Świetni nauczyciele
Swoim zwyczajem, doktor rozpoczyna zdanie, po czym podaje mikrofon jednemu ze studentów, żeby je dokończył:
- Sytuacja, w której nie istnieją zabezpieczenia dla sektora bankowego to jak seks bez...
Zmieszany student, na którego padło dokończenie myśli doktora:
- Dżentelmeni nie rozmawiają o takich rzeczach.
Dr:
- Brawo! Tak jest! Dżentelmeni je robią!
Dygresja o polskim języku:
- Dwa półdupki dadzą jedną dobrą dupę, a dwa półgłówki juz nie dadzą dobrej głowy.
Jak to często bywa na kartkówkach / sprawdzianach, niektórzy próbują się wspomagać. I tak jeden z uczniów postanowił usiąść na otwartej książce i z niej korzystać. Bystry nauczyciel to przyuważył i skomentował:
- Żeby kłaść książkę pod poduszką to słyszałem, ale żeby przez d**ę wchodziło to dla mnie nowość.
Sesja zimowa A.D. 2007 ma się ku końcowi. W międzyczasie wpisy do indeksów. Przy profesorze, który siedział przy katedrze, skupiła się, tworząc coś na kształt wianuszka, żądna wpisów tłuszcza. Ci, którzy mieli szybki czas reakcji, odebrali wpis wcześniej. Reszta musiała swoje odczekać. W końcu do prof. dopchała się jedna panna i z wyrzutem w głosie wysapała:
- Panie profesorze! Ja już tutaj trzeci raz dochodzę! Na to prof N.:
- Wie pani... Moja męska duma raduje się, że przy mnie dochodzi pani już trzeci raz.