Mam więcej
Na zajęciach z logiki, jeden z kolesi po godzinie wykładu wstaje i pakuje swoje rzeczy, mówiąc:
- Pie...le, nawet k...a koń tego nie zrozumie.
I wyszedł.
Fizyka. Nauczyciel pyta dziewczynę śmiertelnie poważnym głosem:
- Co to jest opór?
Dziewczyna zmieszana:
- Nie wiem.
Nauczyciel (natarczywie):
- Co to jest opór?!
Dziewczyna:
- Nie wiem
Nauczyciel podnosi się i mówi uśmiechnięty do reszty:
- No i tu macie ideał dziewczyny. Ładna i nie wie co to jest opór.
Nauczycielka prosi ucznia, aby wyjaśnił na czym polega zjawisko bezwładności omawiane na poprzedniej lekcji.
Uczeń: - Zjawisko bezwładności jest w takim, na przykład, autobusie. Jak kierowca zatrzymuje taki autobus, to wszyscy gorole lecą do przodu, jak przyspiesza, to gorole lecą do tyłu.
Nauczycielka (zmieszana): - Hanysów to już nie dotyczy?
Uczeń: - Hanysy siedzą.
Doktor od anatomii rozpoczyna zajęcia:
- Panowie, przerabiamy dziś układ rozrodczy męski i żeński. Wskazując na zawieszone na ścianie tablice:
- Tu macie rozrysowany męski, a tu żeński... ale spokojnie, spokojnie - nie popadajcie w kompleksy. To wszystko w powiększeniu.
Przerabiamy "Jądro ciemności" Conrada. Doświadczona polonistka doskonale wie, że nikt nie przeczytał, dlatego zawsze zależy jej, żeby wszyscy mieli książkę na lekcji w celu szybkiego zgłębienia danego fragmentu. Od razu więc po sprawdzeniu obecności spogląda w zatroskaniu w głąb sali i pyta:
- Czy wszyscy mają dwa jądra na ławce?