Teraz jest 27 listopada 2024, o 06:36

Czatowanie...

Gdzie możecie gadać, o czym tylko Wam się podoba, a na co nie ma miejsca w innych działach?
Tutaj!
Avatar użytkownika
 
Posty: 5074
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Tu wiatr zawraca:)

Post przez asiunia31 » 25 czerwca 2010, o 21:16

Pinks - siostrunia jest starsza ode mnie o 12 lat, więc aż taka wielka to różnica może nie jest ( bo jeszcze mam brata, który jest o 19 lat starszy ), ale różnica światopoglądowa nie do przeskoczenia Obrazek I pewnie w jakiś sposób się na młodym cymbale odgrywam ( bo na jego mamuśce już nie dam rady ) za swoje dzieciństwo, ale on jest taki wpieniający, aż zęby bolą Obrazek





I może to jest dobre rozwiązanie, jakie preferuje Agaton Obrazek Jednakże w kulturalnym towarzystwie - a tu, mam wrażenie, w takim przebywam - aż mi się ciuka zamknąć nie chce Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 25 czerwca 2010, o 21:19

Bo to musi być kulturalne towarzystwo Obrazek

Niestety ja mam czasem przyjemność/nieprzyjemność przebywać z osobami, które uważają się za nieomylne i prowadzenie z nimi rozmowy mija się z celem, a dodatkowo wywołuje rozstrój nerwowy Obrazek



To po co mam język strzępić?

Avatar użytkownika
 
Posty: 5074
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Tu wiatr zawraca:)

Post przez asiunia31 » 25 czerwca 2010, o 21:26

Tu się zgadzam w całej rozciągłości. Z hołotą nieomylną nie wdawać się w dyskusje, bo szkoda zdrowia Obrazek I przebywać jak najkrócej w takim towarzystwie - niech się kiszą we własnym sosie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28670
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 25 czerwca 2010, o 21:42

ehm, zdawać by się mogło, że "nieomylność" i "dyskusja" w jednym zdaniu wystąpić nie powinny, chyba że jako dodatek pojawi się "się wyklucza" Obrazek



obstawiam jednak pogląd, że aby dyskutować, niekoniecznie trzeba mieć te same poglądy. a nawet "wartości" Obrazek wolność słowa a kwestiua chęci Obrazek



Agaton - chciałam napisać po prostu, że moim zdaniem twoja postawa może się sprawdzać u ciebie i w sytuacjach w jakich miała okazję się znaleźć, ale uniwersalna, tak jak i moja, nie jest Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 25 czerwca 2010, o 21:48

Uniwersalne nie jest na tym świecie chyba nic Obrazek

U mnie się sprawdza o tyle, że ile razy dyskusję mam okazję podjąć, tyle razy wychodzą różne rzeczy, niekoniecznie przyjemne. Unikam zatem w szerszym gronie. Chociaż najbliższym opowiadam wszystko to, co mnie zastanawia. Tylko to przeważnie jest monolog z mojej strony, bo oni nie wiedzą co mi powiedzieć Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28670
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 25 czerwca 2010, o 21:53

no i pięknie Obrazek może po prostu nie mają natychmiastowej odpowiedzi Obrazek



ja wiem, błogosławieni cisi, ale... cóż Obrazek

erystycznie nierozwojowe, a ja ponadto cenię u ludzi fazy pośrednie między milczeniem a wyciąganiem metalowej rurki Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6316
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Szczecin
Ulubiona autorka/autor: Anne Bishop

Post przez Tsuki » 25 czerwca 2010, o 23:00

A ja rozumiem postawę Agaton, zwłaszcza w sytuacjach kiedy dyskutuje się z osobami spoza najbliższego grona. Ja co prawda nie umiem siedzieć cicho w takich sytuacjach, chociaż nieraz by się przydało, bo nawet dla moich najbliższych przyjaciół, niektóre moje poglądy są szokujące. Obrazek Nawet nie tak dawno nawiązała się nam mała rozmowa właśnie o homoseksualizmie i jak odpowiedziałam na pytanie przeciwnie do tego co większość uznała za "normalne" to wszyscy się na mnie dziwnie spojrzeli. Obrazek Ale to na szczęście byli przyjaciele, którzy muszą tolerować takie "dziwactwa", ale wolę nie myśleć co by było ze mną gdyby to nie byli przyjaciele. Obrazek Chyba w takim wypadku lepiej by było dla mnie się nie odzywać.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28670
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 25 czerwca 2010, o 23:15

ale przed czym ten strach? pobiją cię? nakrzyczą? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6316
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Szczecin
Ulubiona autorka/autor: Anne Bishop

Post przez Tsuki » 25 czerwca 2010, o 23:20

A nie wiem... Może jest spowodowane brakiem tolerancji niektórych dla odmiennych poglądów, a dyskusja z takimi osobami może odprowadzić wręcz do kłótni, a że kłócić się nie lubię to czasami wolę się nie odzywać...

Avatar użytkownika
 
Posty: 28670
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 25 czerwca 2010, o 23:31

hm w tym jest jeszcze taki haczyk: jeśli nie zaoprezentujesz swych pogladów (wolność słowa nie równa sie obowiązkowi przekonania innych, ze się ma rację Obrazek to trudno będzie wymagać od innych tych poglądów szanowania... akceptowania Obrazek itd. ...

pozostaną tajne stowarzyszenia i pocieranie nosa Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 26 czerwca 2010, o 00:10

zmęczona matka scedowała na nią wychowanie? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6316
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Szczecin
Ulubiona autorka/autor: Anne Bishop

Post przez Tsuki » 26 czerwca 2010, o 00:15

Pewnie masz rację, ale z niektórymi nawet z wielkimi chęciami, nie warto dyskutować.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 26 czerwca 2010, o 00:17

ale spróbować trzeba Obrazek bo inaczej skąd wiadomo Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 26 czerwca 2010, o 00:20

Nic nie trzeba, jak się nie chce Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6316
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Szczecin
Ulubiona autorka/autor: Anne Bishop

Post przez Tsuki » 26 czerwca 2010, o 00:22

Problem w tym, że ja jak zacznę to już nie skończę i się tylko potem denerwuje. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 26 czerwca 2010, o 00:27

Ja mam dokładnie tak samo, więc wolę nie zaczynać. Profilaktyka swego rodzaju Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28670
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 26 czerwca 2010, o 00:50

hm, cóż, zdenerwowanie dla niektórych bywa dobre mym zdaniem... tak sobie patrzę, jak to memu dziadkowi szanownemu zabroniła rodzina chodzić na spotkania rady osiedlowej (a potem jakiś tam większy obszar... Obrazek bo "się denerwował za bardzo" - osobiście uważam, że udział w tym hyde parku dobrze mu na zdrowie samopoczucie emeryta działał... od czasu zakazu więdnie... ma więcej czasu na "chipochondrię"... Obrazek

i ogólne upewnianie się, że 80 już na karku Obrazek



Tsuki - ależ to świetny permanentny trening "kiedy skończyć" Obrazek



chciałam jeszcze tylko wspomnieć, że jak dla mnie dyskusja to przedstawienie poglądu i argumentacji z otwarciem na zapoznanie się z cudzym poglądem Obrazek bo sam nagi pogląd to, ehm, czasem mało... Obrazek nawet "de gustibus..." nie obroni Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 26 czerwca 2010, o 11:44

no ba Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 26 czerwca 2010, o 12:20

Pinks, ja swego czasu tak ambitnie wyrażałam swoje opinie, że w rezultacie nauczyłam się, iż łatwiej jest czasem pewne rzeczy zachować dla siebie. Nie twierdzę, że siedzę cicho przez cały czas, ale jak ktoś porusza drażliwe i kłopotliwe tematy, to ja jednak wolę się powstrzymać, jeśli moje zdanie nic nie zmienia, a mieliby się gapić Obrazek



Jeśli zaś chodzi o pretensje do świata. Nie był lepszy, gdy protestowałam, teraz jest łatwiej Obrazek Może jeszcze młoda jestem, ale parę sytuacji przetestowałam.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28670
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 26 czerwca 2010, o 13:53

Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5074
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Tu wiatr zawraca:)

Post przez asiunia31 » 26 czerwca 2010, o 17:25

A ja dokładnie odwrotnie. W szkole średniej buntowałam się wewnętrznie, a na zewnątrz cicha i spokojna myszka. Dopiero po maturze ' innego charakteru - nie boję się powiedzieć swoich poglądów, przy jednoczesnym unikaniu spornych sytuacji z osobami niewartymi uwagi.. Jeżeli mi ktoś nachalnie agituje za pewnym poglądem, wówczas mówię grzecznie, acz stanowczo, że nie zgadzam się i nie zamierzam dyskutować tej kwestii Obrazek I mam gdzieś, że czasami większość ma odmienne zdanie. To jeszcze nie znaczy, że jak większość uważa tak, to jest to pogląd słuszny Obrazek Jak to śpiewał Młynarski - <span style="font-style: italic">róbmy swoje</span> Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 26 czerwca 2010, o 17:49

Dla ścisłości i chyba na tym zamykam swój wkład Obrazek



Nie jestem cichą i spokojną myszką. To chyba jedna z ostatnich rzeczy, które można o mnie powiedzieć. Przez neta nie da się oddać swojego ', cokolwiek mają na myśli Obrazek Po prostu nie poruszam pewnych kwestii spornych (Takich naprawdę drażliwych.).

Avatar użytkownika
 
Posty: 5074
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Tu wiatr zawraca:)

Post przez asiunia31 » 26 czerwca 2010, o 17:54

Agaton, nie twierdzę, że jesteś szarą myszką - pisałam li i jedynie o sobie, w odniesieniu do Twoich słów, bo miałam skojarzenie, że ze mną było dokładnie na odwrót Obrazek Jeśli ujęłam to w taki sposób, że tak zrozumiałaś, to nie było to moją intencją Obrazek Nadmieniłaś wszak, że internet to narzędzie komunikacji niewerbalnej i sporo z mowy ciała w dyskusji przez to umyka lub jest niewidoczne. A emotami nie zawsze da się osiągnąć zamierzony cel Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28670
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 27 czerwca 2010, o 04:40

ok, to ja tylko ostatni raz, mam nadzieję, wrócę do dyskusji "poprzednie" Obrazek

bo chciałam zapodać tekst Artura Żmijewskiego, a szczególnie 4 akapit Obrazek

bo cały tekst sporo długawy jest Obrazek

http://www.krytykapolityczna.pl/Opinie/Zmijewski-Solidarni2010-czylimasymajaglos/menuid-197.html

Avatar użytkownika
 
Posty: 6316
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Szczecin
Ulubiona autorka/autor: Anne Bishop

Post przez Tsuki » 27 czerwca 2010, o 19:18

To ja tak jeszcze, żeby zakończyć ze swej strony. To też nie jest tak, że się boję wyrażać swoje poglądy. Ale wolę robić to wtedy, kiedy wiem, że zostaną one wysłuchane i przyjęte jako odmienny punkt widzenia. A nie wtedy kiedy miałabym zostać zakrzyczana przez osoby, które nie są w stanie tego przyjąć, wtedy wolę się nie odzywać.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do O wszystkim innym

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość