przez Smoczyca » 18 lutego 2008, o 19:29
Żadko to robię, ale OF TOP! O dysleksji proszę w pogaduchach. Tu rozmawiamy o Roberts. No więc ja czytałam to nowe, ale jestem tak średnio zadowolona. Nie czepiam się akcji, bo ta jak zwykle w porządku (jeśli nie liczyć tej części o tym ugrupowaniu terrorystycznym, bo w tej części to nie wiedziałam, czy śmiać się czy płakać), ale przez tą małą dziewczynkę, za dużo było tam roztkliwiania się nad sobą. Powoli dostawałam tam czegoś, jak którąś stronę z kolei Eve roztkliwiała się nad tym, jak to było, kidy sama była małą dziewczynką. Potem Roarke też zaczął, na całe szczęście nie trwało to długo. Myślałam raczej że dziewczynka wprowadzi tam jakieś komiczne elementy, tymczasem była to jednak z najmniej zabawnych książek z tej serii. Trudno się dziwić, mała straciła rodziców i brata, ale i tak mnie to do czegoś doprowadzało...