No cóż ta trylogia bardzo się wyróżnia, bo czegóż tam nie ma
Taka fabularna bibila BDSM i dlatego czy się ją lubi zależy od osobistych zapatrywań na te sprawy. Jak dla mnie trochę za mechaniczne to wszystko było, za mało psychologicznych aspektów (zarzut który stawiam 95% pozycji które czytałam z tego gatunku). Ale dobra rozrywka, trudno nie chchotać
Edit: Idealny przykład na to, ze "taka literatura" też jest źródłem wiedzy - trzepaczki, szczotki, różne pejcze i inne narzędzia tortur/przyjemności