z grzybicą to był drugi argument kuzyna
i opinia nt. zbiorowego żywienia. obiad był to restauracyjny, przy okazji wspomnę
ps.bo ja tam uważam, że szalenie romantyczne potraktowanie miłości było i jak już, klasycznie i po męsku, bohater walnąć musiał w kalendarz, to jednak, zaskakująco, nie sam i nie samotnie
wracając do biblionetki: to jak bardzo można polegać na ocenie romansów? macie jakiś wzór? że trzeba najpierw sprofilować każdego oceniajćego czy co tam?