Teraz jest 23 listopada 2024, o 20:00

Publicystyka

O rynku wydawniczym i księgarskim, świecie redaktorów i tłumaczy oraz procesach towarzyszących literaturze
Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 24 sierpnia 2010, o 19:25

punkty 6 i 7 były pewnego razu przedniotem ożywionej i niezapomnianej dyskusji znajomych etolożek i socjobiolożek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 25 sierpnia 2010, o 13:35


Avatar użytkownika
 
Posty: 2594
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post przez Jane » 25 sierpnia 2010, o 15:32

Kocham polską politykę i buble prawne... baaaardzo kocham Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 27 sierpnia 2010, o 01:27


Avatar użytkownika
 
Posty: 2594
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post przez Jane » 27 sierpnia 2010, o 01:56

Hm... faceci na rynku wydawniczym zawsze mieli lepiej, a już z recenzjami... Ja recenzji "znawców" nie czytuję, wolę popytać znajomych, więc rozterki nad "płytkością" prozy kobiecej do mnie nie docierają - chyba, że od zapytanych przeze mnie ludzi.

Jednak, gdybym była na miejscu pisarek, to bym się wściekła, bo wyraźnie widać rozdźwięk pomiędzy oceną (czy nawet dostrzeganiem) pisarstwa kobiet i mężczyzn. A przecież równie dużo gniotów, a może i więcej wyszło spod męskiego pióra. Cóż, trzeba przyznać szczerze, że w większości krajów kobiety, które piszą są traktowane z przymrużeniem oka a ich utwory nie są szczególnie cenione. Pewnie z dziesięć pisarek dostało nagrodę Nobla, ale ile z nich jest znanych i pamiętanych? Chyba tylko Jelinek... Parafrazując pewien tytuł filmowy <span style="font-style: italic">To nie jest świat dla piszących kobiet</span>, ale może będzie

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 27 sierpnia 2010, o 02:30

jest bardziej niż był Obrazek ale istnieje zjawisko <span style="font-style: italic">republika kolesiów</span> Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2594
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post przez Jane » 27 sierpnia 2010, o 02:34

Jest lepiej, ale do normalności i tak wiele brakuje. A już ta męska solidarność... ech...

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 27 sierpnia 2010, o 02:37

nie ma jak sobie nawzajem recenzje pisać Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2594
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post przez Jane » 27 sierpnia 2010, o 02:42

Och, panowie muszą sobie jakoś ego popieścić skoro panie nie chcą. A co innego może tak podbudować samouwielbienie, jak "ochy" i "achy" kolegów po fachu Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 27 sierpnia 2010, o 02:54

ochy i achy to pikuś Obrazek wszak idzie o kasę czyli do czyjej kieszeni rzeczona kasa spłynie w efekcie. to jak z prostytycją: nie wiedzieć czemu alfons to sprofilowany męski zawód Obrazek

możemy smęcić o ideach i abstrakcyjnych koncepcjach, kulturowych uprzedzeniach i reszcie, a real kształtuje się w przestrzeni kto gdzie wie ile się da na tym zarobić.

Avatar użytkownika
 
Posty: 2594
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post przez Jane » 27 sierpnia 2010, o 02:57

Ech... brutalna męska rzeczywistość... Choć i my święte nie jesteśmy, ale co tam Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 27 sierpnia 2010, o 03:26

dla mnie drugi podstawowy problem także w tej debacie omijany jest zgrabnie (pierwszy to omówione "w sumie to nie czytałem" Obrazek mianowicie chodzi o to, jak się ma twórczość Picoult do twórczości recenzowanych jej współczesnych autorów, a nie Dickensa.

gdy mowa o cziklicie, zdecydowana większość rzuca faulknerami odruchowo wręcz, co wynika z czystej grzeczności wobec kolegów po fachu. którzy żyją. i publikują czesto w tej samej oficynie. bądź są źródłem polecanych zleceń. itd. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 31 sierpnia 2010, o 06:06


Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 31 sierpnia 2010, o 14:33

A najgorsze w tym niekończącym się sporze jest to, że my czytelniczki w Polsce nie mamy takich problemów. Możemy sobie tylko obserwować te wszystkie dyskusje, jak ktoś czyta po angielsku to nawet może się włączyć, ale w polskiej świadomości i na polskim rynku wydawniczym ten problem nie istnieje. Z jednej strony szkoda (chętnie czytnęłabym sobie romans M/M przetłumaczony na poslki), ale z drugiej może to i dobrze, bo znając nasze społeczeństwo to mogłoby się skończyć kolejnym "krzyżem" Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 31 sierpnia 2010, o 14:37

dopóki by się media nie zwiedzały to nie Obrazek społeczeństwo nie czytuje romansów Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 31 sierpnia 2010, o 14:50

Dlatego użyłam trybu warunkowego Obrazek Bardzo prawdopodobne, że taka książka przeszłaby bez echa i to byłby koniec w Polsce literatury m/m dla kobiet. Chyba coś podobnego stało się z erotyką i romansem erotycznym. Rice i Schone wydano, ale to był poniekąd koniec i początek tej literatury u nas.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 31 sierpnia 2010, o 18:23

dwa tytuły jakoś tam... krążą, ale... tu się znowu pojawia problem języokowy, znaczy: jak rozmawiać, zeby było wiadomo o co chodzi, a nie jakieś branżowo-koteryjne zabawy słowne Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 8 listopada 2010, o 20:18


Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 8 listopada 2010, o 20:23

<span style="font-style: italic">Samotność w sieci</span> na jednym wdechu z Cartlandką? Obrazek



na coś takiego mam bardzo nieeleganckie powiedzonko rodzinne: <span style="font-style: italic">żeby się choć nie zes ...li</span> Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 8 listopada 2010, o 21:03

litości...

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 9 listopada 2010, o 02:40

Ale wiecie, jaką ostatnio książkę ktoś na biblionetce skrytykował powołując się na '? Obrazek



Nie, nie zgadniecie...







W pustyni i w puszczy Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 9 listopada 2010, o 03:00

Bo to jest <span style="font-weight: bold"><span style="color: darkblue">"W pustynie i w <span style="font-style: italic">puszczyni</span>"</span></span> Obrazek

Ale, tak ogólnie, już się nie mają czego czepiać...

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 9 listopada 2010, o 03:36

henryś się w grobie przewraca Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 9 listopada 2010, o 11:05

zdechłam Obrazek

rozumię, że powinny ich zjeść mrówki Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 9 listopada 2010, o 12:24

Mnie się kurka wodna podobało, że skończyło się marszem weselnym, ale cóż, wywąchiwaniem wątków romantycznych fascynowałam się od najmłodszych lat Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Wiadomości i publicystyka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości