przeczytałam drugą część kwartetu weselnego i powiem wam, że kolejny klon bohatera męskiego - Jack przypomina bohatera z "błękitnego dymu"...chyba już za dużo książek pani R. napisała....jak dla mnie za duzo opisów kwiatów (to już lepsza seria o "ogrodzie" była), za dużo wiadomości-czyj ślub, kiedy - takie niedopracowane - momentami się gubiłam
i nie podobała mi się bohaterka, Emma jest za słodka, za dobra...aż zęby bolą...wyjątkowo - bohater,mimo, że klon da się lubić
ale wiecie co? i tak przeczytam kolejne części