Hmm. Nie wiem jak to wytłumaczyć jaśniej... Ale spróbuję, bo jestem wytrwała
Najpierw przedstawię sytuację w jednej bibliotece, potem w drugiej.
A zatem. W pierwszej bibliotece książki wypożycza się tradycyjnie, czyli samemu się podchodzi do półki i potem wędruje do lady. Jeśli jakaś książka jest wypożyczona, a ja na nią poluję, to mogę sobie zamówić i jak tylko ktoś odda, to do mnie dzwonią, że jest do odbioru. Ja wtedy wypożyczam. Zamówić można przez telefon, osobiście lub przez system (Internet.), a oni to sobie zaznaczają w komputerze. Tutaj koniec. Nie ma więcej opcji.
Biblioteka nr dwa. Książki też się wypożycza normalnie. Tylko nie można zamówić tytułów, które są wypożyczone w danej chwili ani przez telefon, ani przez system. Można tylko poprosić o odłożenie, czyli zamówić osobiście. Przy czym nic nie jest w komputerze zaznaczone, tylko na kartkach sobie piszą, więc zdarza się, że książka i tak do nas nie dojdzie. W sumie do tej pory to była jedyna opcja, ale teraz wymyślili coś nowego - <span style="font-style: italic">Zamówienia nocne</span>. Polega to na tym, że w czasie zamknięcia biblioteki można zamawiać książki, które są dostępne, czyli można by je było sobie wypożyczyć w godzinach otwarcia. Zamówienie idzie do nich i oni taką książkę odkładają, żeby nikt inny jej nie zwinął do czasu, gdy się do tej biblioteki dojdzie.
Chyba jaśniej już nie potrafię. Jeśli nadal jest to niezrozumiałe, można to zrzucić na mój brak zdolności przekazywania informacji, a także na dziwne pomysły bibliotek
I u mnie nikt o nic nie pyta ani nie poleca. Chyba czasem sami nie wiedzą co jest grane albo mają głęboko w poważaniu czytelników romansów