orzekam, że <span style="font-style: italic">Marzenia</span> bardzo fajnie zrobione i jeśli gdzieś miała jakiś pomysł na trylogię to tu:
- trzy różnorodne bohaterki
-trzech różnorodnych bohaterów
-wszystko nie dusi się w typowym czasem dla Roberts sosie pretensjonalności
- w części 2. i 3. nie pokazuje do mdłości szczęścia par poprzednich
dałabym po łapach za:
-postać Anne
-cudaczne opisy erotyczne - cz. 1. takie srutututu zróbmy dużo znaków
-robienie z bohaterek wariatek pod pretekstem przedstawienia "niezależnych kobiet" cz. 1 i 2.
i najbardziej podobała mi się <span style="text-decoration: underline">część trzecia</span>:
- bo bohaterka jako jedyna zrobiła ukochanemu awanturę we właściwym miejscu
-bo on był <span style="font-style: italic">nie-dorobiony</span>
-bo nie było nużącego ględzenia o jego nieszczęśliwym dzieciństwie
- bo miał fajne konie
- bo mi przypomina opowiadanie Penny Jordan o Fern i "niewłaściwym" bracie