przez kasiek » 26 czerwca 2011, o 17:34
Od jakiegoś czasu czytam ponownie książki Cartland. A takie coś mnie naszło i odejśc nie chce. Książek multum, imion damskich zatrzęsienie, jak sie kiedyś na dizecko zdecyduje, to będę wiedziała, gdzie szukać oryginalnych. Ale ja nie o tym. Otóż doszłam do wniosku, że Cartland ma niesamowitą wyobraźnię, tylko jej wykorzystać nie umie. Bo owszem jej bohaterowie męscy i bohaterki damskie na jedno kopyto. Fabuła też, schemat goni schemat, kalka kalkę, ale przy tym wszytskim zauważyłam, że ma zdolność do wymyślania dość interesujacych zawirowań fabularnych (napisała w końcu tych ksiażek tyle, to musiała jej jakoś urozmaicać).
O co mi chodzi? Otóż, gdyby ktoś w miarę zdolny i z dobrym warsztatem przerobił jej książki 90stronicowe na coś ambitniejszego, to można by to czytać z prawdziwą przyjemnością.
Taką chociażby Diabelską intrygę czy Zagadkę miłości można przerobić na całkiem niezłą książkę, tylko trzeba by ciut zmienić bohaterów i parę innych rzeczy, ale same pomysły mają potenciał.
Bo powaga zabija powoli
A imię me PLASTELINA.
Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy