Frin- ale czyż te twoje ptaszki to nie niegdysiejsze realia małżeńskie?
minus to ostatnie wkładanie do dzióbków
na to, że płeć nie warunkuje bycia świetnym rodzicem mam przykład w domu- moje dziecko najpierw powiedziało <span style="font-style: italic">tata</span>- bo on nigdy nie jest tak zmęczony, żeby nie spędzić z nim całego popołudnia/dnia /weekendu, żeby wyrodna matka mogła se poczytać harlekina/umówić się z koleżanką/prysnąć do kina
ale to się dopiero objawiło z chwilą pojawienia się dziecka- wcześniej nie było żadnych szaleństw
ale w obezwładniające zapotrzebowanie na dziecko, które powoduje, że kobiety podprowadzają innym dzieci z wózków - w to u facetów nie uwierzę
u nich jeszcze długo będzie dominować argument "bo koledzy już mają", "bo fajnie by było pójść z synem na piwo" a gdzieś w głębi duszy chcą zachować swoje nawet najdurniejsze nazwisko
a jak widzę, że nagle odwraca się kota ogonem w kwestii bardzo mądrych odkryć amerykańskich naukowców to i mnie się scyzoryk otwiera
ponadto się czuję zrobiona w smutnego balona