Agaton, obiecane refleksje z Morton
Nooo więc tak, może nie będę się w kwestie fabularne zagłębiać, chyba że chcesz? Tylko tak krótko wrażenia - jeśli chodzi o kwestie HEA, to w obu książkach jest coś na kształt HEA romansowego, choć jak dla mnie w Ogrodzie jakby nieco bardziej. A tak piszę enigmatycznie ', nie było dla mnie rozczarowaniem, bo to było jasne od samego początku. Wiemy, że stało się coś nieprzyjemnego, że są jakieś tajemnice, a książki są tylko drogą do ich rozwikłania. Zresztą książki nie skupiają się wątkach romansowych, bardziej na relacjach kobiecych - między siostrami, kuzynkami...
Limonka pisała, że jej się bardziej Dom podobał i chyba się z nią zgodzę, jakoś większe wrażenie na mnie zrobił, bardziej klarowny i jakby z lekkim pazurkiem. Ogród jest pełen nawiązań baśniowych, jest trochę magiczny (jeśli się komuś kojarzy z Tajemniczym ogrodem, to słusznie - autorka się sama w tekście to skojarzenia przyznaje
), Dom to raczej proza życia i akurat ta proza bardziej do mnie trafiła
Ale kolosalnej różnicy w jakości nie ma, polecam obie, a kto co bardziej polubi, to już może kwestia preferencji