Teraz jest 26 listopada 2024, o 10:10

Czym jest romans?

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 19 grudnia 2007, o 23:54

no padnę Obrazek jakby kiepska czołówka do równie kiepskich filmów z cyklu "z życia wzięte" lub co gorsza "prawdziwe historie" Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 599
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez limonka » 20 grudnia 2007, o 00:37

Większość trailerów powala i to nie w pozytywnym sensie. Ogólnie staram sie unikać, w odróżnieniu do trailerów filmowych, które uwielbiam.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 20 grudnia 2007, o 00:48

filmowe są często lepsze od samych filmów i wysoce profesjonalnie zrobione w większości Obrazek



ten maclean mnie jako potencjalną czytelniczkę, odstraszył... niestety też na razie unikam.



ale samo zjawisko mnie intryguje - połączenie słowa pisanego z wizualną reklamą... hm, jest w tym pewien konflikt...

 
Posty: 1066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez dobi » 30 grudnia 2007, o 16:05

ale ciekawy konflikt. rozwój reklamy, miejmy nadzieję, ulepszy te trailery. choć mnie sama wizja się podoba. tylko na razie nie da się tego oglądać, ale przecież tak samo było na początku z reklamami, a teraz trafiają się naprawdę niezłe. pożyjemy, zobaczymy...

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 1 lutego 2008, o 19:09


Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 1 lutego 2008, o 20:27

Patrzcie, patrzcie. Co prawda tylko dwa nazwiska mi coś mówią (Tori Carrington - nawet może być i Gill Sanderon, nie wiem skąd), ale kto by pomyślał, że faceci, którzy gardzą tego typu literaturą, robią coś takiego? Zresztą, ci może nie gardzą, ale jak się widzi męskie nazwisko na romansie, to się myśli - pewnie nic ciekawego. Pewnie jest ich nawet więcej.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 21 lutego 2008, o 00:15

a przy okazji trochę na temat chick lit - kto nie czytał w wysokich obcasach Obrazek

http://www.gazetawyborcza.pl/1,81388,4924511.html

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 21 lutego 2008, o 00:25

bardzo interesujące, tylko Marian Keyes mi tutaj nie pasuje- autorka chyba jej dobrze nie doczytała wsadzając ją do jednego worka z Bushnell Obrazek

czyli mamy krucjatę już nawet nie przeciwko romansom w ogóle tylko przeciwko reklamie butów od Blahnika Obrazek



ps. albo ja niedokładnie czytałam Bushnell Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 21 lutego 2008, o 00:27

pinks, lepiej zerknij na imie i nazwisko osoby, która napisała tekścik Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 21 lutego 2008, o 00:28

penis wszystko wyjaśnił Obrazek czyli spokojnie mogę go nazwać niedoinformowanym osłem Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 21 lutego 2008, o 00:31


 
Posty: 1066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez dobi » 21 lutego 2008, o 00:37

cóż... a karawana jedzie dalej (luźne skojarzenia Obrazek )

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 21 lutego 2008, o 00:38

po tym steku mądrości dla ubogich które zaserwował w pierwszym poście niejaki brunet przejść dalej nie mam siły Obrazek i on śmie twierdzić że tamten tekst jest nieszczęśliwie napisany Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 21 lutego 2008, o 00:43

ten post był najzabawniejszy Obrazek

 
Posty: 1066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez dobi » 21 lutego 2008, o 00:44

szczerze mówiąc nawet ni zadałam sobie trudu, zeby doczytac go do końca. powiedział co wiedział Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 21 lutego 2008, o 00:47

ja mam ochote zadać pytanie do całości (od artykułu zaczynając): przepraszam, ale o co chodzi?



no chyba, że chodzi o szerzej pojmowane zjawisko braku kobiecej solidarności Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 21 lutego 2008, o 00:49

o zwykłą zazdrość że jednym się udało zarobić kupę kasy Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 21 lutego 2008, o 00:50

ubraną w klasycznie szlachetne kolorystycznie piórka walki o słuszną sprawę Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 21 lutego 2008, o 01:33

znamy takie znamy Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 22 lutego 2008, o 03:08


Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 22 lutego 2008, o 23:37

who is Małgorzata Warda? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 22 lutego 2008, o 23:47

Wygląda tak:

Obrazek

przynajmniej według strony http://www.iik.pl/autorzy.php/552

A to entuzjastyczny komentarz z biblionetki niejakiej Jody:



<span style="font-style: italic">Zaskoczyła mnie niezmiernie w zeszłym roku powieścią '. Cudo! Książka niemal sensacyjna, rzucająca nowe spojrzenie na kobiety, głęboko psychologiczna i poruszająca...</span>



Nie słyszałam o niej do tej pory, więc się nie wypowiem. Ale proszę, w Hameryce ją znają, a my nie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 22 lutego 2008, o 23:49

prawdziwie się zawstydziłam Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 23 lutego 2008, o 01:22

ja takoż Obrazek no proszę... a my w ogóle mamy chick lit?

Avatar użytkownika
 
Posty: 184
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Ava » 23 lutego 2008, o 01:25

Fri, ja jestem wolno kapująca Obrazek , wytłumacz mi, co to takiego ten chick lit?

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości