Harlequiny to tzw. <span style="font-style: italic">series romance</span>, wychodzą co miesiąc, mają kolejne numerki etc. No chyba, że jemu chodzi o to, że wszystkie z jednej sztancy
ja nie wiem czemu, ale w mojej glowie te autorki romansow wygladaja tak wspaniale, jak panienki na okladkach ich ksiazek... zderzenie z rzeczywistoscia
[edit]
az sie cofnelam i przeczytalam kilka stron tej frapujacej dyskusji
no i wypociny wszechwiedzacych specjalistek, ktore przeprowadzily szczegolowa analize <span style="font-style: italic">wplywu romansow i harlekinow na zycie i zdrowie psychiczne i emocjonalne ich czytelnikow</span>
jak to napisala jedna z nich... wie o czym mowi, bo przeczytala w przeszlosci 2 harlekiny
I znów mnie nie było, jak smakowita dyskusja się toczyła
Ale powiem szczerze, musiałam trzy razy przeczytać i jeszcze prosić mego pana i władcę o obszerne wyjaśnienia, bo mój mózg całkowicie przeżarty harlekinami
Czy to takie dziwne? W USA mają hopla na punkcie konkursów piękności. Czasem na Travel&Living oglądam "Małą Miss", czysty horror, King wymięka, a moja mama powtarza: "Gdzie jest opieka społeczna?"