Teraz jest 3 października 2024, o 21:32

Publicystyka

O rynku wydawniczym i księgarskim, świecie redaktorów i tłumaczy oraz procesach towarzyszących literaturze
Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 5 maja 2010, o 01:09

Wpływowa na livejournalu czy w ogóle w internetowych fandomach, tak, ale nie sądzę, żeby to było aż takie istotne lobby jeśli chodzi np o milionowe widownie seriali... Zależy może od fandomu, wiem że Supernatural się bawi aluzjami do slashowych fanfików, ale wciąż - czy to ma ogólne przełożenie na popularność dzieł, na tyle, żeby się twórcy musieli bać? Pozostaję nastawiona sceptycznie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6429
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 5 maja 2010, o 01:18

W telegraficznym skrócie, bo walka na posty była bardzo, bardzo długa: jakaś prawicowa, katolicka itd. grupa złożyła zażalenie do zarządu/właścicieli portalu iż straszne rzeczy zamieszczane są na iluś tam livejournalach. Ponieważ ta grupa ma brzydki zwyczaj lecieć z byle bzdurą do tv/prasy zarząd spanikował i cichcem, właściwie bez uprzedzenia zaczął usuwać lj z całą ich zawartością, nie dając właściwie ludziom czasu na przeniesienie tejże zawartości gdzie indziej. I tu popełniono kilka błędów: wywalono bez uprzedzenia, usunieto lj płatne, usunięto lj tylko na podstawie zainteresowań zawartych w profilu, a ponieważ zainteresowania wpisuje się jednym słowem, więc wszystkie lj z zainteresowaniami "niebezpiecznymi" np. gwałt zostały usunięte. I tak wyleciało sporo lj z ff (zwłaszcza slash, femmeslash, z odważnymi artami - wszędzie dopatrywano się pedofilii i innych zboczeń), lj fandomowych oraz grupa wsparcia dla ofiar gwałtu i grupa wielbicieli Nabokova. Ludzie (w dużej mierze związani z jakimś fandomem) wkurzyli się do tego stopnia, że zaczęli spamować serwer (zarząd nie odpowiadał, więc sam sobie jest winny) i chyba doszło nawet do jego zawieszenia na kilka godzin, zaczęłi likwidować konta płatne, albo całkowicie likwidowali lj. Afera stała się na tle głośna, że nawet prasa się nią zajęła, a LJ zaczął tracić reklamodawców, którzy poszli za migracją ludzi z lj na inne podobne portale. To w końcu zmusiło właścicieli LJ do wystosowania odpowiedniego orzeczenia i wygłoszenia dość marnych, ale jednak przeprosin, oraz przywrócenia części zlikwidowanych lj. W tej chwili lj może zawierać treści przznaczone dla dorosłych ale z odopwiednim uprzedzeniem, albo blokadą dla nieletnich. Fandom groźna rzecz Obrazek



Edit: Wtedy powstała też grupa, która wystosowała petycję z rządaniami podpisaną przez tysiące ludzi. W tej chwili już nie jest to dostępne, ale można sobie obejrzeć w ilu językach byla pisana http://community.livejournal.com/fandom_counts/profile

Avatar użytkownika
 
Posty: 28606
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 5 maja 2010, o 01:39

zgadzam się z Agrest - jak fandom ilosciowo przekłada się na odbiorców w realu, że wrócę do sprawy wysokości sprzedaży - Obrazek

a Rowling widocznie dobrze skalkulowała ryzyko i potencjalną korzyść... mogła sobie jednak na to pozwolić, ponieważ jest ona (czyt. wysokość sprzedaży) a później długo długo nic.

2 rzeczy: obawa przed oskarżeniami autora o plagiat oraz hodowanie konkurenta - zależy jak nisza jest zapchana...

i tu znowu może wypada rozdzielić: autor a jego agent/wydawca - tu może być źródło.

nałóg nałogiem, ale, ehm, gros uzależnionych jednak znika po przedawkowaniu...



co do LJ - ale tu poszło o konkretną kasę konkretnych ludzi Obrazek fandom nie fandom - każda wspólnota, którą by tak zakręcili podnosi larum Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6429
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 5 maja 2010, o 01:45

Może i fandom nie zagrozi twórcom mocno, ale może pomóc i to bardzo. Dla przykładu: akcja ocal "Jericho" : http://pl.wikipedia.org/wiki/Jerycho_%28serial_telewizyjny%29





Edit: http://news.livejournal.com/98960.html?nc=1438&page=6#comments to było miejsce pierwszych, bardzo kretywnych protestów Obrazek Do dziś zaglądam by poprawić sobie humor niektórymi gifami, artami albo zdjęciami o tym jak lj zawiódł Obrazek



Edit 2: Afera zaowocowała również fikiem zemsty czyli para Fandom/LJ : http://china-shop.livejournal.com/245295.html Obrazek Oczywiście fik jest NC17

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 5 maja 2010, o 11:16

czemu by się nie zabawić i nie pozwolić fanom dopisać kilku scenariuszy ...

<span style="font-style: italic">Gilmore girls</span> by to na pewno uratowało Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 5 maja 2010, o 14:02

' Obrazek



Odnoszę niestety wrażenie, że największym internetowym zagrożeniem dla autorów są oni sami Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6429
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 5 maja 2010, o 14:58

Właściwie od ponad 100 lat, bo fiki w wersji współczesnej powstawały już do Sherlocka Holmesa, podobno nawet slashe Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 5 maja 2010, o 15:00

No właśnie, Holmes mi umknął, skupiłam się na Star Treku Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 5 maja 2010, o 16:08

Star Trek to wyglądał jakby był jednym wielkim fanfikiem ... Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28606
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 5 maja 2010, o 20:17

startrek - Obrazek rozentuzjazmowanych fanó "urra - wreszcie nam dano pole" Obrazek



ps.posesywność z definicji pozaklasowa jest, gdyż polega na uzewnętrznieniu totalnym potrzeba zawładniecia i ogarnięcia i oddzielenia Obrazek



podsumowując: nie zna sie gabaldon na tym, o czym pisze Obrazek

czyli nic niczego gwarancją nie jest - a się można było spodziewać, że skoro dobrze do fikcji się przygotowuje, to i publicystykę poprzedzi jakiś w miarę znośny risercz... smutno.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 6 maja 2010, o 18:44

ciekawy tekst o tłumaczeniach

http://nocnamaranm.livejournal.com/3062.html

Avatar użytkownika
 
Posty: 6429
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 6 maja 2010, o 19:34

Biedni tłumacze ff na polski. Fani przekładu idealnego na forach nie jednemu i nie jednej tłumaczce zamienili życie w piekło (a przynajmniej jego mały fragment).



Ale nasz dział o tłumaczeniach pokazuje, że czasem tłumacze na prawdę olewają robotę Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28606
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 6 maja 2010, o 20:10

ja tam uważam, że jesteśmy naprawdę szalenie wyrozumiałe Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 7 maja 2010, o 00:15

Tekst ciekawy, z częścią się zgadzam - z częścią nie do końca, albo może wymagałaby doprecyzowania ze strony autorki. Nie jestem np przekonana do przykładu z dowcipem politycznym niezrozumiałym dla odbiorcy, nie sądzę żeby w takim przypadku przybliżanie go owemu odbiorcy poprzez bardziej zrozumiałą aluzję było słusznym wyborem (szkoda, że nie napisała dokładniej, co tu ma na myśli... Zamienić na dowcip o bardziej znanym polityku amerykańskim np?)



Ostatnio zazgrzytała mi ' na określenie harlekinowej bohaterki w typie kopciuszkowym. Było to dla mnie kompletnie oderwane od reszty, tak jakby bohater został porównany do Szewczyka Dratewki. Trudno jednak powiedzieć, na ile to było usprawiedliwione, bo ogólnie to czepliwa jestem Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6172
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Babolandia
Ulubiona autorka/autor: wiele ich jest ...

Post przez Renata7 » 7 maja 2010, o 15:42

Bo z tłumaczeniami to trzeba bys nad wyraz cierpliwym.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 20 maja 2010, o 12:16

Skończyłam <span style="font-style: italic">Pisma</span> Boya- wśród masy odkrywczych rzeczy pracowicie odkuwających XX-lecie z brąziku znalazłam i narzekanie na zanik czytelnictwa, nie boyowe wszakże ale relację ogólnej opinii Obrazek



to ja się pytam kiedyż wa mać narodem czytającym byliśmy ... Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 20 maja 2010, o 13:07

Zdaje się, że nigdy Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 20 maja 2010, o 13:11

trza o tym pamiętać Obrazek



i kolejna sprawa- w radiowej relacji o Targach Książki była mowa o obrocie największych wydawców, że ich kryzys wcale nie ruszył no i o tym ze mają oni ugruntowaną pozycję, nawet jak to ładnie nazwali elektronizacja nie zrobiła im kuku Obrazek

i tu pomyślałam o Świecie Książki, zdrajcach jednych, jak się chciało forsy nabić to romanse schodziły z taśmy jak szalone, razem z kretyńskimi okładkami ... a teraz wielkie ę, ą - już się w to nie bawimy teraz literatura dla PCZ Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28606
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 20 maja 2010, o 17:55

to nie ta branża co ją ten kryzys ruszy, to po pierwsze, a po drugie... a co tam można ruszyć było? to nie czas, że ludziom ocet na półce przysłowiowej wystarczy - z nowego samochodu musisz zrezygnowac w sytuacji cięższej, ale nie z ksiązki przecież Obrazek

do elektronizacji to oni się dopiero zabierają i pewnie z powodzeniem, bo niby dlaczeo nie Obrazek



i tu można pecze i narzekanie odwieczne połaczyć: to przed Boyem jeszcze narzekano, że książka to do ustawienia na półeczce Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 20 maja 2010, o 17:58

a wcześniej książka niedostępna każdemu była, to gdzie sens tego narzekania gdzie logika ... Obrazek



chyba że gdzieś po wojnie było lepiej, bo pamiętam ze dziadek mój choć po 7 klasach jeno zapalony czytelnik był Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 28 maja 2010, o 20:27

<span style="font-weight: bold">Pino Daeni,</span> <span style="font-style: italic">jeden z największych ilustratorów romans wszechczasów zmarł w tym tygodniu ... </span><span style="font-style: italic">Spotkałem się z nim w moich wczesnych latach dwudziestych i bez wątpienia miał największym wpływ na moją pracę i nadal ma.. Thank You Pino for all your beautiful work Obrazek))) Dziękuję Pino za wszystkie piękne prace </span>



taką informację znalazłam na stronie Jona Paula

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 28 maja 2010, o 21:23

ja zawsze mam wrażenie, jak czytam maile od nich na moje pytania o romanse, że oni tam wielce obrażeni na mnie, że w ogóle o coś takiego śmiwm pytać...

ale oni są wyjątkowo głupi tam Ci spece od marketingu, toż romanse się sprzedają, jak im wstyd sprzedawać takie książki to niech zrobią wydawnictwo-córkę, i niech ono wydaje...

Avatar użytkownika
 
Posty: 5074
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Tu wiatr zawraca:)

Post przez asiunia31 » 28 maja 2010, o 21:50

Powinni zrobić tym specom od marketingu krótki kurs dobrego wychowania i obchodzenia się z potencjalnym klientem. A i wątpię, czy do wielu by to trafiło.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 29 maja 2010, o 00:15

weź im poradź baranom Obrazek

jak trza było forsy na rozruch to wpływy z romansów nie śmierdziały Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28606
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 29 maja 2010, o 00:17

vide MAG: no tłumaczą się na każdym kroku, ale idą w kierunku, bo rozgarnieci są Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Wiadomości i publicystyka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości