Teraz jest 23 listopada 2024, o 05:36

Stephanie Laurens

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 17 maja 2010, o 22:04

a tam, u niektórych niczego nie musi stosować, a w niektórych Laurens to aż się z kartek woda leje ... Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 17 maja 2010, o 22:30

No, leje się, leje czasem Obrazek Ale lałaby się nawet, gdyby to było 200 stron małą czcionką z maciupkimi marginesami Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 17 maja 2010, o 23:42

Bis po prostu nie skraca Obrazek

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 18 maja 2010, o 10:27

a niektórych może i powinno, bo przy całej mojej miłości do Carlyle, <span style="font-style: italic">Piękna jak noc</span> nadal pozostaje jedną z książek ze zdecydowanym nadmiarem pustych słów Obrazek



Ktoś kiedyś polecał Lesterów, jako trochę odbiegających od ogólnie przyjętego schematu autorki, tyle, że u mnie nie ma ich w wersji papierowej, chyba przyjdzie mi potracić trochę wzroku Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 18 maja 2010, o 10:33

tłumacz, tłumacz ... onże miał ambicje Obrazek



ale tak, tam jest trochę nicniedziejstwa zupełnie Laurensowego Obrazek

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 18 maja 2010, o 10:42

Fakt, tłumacz. O nim zapomniałam, a to przecież ten od urządzeń do huśtania Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 18 maja 2010, o 10:50

w tym przypadku nadinterpretacja ksiązce na dobre nie wyszła Obrazek



a Lestery ... hmm... dla mnie to że się Laurens zmieściła w 300 stronach to potężna rekomendacja, i że tylko 4 tomy Obrazek



no i okładki super Obrazek

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 18 maja 2010, o 10:54

nasze rodzime czy zagramaniczne? bo u mnie nikt nawet nie chce się przyznać, że ma Lesterów na papaierze Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 18 maja 2010, o 10:58


Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 18 maja 2010, o 13:45

Ja się zgodzę, że książka <span style="font-weight: bold"><span style="color: darkblue">"Piękna jak noc" - Carlyle</span></span> podchodziła trochę objętością i okolicznym wodolejstwem pod Laurens Obrazek Bis tak widać czasem ma Obrazek Ale jak się szybko czyta, jak na jedną stronę tak mało tekstu przypada! I żeby jeszcze kartki się same obracały.

Avatar użytkownika
 
Posty: 5074
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Tu wiatr zawraca:)

Post przez asiunia31 » 19 maja 2010, o 16:36

Jak widzę, Carlyle się więcej wybacza, aniżeli Laurens. Tzn. to nawet tłumaczowi Carylowemu Obrazek

A wiecie, że nie mogę sobie przypomnieć tego wodolejstwa w tej książce? Pewnie tak mi się radość z czytania rzuciła na mózg, że przesłoniła receptory krytyczne Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 19 maja 2010, o 16:55

trochę mniej gęsta mi się wydawała ... niż te późniejsze ... znaczy się ja zakochana w Bentleyu wszystko do niego porównam Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 19 maja 2010, o 17:01

Bo Carlyle to z reguły bardziej <span style="text-decoration: underline">treściwe</span> propozycje ma Obrazek Albo ja ją po prostu tak lubię Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5074
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Tu wiatr zawraca:)

Post przez asiunia31 » 19 maja 2010, o 17:16

No, muszę się z Wami zgodzić Obrazek A ja lubię być w opozycji Obrazek



No, Bentley to charakterny chłopiszcze był Obrazek Ale i tak Merrick Mac:Lachlan dla mnie najlepsiejszy Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 19 maja 2010, o 17:24

no a teraz wracamy do Laurens i jej diabołów Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5074
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Tu wiatr zawraca:)

Post przez asiunia31 » 19 maja 2010, o 17:26

Cichaczem się przyznam, że jej Bstion Club całkiem przypadł mi do gustu Obrazek I nawet z niecierpliwością czekam na <span style="font-style: italic">Mastered by Love</span>. Bo tam o tym mrocznym Dalzielu będzie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 19 maja 2010, o 17:30

Ja sobie postanowiłam, że cykl <span style="font-weight: bold">Klub Niezdobytych</span> w całości przeczytam Obrazek Ale Cynstersów to chyba tylko po przekątnej i te lepsiejsze, bo ponoć część nie za bardzo, więc nie będę się zamęczać Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 19 maja 2010, o 17:33

mówiła moja guru- sprzedawczyni na ksiązkach że właśnie tak jest Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5074
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Tu wiatr zawraca:)

Post przez asiunia31 » 19 maja 2010, o 17:33

Cynsterowie... łomatkoicórko Obrazek

Mogłaby już odłączyc respirator Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 19 maja 2010, o 17:38

Ja tam nie wiem. Jedną z tego cyklu przeczytałam i bardziej mi się jednak podobały książki o bohaterach <span style="font-weight: bold">Klubu</span> Obrazek



(Żeby nie było, ja ich malutko przeczytałam, znaczy się książek Laurens. Nie pytajcie ile. Malutko i już.)

Avatar użytkownika
 
Posty: 5074
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Tu wiatr zawraca:)

Post przez asiunia31 » 19 maja 2010, o 17:44

To nie masz się czym martwić, Agaton Obrazek

I ja Cynsterów nie doczytałam wszystkich. Trzeba szanować swoje własne nerwy Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 23 czerwca 2010, o 19:53

przeczytałam <span style="font-style: italic">Cenę miłości</span>-rzecz oczywiście o Cynsterach,z tym,że akurat w tej książce są oni w tle.Główny bohater jest spokrewniony z Fls Cynster,żoną Demona i to własnie ta dwojka przewija się w tle historii.Sama książka dość ciekawa,tyle że autorka moglaby dać sobie spokój z tymi wtrętami jakie to szczęście dla każdego Cynstera stanowi żona i dzieci.Każdy z nich po ślubie musi być nieziemsko szczęśliwy,ma piękne ,madre dzieci,a jeśli się ich nie dorobił to musi mieć żonę w ciąży.Autorka nie oparla się nawet napomknąć kto będzie prawdopodobnie bohaterem następnej książki z cyklu-tym razem będzie to Charles Morwellan,brat Alathei,żony Gabriela.

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 23 czerwca 2010, o 21:10

A o nim to ja chętnie przeczytam, bo on miał zadatki fajne Obrazek

Ja też dzisiaj w bibliotece zapodałam sobie jakiś dwóch Cynsterów do niedługiego poczytania, bo chyba przerwa za długa i zaczęło mi się cknić Obrazek

A to, że kochają i dzieci i ciąża i ogólne zadowolenie i miodzik płynący po ścianach to chyba przypadłość wszelkich romantycznych sag rodzinnych. Taki urok Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 24 czerwca 2010, o 13:24

niektóre potrafią trochę przykroić jednak Obrazek

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 24 czerwca 2010, o 13:38

a niektóre nie Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do L

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości