Teraz jest 23 listopada 2024, o 12:59

Publicystyka

O rynku wydawniczym i księgarskim, świecie redaktorów i tłumaczy oraz procesach towarzyszących literaturze
Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 21 kwietnia 2010, o 22:47

Wiedziałam, że znam skądś to nazwisko. Dynastia Miziołków fajna jest Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 4 maja 2010, o 01:43

Znalezione poprzez SmartBitches, głos przeciwko fanfikom, tym razem Diana Gabaldon:



http://voyagesoftheartemis.blogspot.com/2010/05/fan-fiction-and-moral-conundrums.html



Yyy Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 4 maja 2010, o 02:52

haha, i oto w połowie wpisu wyłazi, o co biega po pierwsze Obrazek

hm, czy czarnoksiężnik z krainy oz plus hustler coś nam mówią? Obrazek

a na koniec konkret i ja rozumiem jej problem.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 4 maja 2010, o 10:26

Szkoda tylko, że 90% tekstu poprzedzające problem obraża część jej własnych fanów i rzesze fanów innych dzieł, uznając ich za bandę złodziei, nieudaczników i perwersów Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 4 maja 2010, o 13:25

to ostatnie, oj to ostatnie Obrazek

ale w sumie się kryje za tym to samo, co w sumie za punktem D tutaj, o: http://ht.ly/1GmHn

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 4 maja 2010, o 14:34


Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 4 maja 2010, o 15:50

i w porządku Obrazek ale jak widać jak zmienia się podejście ładnie Obrazek elastycznym trzeba być.

tyrada gabaldon faktycznie brzmi jak jedno wielkie usprawiedliwienie...

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 4 maja 2010, o 22:35

Dla mnie autorzy, którzy z taką histerią podchodza do ff to ludzie, którzy w gruncie rzeczy boja się, że ktoś może napisać lepszą od nich historię, nie są pewni swojego talentu - wszak jedna z teorii o istnieniu ff głosi, że największe bazy ff mają dzieła, które w jakiś sposób są niedorobione albo całkowicie złe (w końcu ff do Dostojewskiego jest mało zaś do np. "Zmierzchu" całe zatrzęsienie; ale Harry`ego Pottera wyłączyłabym z tej kategorii, bo to trochę inny przypadek).

Kurczę, przecież ff to darmowa reklama. Czemu ludziom jest tak trudno to pojąć?

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 4 maja 2010, o 22:56

ale w którymś momencie reklama może zacząć własnym życiem żyć Obrazek i reklamować samą siebie - produkt przemija, marka przemija... Obrazek

debata o włąsności intelektualnej się toczy, a kierunek nieznany Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 4 maja 2010, o 23:17

Są jednak dwie sprawy:



- po pierwsze legalność/moralność - tu można dyskutować, debatować nad jakimś rozwiązaniem dylematów, co kto chce.



- po drugie - niezrozumienie zjawiska przez Gabaldon i potraktowanie autorów fanfików jak sępów żerujących na jej popularności, powtarzanie zarzutu kradzieży, porównywanie fanfików z seksami do molestowania własnego dziecka Obrazek Tu, wybaczcie, ale pokazała kompletny brak klasy.





Frin, 99,9(9)% fanfików nie grozi nikomu i niczemu i na żadne niebezpieczne ścieżki nie wejdzie Obrazek Ta jedna maleńka cząstka, która miała by przeżyć oryginał, czy coś wypaczyć, hm... A właściwie, czemu nie? Obrazek Jeśli taką miałaby mieć siłę przebicia... Trochę to wszystko inaczej działało przez stulecia, czy wręcz tysiąclecia, trudno tak na dobre zlikwidować w ludziach chęć dodawania swoich słów do gawędy przy ognisku Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 4 maja 2010, o 23:32

wyłazi jednak brak klasy, jak rzekłaś ... Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 4 maja 2010, o 23:41

"porównywanie fanfików z seksami do molestowania własnego dziecka" Obrazek A co ma piernik do wiatraka? Dziwna wypowiedź. Coś się tej pani pomajtało w głowie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 4 maja 2010, o 23:44

Obrazek Obrazek Obrazek



to chyba nie do końca polega na "niedorobieniu" powieści ... Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 4 maja 2010, o 23:51

i tu się mamy, bo problem to właśnie, że to już nie ognisko, dynamika wybijania się i zarabiania jest wiadomo obecnie jaka - tu nie ma michy strawy za opowieść, my tu o poważnych kwotach mówimy Obrazek



ps.fiodor się nie załapał na sieciową rozrywkę Obrazek a szkoda - może byśmy mieli fajny polakożerczy blog oszołoma Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 4 maja 2010, o 23:53

Poza tym na swoim forum pisze, że fanfiki to jak ' Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 5 maja 2010, o 00:10

McKinley bawi i uczy jak widać na różne sposoby Obrazek

ale to fajnie być raptem którymś tam pokoleniem twóców w zindywidualizowanej przestrzeni, gdzie poszanowanie cudzego tworu z gatunku fikcji w ogóle jakoś prawnie chronione jest... ciut ponad 200 lat mineły od rozpoczęcia debaty na większą skalę i już sobie "nie można wyobrazić po co" Obrazek Obrazek

ja mam wrażenie, że niektórym tak postoświecenie dało po łbach, że "wirtual w wirtualu" to dla nich absolutna nowość Obrazek



Agrest - sądzisz, że to problem racjonalnego podejścia do problemu? racjonaliści rozpatrują to z punktu widzenia "ja bardzo zaszkodzi to MOJEJ sprzedaży", vide Butcher, Lackey...

ja obstawiam, że to zagadnienie z kategorii "my precious" Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 5 maja 2010, o 00:17

mnie się tez tak zdaje, ależ jakie to dziecinne Obrazek



a gdzież fanfiki Marcela ... Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 5 maja 2010, o 00:27

Myślę, że przyczyn jest kilka. Po pierwsze niezrozumienie. Że dla prawie wszystkich (jakieś naprawdę marginalne wyjątki może istnieją, ale nie zdarzyło mi się spotkać) jest to dobra zabawa, sposób na podgrzanie fanowskiego ' Obrazek To widzę u agentów. Z drugiej strony Butcher i teraz Lackey ładnie z tego wychodzą licencjami CC, mam nadzieję, że to podziała.



Nie wiem, czy może tu w ogóle paść pytanie, jak to zaszkodzi sprzedaży. W jaki sposób? To nie są konkurencyjne dzieła. Nawet jeśli jakiś fanfik podoba mi się bardziej niż kanon, to nie znaczy, że nie kupię książki z kanonu, bo niby dlaczego? To wciąż kanon. Nie ma też mowy o ograniczonych zasobach, które mogę przeznaczyć, bo fanfiki nic nie kosztują Obrazek

W sumie jedna tylko sytuacja szkodliwa dla sprzedaży przychodzi mi do głowy - zgodna z postem Liberty w pewnym sensie. Fanfikowcy siedzący w jakimś temacie są wyczuleni na potknięcia autorów, na błędy w ciągłości fabuły, zachowania bohaterów niezgodne z dotychczasowym prowadzeniem - siedzą w tym na tyle głęboko, że nie dadzą się nabrać na chałwę, niestety Obrazek Kiedy się w Kochanych kłopotach Luke i Lorelai zmienili w dwójkę kosmitów, tylko w fanfikach można było znaleźć konstruktywne ukojenie Obrazek









Natomiast z tego, czy to brak klasy, czy posesywność - no o tym właśnie pisałam Obrazek Posesywność to ten pierwszy punkt - ona może czuć, że prawnie (chciałaby, żeby to było takie proste Obrazek ) i moralnie to jest jej i nikt nie ma prawa tknąć jej postaci palcem. Ma do tego prawo, pewnie że tak. Ale przekazanie tego uczucia fanom nastąpiło bez owej klasy Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 5 maja 2010, o 00:31

ale cała klasa sprowadza się to takich właśnie scenek obyczajowych... żeby elegancko wyrazić niezadowolenie a nie zasłaniać się ową posesywnością właśnie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 5 maja 2010, o 00:38

Przykład z <span style="font-style: italic">własnej autopsji </span>po prostu Obrazek



Ale dodam, że chałwa odautorska, fanfiki i spadek sprzedaży to tylko czysta teoria, nie sądzę, żeby miała poparcie w praktyce, bo:

a. nałóg Obrazek Ja tych kosmitach oglądałam do końca, choć na womity mi się zbierało,

b. to że ludzie nie będą pisać fanfików, nie znaczy, że będą pozbawieni umiejętności obiektywnej oceny, a chałwa prędzej czy później na wierzch wypłynie...

c. mimo wszystko nie sądzę, żeby osoby zajmujące się fanfikami stanowiły aż tak istotną ilościowo grupę czytaczy/oglądaczy Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 5 maja 2010, o 00:40

Aha, Agrest. Już zaczaiłam o co chodziło kobiecie z tym dzieckiem Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 5 maja 2010, o 00:40

dla mnie osoba która się pluje na widok fanfików, fanów niewarta i tyle Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 5 maja 2010, o 00:52

Tu bym polemizowała. To całkiem spora grupa i do tego dość wpływowa - dowodem na to niech będzie afera na livejournalu sprzed chyba 2 lat.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 5 maja 2010, o 00:53

a jakaż to afera? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 5 maja 2010, o 00:56

Też jestem ciekawa Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Wiadomości i publicystyka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość