to ja zmienię temat:
weszłam dziś do papierniczego gdzie urzęduje pan uważany przeze mnie za cwaniaka, ale ciągle dawałam szansę ...
kazałam se zrobić ksero a jak poszedł to zoczyłam na ladzie książkę, fragment był o Barbarossie i o tym że Adolf postanowił Józka przygwoździć przez co Anglię sobie chwilowo odpuścił
gość wrócił z ja zagadnęłam o książkę na co ten mi pokazuje tytuł : jakoś tak o asach niemieckiego lotnictwa i mówi:
<span style="font-style: italic">Pani by nie interesowało, to nie bajki</span>
myślę sobie <span style="font-style: italic">ty buraku, ty szowinie</span>,
a jak tam pójdę jeszcze raz to mu zaniosę w prezencie książeczkę o Lebensborn