Wszystko zależy od definicji romansu
Nie będę się upierać, bo to sprawa oceny subiektywnej.
Które konkretnie tytuły? Na pewno cykl <span style="font-style: italic">Isadora Wing</span>, czyli: <span style="font-style: italic">Strach przed lataniem</span>, <span style="font-style: italic">Jak ocalić swoje życie</span>, <span style="font-style: italic">Spadochrony i pocałunki</span>, <span style="font-style: italic">Babski blues</span>. Oraz <span style="font-style: italic">Skok Safony</span>.
To może bardziej literatura feministyczno - kobieca, niemniej jednak, jeśli rozpatrujemy to w kontekście skomasowania scen erotycznych, na pewno bym to włączyła. Ale nie upieram się.