Na bazarku u mnie w okolicy za 2 dychy to ja nową bluzkę mogę kupić. Jeszcze z metką, z całkiem przyzwoitego materiału.
Do lumpeksów raczej nie chadzam, bo mam klaustrofobię. Ludzie się rzucają na towar, a ja czuję się stłamszona, ale mam znajomą - stałą bywalczynię, która potrafi w takich skepach cuda znaleźć. Trzeba tylko umieć szukać. Jakoś do lumpeksów nie mam cierpliwości, ale czasem mi sie zdarza zaglądnąć.
Pinks - o ile zgodzę się z Tobą, że bazarowe ceny w Rzeszowie poszły mocno w górę, to w dyskontach nadal jest dość tanio.