A ja powiem, że choć młodszam nawet od Agatona, to o dzieciach mogę co nieco powiedzieć, jako że i sama nim byłam, i mam młodszego brata, przy którym już mogłam pomagać i pamiętam jak był taki tyci tyci i teraz moja mam się dzieckiem zajmuje (moja mama to w ogóle, kurcze, jak superniania jest
z kojota zrobiła złote dziecko
). I wydaje mi się, że tak jak co do wszystkiego, to co do dzieci też powinno się powiedzieć "nigdy nie mów nigdy", bo nie wiadomo, co się przydarzy, jak się ułoży życie, zmienią potrzeby itd. itp. Ja sama w moim wieku sobie myślę, że chciałabym kiedyś mieć dzieci, ale nie jestem pewna, czy będzie mi to dane, z różnych powodów, a inni mogą powiedzieć, że dzieci by mieć nie chcieli, bo coś tam, albo po prostu, że nie chcą. Tylko nie warto się zarzekać i na widok każdego wózka mówić, że to nie dla tej osoby, bo z siebie można potem zrobić kretyna