, wszystkiego mieć nie można Obrazek

Tak sobie myślę, że z tych bardziej <span style="font-style: italic">egzotycznych</span> serii coś sobie niedługo wezmę Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 24 października 2010, o 17:11

jeszcze się powtórzę: pierwsza Putney i moja i jej to był <span style="font-style: italic">Diaboliczny baron</span>, cud jakiś tylko sprawił, że jeszcze coś jej przeczytałam- dowód tylko na to, że nie należy ustawać Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 24 października 2010, o 17:18

Dobre Obrazek Ja mam tendencję do dawania autorkom wielu szans i mało kiedy faktycznie się zniechęcam Obrazek Mi akurat na pierwszą książkę tej pani trafił się interesujący tytuł, więc od razu wiedziałam, że chcę więcej.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 24 października 2010, o 17:20

A ja jak już pisałam: Jak stare wino. Miało to tylko jeden minus, a mianowicie żadna później przeczytana Putney aż takiego sukcesu u mnie nie odniosła Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do P - Q

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość