Ja wiem, że ojciec Simona był koszmarny, ale żeby za grzechy ojców synów karać?
Ja w ogóle uwielbiam humor w romansach
I co do Mirandy - jeśli po polsku tam dojrzałaś humor, to gratuluję, bo poobcinane było co tylko się da - od scen zabawnych poprzez neutralne na miłosnych kończąc
a więcej
http://www.harlequin.fora.pl/nowosci,42/nowosc-w-marcu-sekretny-pamietnik-mirandy-j,306.html
Benedykt - kurcze, błąd zrobiłam, że zaczęłam go czytać po polsku, bo tak zwalone tłumaczenie to się jednak rzadko widuje
znaczy często, ale tu mnie powaliło, jak z pięć razy czytałam jeden fragment i jego sens doszedł do mnie dopiero wtedy, kiedy przeczytałam go po ichniemu
Może przez to jakoś mi książka nie przypadła do gustu, bo drugi raz jej nie przeczytałam, więc trudno powiedzieć, co to moglo być innego... Może cała historia jakoś tak? Nie wiem, naprawdę...
Gregory 'ego jedynie przejrzałam dośc dogłębnie i kiedy zobaczyłam, w którym fragmencie on w końcu decyduje się coś zrobić w związku z Lucy, to uznałam, że ja się nie będę przez prawie całą książkę męczyć, czytając, jak to on kocha inną