a wtedy będziesz mogła powiedzieć czy sposób na "gumowy młotek" jest skuteczny (osobiście mam pewne wątpliwości, ale... nigdy nic nie wiadomo). Z tego co pamiętam w Misery poszło tak sobie
I dlatego większość z nich to maminsynki. A ja chciałam być wyjątkowo tą dobrą i proszę. Od razu mnie jakaś na ziemię sprowadza... Dobra, następnymrazem powiem, ze wezmę faceta pod glana
No to chyba będziecie też mi musiały jakiś korepetycji udzielić. Tak źle i tak nie dobrze . A pod szpilkę może być? Bo pod pantofla nie chcę... To się źle kojarzy...
zwlaszcza jak to moje kochanie potrafi zrezygnoiwac z wyjscia na impreze/picie/z kolegami i ze mna w domku posiedziec bo sie zle czuje czy cos ... *__*
Kat, bierzesz wędkę i zarzucasz... Jak nie dorasta do normy, to wypuszczasz z powrotem do stawu i łapiesz następnego, tamtemu dając czas na dorośnięcie.
ja niestety oprócz tego gumowego młotka to widzicie jestem kiepskim doradcą bo w wieku 20 lat zaczęłam się spotykać z własnym na szczęscie dalekim kuzynem, z którym w dzieciństwie walilismy sie po łbie i nazywaliśmy się paskudnymi wyrazami. Ślub pięć lat póżniej. od 7 lat małżeńska sielanka. full stop
A to ci dopiero opowiesc w skrucie. Czasami dobrze jest sie w ogole nie starac sami was znajda. Wiem ze to przyslowie jest stare i nie madre ale moja babcia zawsze powtarzala : "Kto dla kogo przeznaczony, to na drodze rozkraczony" wiec mysle ze nic na sile bo trafi sie zle.