przez Ursa » 24 sierpnia 2010, o 17:36
Motywy Kopciuszka, Brzydkiego kaczątka czy Pięknej i Bestii, wykorzystywane w romansach, skuszą mnie zawsze. A to ze względu na tę bajkową lekkość, która w połączeniu z kojącym głosem mamy, otulała do snu i odpędzała koszmary, w latach dziecięcych.
Skończyłam czytać „Małżeński hazard” Candace Camp. Nie jest to książka charakterystyczna, wręcz przeciwnie nie ma w niej nic oryginalnego. Ale lektura przyniosła mi wiele spokoju i wytchnienia. Jestem osobą, która właśnie tego oczekuje od literatury- Lekkości. Ambitną literaturą i tą specjalistyczną karmią mnie na studiach a jeszcze wcześniej w liceum. Obcuję z nią praktycznie całe dnie w roku szkolnym, wieczorami i w wakacje- do diaska- chcę odpocząć.
Nie mogę powiedzieć, że nie westchnęłam sobie ciężko gdy pojawiło się dobrze znane zagranie deszcz+chata+plotkary w nieodpowiednim miejscu i nieodpowiednim czasie= mariaż. Ale nie było to westchnienie irytacji…
A co do motywów typowo bajkowych to zamiast zaklęcia chrzestnej matki jest zakład, niedobra Miuriel, podobnie jak złe siostry Kopciuszka, zniszczyły Konstance strój, jest niedobre wujostwo, wykorzystujące główna bohaterkę itp.
A ponieważ wakacji pozostało mi troszkę ponad miesiąc sięgam po „Żona dla hrabiego”.