Teraz jest 28 listopada 2024, o 04:37

Czatowanie...

Gdzie możecie gadać, o czym tylko Wam się podoba, a na co nie ma miejsca w innych działach?
Tutaj!
Avatar użytkownika
 
Posty: 6798
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez mewa » 28 sierpnia 2010, o 21:55

e no chwila Obrazek jeśli sobie radzi, pasuje to jej i jej rodzinie to ok

tylko co czuje przeciętna kobieta czytając ten artykuł? wspaniały mąż, zgadzający się na nieobecność żony, córki które pewnie świetnie dają sobie radę, no i główna bohaterka- dzielna kobieta, z odznaczeniami, ma czas się kształcić....weź tu się porównaj Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28672
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 28 sierpnia 2010, o 22:02

ehm, nie czujesz prądów podziemnych? Obrazek kaman, tam takie fajne podteksty nierozgryzione są Obrazek



przeciętna kobieta w mym wieku bez dziecie, taka ja przykładowo, sobie myśli: żesz k..., ileż musieli się napracować, ileż kłótni radośnie się musiłąo odbyć, ale zap..rz... ok, łał, się udaje, ale ciężka to robota... jak każde utrzymanie związku Obrazek i gdzieś tam mysli: ciekawe czy na emeryturze będą rozgryzać przeszłość wgłębnie Obrazek

ale ogólnie super, bo działąnie jest Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 28 sierpnia 2010, o 22:04

się porównuję i nic Obrazek

jedynie wrażenie takie, że mnie by się nie chciało jechać do obcych krajów bo i tu by się robota ekstremalna znalazła Obrazek



i nie, nie każdy facet tak wierzga jak musi zając się <span style="font-style: italic">damską</span> robotą ... Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6798
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez mewa » 28 sierpnia 2010, o 22:08

a ja już się prędzej zastanawiam, jak szybko któreś z nich znajdzie sobie partnera "stałego" poza związkiem Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 28 sierpnia 2010, o 22:10

ale czemu ... może sobie nawzajem imponują właśnie w tej wersji ... choć jej adrenalinowy partner może się czasem przydarzyć Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6798
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez mewa » 28 sierpnia 2010, o 22:12

bo ja cyniczna jestem jak tak się nasłucham czasami Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 28 sierpnia 2010, o 22:14

no ale mnie nie przebijesz .. moja własna babka poprzebywawszy na emigracji w Stanach zafundowała sobie romans z bratem dziadka Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28672
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 28 sierpnia 2010, o 22:16

ale znajomość realiów i branie pod uwagę różnych scenariuszy nie od razu cynizmem podchodzi...

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 28 sierpnia 2010, o 22:19

no to wzięłyśmy i? Obrazek



mnie tylko dziwi/bawi/straszy że wiek 21. a takie artykuły ciągle odkrywcze Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6798
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez mewa » 28 sierpnia 2010, o 22:22

prawda Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28672
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 28 sierpnia 2010, o 22:24

ale co w nich odkrywczego?

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 28 sierpnia 2010, o 22:26

że kobieta potrafi! w niebezpieczne rejony się udaje a mężczyzna też potrafi! w międzyczasie warkoczyki zaplatać ... Obrazek



odwrócenie ról! Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28672
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 28 sierpnia 2010, o 22:28

to nie odkrywczość, to potrzeba non stop przypominania, bo tak cholernie łatwo <span style="font-style: italic">się zapomina</span> Obrazek i cię wnuk zaskoczy oczywistości nieznajomością Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 28 sierpnia 2010, o 22:34

potrzeba non stop przypominania to się zaczyna w domu ... żeby facet sobie skarpetki wyprał i pamiętał gdzie je położył ... figę nam dadzą wielkie gazetowe przykłady jeśli w domu będzie chałwa ...



czabyło po powstaniach się nie dać zagonić do garów ... Obrazek

i po wojnach ...

i po zrywach ... Obrazek

w mieszkaniu mojej koleżanki sublokatorom studentom mamusie przyjeżdżają myć, sprzątać, prać i pakować osobno każdego kotleta ...



poszukaj gdzie WO o tym pisały Obrazek

bo Matki Polki widząc wielkie przykłady czują się najwyraźniej zwolnione z walki o niepodległość Obrazek



ja jestem zwykła, mnie to nie dotyczy ...

Avatar użytkownika
 
Posty: 6798
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez mewa » 28 sierpnia 2010, o 22:49

jeszcze chłopa swojego to się wychowuje...ale syneczka ukochanego to już często nie dotyczy....nie pomyśli taka matka cholera żeby syna przyszłej synowej wychować Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2594
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post przez Jane » 28 sierpnia 2010, o 23:00

Mój tatuś wychowany dość był, ale i tak mamcia do niemalże perfekcji doprowadziła go dopiero po 20 latach wychowywania. Ja mam nadzieję, że trafię na takiego, co straszny nie będzie, ale i idealny też nie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28672
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 29 sierpnia 2010, o 01:08

twierdzisz, ze nie pisały? Obrazek

swoją drogą mej rodzicielki stałym elementem pożegnania jest od prawie 10 lat "jestem wyrodną matką, nic ci nie ugotowałam, nic ze sobą do jedzenia nie zabierasz, mama X to pewnie w słoiczki wszystko jej/jemu zapakowała" Obrazek



moi kuzyni po 5 latach wciąż wożą pranie do domu... mi by się autentycznie nie chciało...



twierdzisz zatem, że na przekaz medialny odporne jesteśmy> bo jakoś nie widz, żeby jogurty 0% i promowana literatura nie królowały z pompą na biureczkach i w torebeczkach Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 29 sierpnia 2010, o 12:11

widzisz jak ma zakorzenione? Obrazek moja kiedyś przyszła z wytrzeszczem od koleżanki że ona nam nie gotuje!!!!

dorosłym ludziom na swoim!!! bo koleżanka się dziwiła!!!

Obrazek



presja społeczna z chrzczeniem dzieci to jest nadal Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6798
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez mewa » 29 sierpnia 2010, o 14:36

boskie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5074
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Tu wiatr zawraca:)

Post przez asiunia31 » 29 sierpnia 2010, o 17:49

Niby XXI wiek, ale stereotypy tkwią nadal dobrze zakorzenione... Mam to na codzień - <span style="font-style: italic">ależ nie, książka z koparką to dla chłopca, dla dziewczynki może być tylko różowa i o księżniczkach</span> ( w dużym skrócie i uproszczeniu, ale tak jest ). Niedawno baba wymieniała <span style="font-style: italic">Wiersze dla dzieci</span> Gałczyńskiego, bo to NIE dla dziewczynki... Obrazek Racja, za mało różowego... Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28672
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 29 sierpnia 2010, o 18:16

ale na pewno o róż chodziło? bo róż to pikuś Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5074
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Tu wiatr zawraca:)

Post przez asiunia31 » 29 sierpnia 2010, o 19:02

Róż to moja metafora, bardzo pojemna zresztą, opisująca wszelkie <span style="font-style: italic">babsko - dziewczyńskie</span> zjawiska, przypisywane kobietom w różnym wieku Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28672
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 29 sierpnia 2010, o 20:00

ale swoją drogą biedny ten różowy kozioł ofiarny... szkoda koloru... człowiek ma później problem z noszeniem, używaniem... takie tam...

Avatar użytkownika
 
Posty: 6798
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez mewa » 29 sierpnia 2010, o 21:29

to ja wam powiem, że jak miałam chrzcić swoją starszą to się okazało że w mojej diecezji róż jest przeznaczony dla ...chłopców a dla dziewczynek niebieski...Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28672
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 29 sierpnia 2010, o 21:36

i uroczo Obrazek a możesz przybliżyć, bo ja się kompletnie na chrztach nie znam: że co niebieskie/różowe było?

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do O wszystkim innym

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości