Teraz jest 26 listopada 2024, o 14:38

Czatowanie...

Gdzie możecie gadać, o czym tylko Wam się podoba, a na co nie ma miejsca w innych działach?
Tutaj!
Avatar użytkownika
 
Posty: 6798
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez mewa » 29 kwietnia 2010, o 16:39

aż poszłam swoją zobaczyć ale uffff mgr tam niet Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 29 kwietnia 2010, o 16:54

A ja bodaj będę mieć, ale to nie moja wina. Będę musiała i tyle Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 29 kwietnia 2010, o 17:33

no, ja nie wiem kto bardziej wyczulony na "czytaj ze zrozumieniem" jest - humaniści czy ci "ściśli" Obrazek



ja jeszcze wrócę do sprawy testów gimnazjalnych: tak, nie każdy może (a wręcz "powninien") dostać 100% na testach, ale z drugiej strony testy są dla uczniów, nie uczniowie dla testów - na egzaminach sprawdzana jest nie, wbrew obiegowej opinii, wiedza ucznia (od podstawówki po studia) dla samej jego wiedzy, ale cały układ czyli: cele w przełożeniu na jakość nauczania. to dane instytucje chcą, aby dana grupa ludzi (wiek dowolny) posiadła taką, a nie inną wiedzę i umiejętności, i w porozumieniu z innymi intytucjami opracowuje taki system, aby ten cel osiągnąć - interes rozkłąda się na obie strony uczeń+rodzic oraz instytucja edukacyjna (a długofalowo - organizacje, w których delikwent na koniec znajdzie swe miejsce gdzieś tam na jakimś stanowisku Obrazek



wracając do konkretnej, omawianej sytuacji: pytanie wciąż pozostaje otwarte - jak często pojawiał się błąd.



i ja mam pytanie: czy nauczyciele nadzorujący przebieg testu mieli wgląd w zadania i mogli zwrócić uwagę na wszelkie tego typu kruczki? w stylu "uważanie przeczytajcie polecenie w zadaniu 22."?

bo to wciąż 16latki, wciąż pod "nauczycielską opieką".



i, to już ode mnie, proszę, naprawdę uważacie, że peerelowski system kształcenia był lepszy?



ja wiem, że teraz wciąż jesteśmy w fazie burzy i naporu czyli jak nauczyć żeby douczyć i wyuczyć gdy się odmienne zwyczaje i tradycje zderzają (np.zmuszać do brnięcia przez żeromskiego czy też zmuszać do rozwiązywania setek testów?).

Avatar użytkownika
 
Posty: 5074
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Tu wiatr zawraca:)

Post przez asiunia31 » 29 kwietnia 2010, o 18:34

Nie tyle piłam do czytania ze zrozumieniem, co powinno być oczywistością dla abiturientów szkoły średniej czy gimnazjalnej, ale chodziło mi raczej o formę matur - nauczanie do testów, pisanie tych śmiesznych rozprawek '. Wychodzi na to, że jeśli będzie jakiś bardziej ambitny humanista i pokusi się o szeroką interpretację danego tematu, to dostanie mniej punktów czy procent ( czy jak to się teraz śmiesznie liczy ) od kogoś, kto zrobi absolutne minimum. Ja wiem, że chcą na siłę zrobić z wszystkich umysły ścisłe, ale poprawne formułowanie zdań i jakieś względne oczytanie chyba powinno być domeną absolwentów szkoły średniej. Dobra, może idealizuję. Ale w swojej pracy mam do czynienia z mnóstwem matołkowatych uczniów i studentów, którzy szczycą się wręcz, że żadnej lektury nie czytali... Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 29 kwietnia 2010, o 18:42

To tak przy okazji durnoty tych całych kluczy Obrazek Uwaga, uwaga. Teraz będzie śmiesznie albo wprost przeciwnie, bo tragicznie.



Poproszono Szymborską Wisławę o napisanie matury z jej własnego tekstu. Jakaś analiza czy coś w tym guście. Okazało się, że słynna poetka poległaby na tym zadaniu. Powodem tego był klucz odpowiedzi. Nie "wstrzeliła" się. Tylko jak poeta może nie wiedzieć co sam miał na myśli? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5074
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Tu wiatr zawraca:)

Post przez asiunia31 » 29 kwietnia 2010, o 18:49

To nie jest śmieszne. To straszne.

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 29 kwietnia 2010, o 18:53

Widzisz, mówiłam. Na początku się śmiałam, a potem stwierdziłam, że ciekawe jak uczeń ma coś wymyślić, skoro autor nie zdał testu z własnego dzieła Obrazek Albo te dzieciaki nie mają w pewnym momencie szans, albo trzeba kombinować, albo myśleć schematycznie wg klucza. Źle, źle, źle.

Avatar użytkownika
 
Posty: 5074
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Tu wiatr zawraca:)

Post przez asiunia31 » 29 kwietnia 2010, o 18:57

Dramatycznie. Albo ja widzę dziś wszystko w ciemnych barwach.

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 29 kwietnia 2010, o 19:00

I dlatego skandalem nie jest to, że się nawet i kilka tysięcy gimnazjalistów pomyliło przy streszczeniu, a temat rozprawki:



<span style="font-weight: bold">Czy wybór przyszłej szkoły jest dla gimnazjalistów trudną decyzją?</span>



Bez żadnego odwołania się do literatury, historii, sztuki - moim zdaniem, to profanacja testu sprawdzającego wiedzę i umiejętności z 3 lat nauki gimnazjum.

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 29 kwietnia 2010, o 19:17

A ja już mam. Mam poczuć się jakoś specjalnie gorzej Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 29 kwietnia 2010, o 19:27

a więc ta zasada jest nagminnie łamana. i dobrze.

ponieważ mamy do czynienia z 16latkami. nawet bez możliwości zaglądania do testów należy przypominać o starannym zakreślaniu odpowiedzi, wyraźnym piśmie oraz uważnym czytaniu poleceń.

nie spotkałam się dotąd z testami sprawdzającymi wiedzę i umiejętności (a nie mających na celu robienie odsiewu pod względem predyspozycji typu: wytrzyma.nie wytrzyma, potrafi się skupić etc. - wiecie do czego piję Obrazek gdzie tego typu "pomoc" się nie pojawia.

z drugiej strony - wytyczne dla komisji ulegają ciągłej modyfikacji dzięki wnioskom wyciąganym z kolejnych edycji Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 29 kwietnia 2010, o 19:36

A skąd ten wniosek, Frin?

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 29 kwietnia 2010, o 19:37

Bardzo, bardzo chciałabym, aby to była prawda, czego sobie ze względów zawodowych, własnym dzieciom ze względów matczynych i wszystkim dzieciom ze względów sprawiedliwości życzę Obrazek



Od siebie powiem, że nie jestem zwolennikiem łamania zasad i popierania tego, wolę kiedy zasady opracowane są w taki sposób, że nie trzeba ich łamać.

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 29 kwietnia 2010, o 19:41

Pilnuję na egzaminach gimnazjalnych od początku i nie zauważyłam, by coś drastycznie uległo zmianie, poza tym, że po 1. egzaminie zabroniono egzaminatorom poruszać się po sali (bo rozpraszają uczniów) i zaglądać do testów. Ostatnio trzeba deponować telefony. Od tego roku nie mówi się o 15 min. pozostałych do końca egzaminu.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 29 kwietnia 2010, o 19:43

aby opracować zasady w taki sposób, potrzeba przetestowania tychże w realu. wielokrotnie. na różnych grupach Obrazek przy czym warunki się zmieniają: jeszcze niedawno "podstawowym społecznym problemem" w postrzeganiu wszelkiego rodzaju agzaminów było "co zrobić, aby nie ściągano". od paru lat ciężar przeniósł się na "problem klucza".

czy to postęp? lepiej? gorzej? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 29 kwietnia 2010, o 19:50

Z tym ściąganiem to jest różnie, bo jeśli uczniowie piszą na sali gimnastycznej, a komisja nie może chodzić, to wyniki niekoniecznie są miarodajne. W sali 16-osobowej, gdzie 3 osoby gapią się na ciebie bez przerwy, bo się nudzą - koniec z czytaniem, sprawdzaniem klasówek Obrazek (nie żebym to robiła, ale starsi koledzy próbowali.)



Co do klucza - ustalany jest dopiero po sprawdzeniu iluś tam prac uczniowskich, więc trudno też mówić o wiarygodności. Jeśli test wychodził dobrze przykręcano śrubę, jeśli źle,- luzowano. Jak się to ma do rzetelności?

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 29 kwietnia 2010, o 20:11

nijak. ponieważ opiera się na założeniu, że, raz jeszcze, nie wiedzę samą w sobie się sprawdza. musi być odpowiedni procent tych, którzy zaliczą "najlepiej" i tych, którzy zaliczą "średnią" itd. czy to sprawiedliwe? hm, raczej: funkcjonalne przy założeniu, że chodzi o późniejsze "zagospodarowanie" uczniami... w teorii ma pozwalać na lepsze ocenianie faktycznego poziomu nauczania kolejnych roczników.



problem podstawowy: wszystko fajnie w teorii, system można doskonalić, ale kolejne roczniki czyli konkretni ludzi przechodzą i znikają, niebezpośrednio korzystając z ulepszeń - "młodsi" mają mieć lepiej w sumie zawsze kosztem "starszych" Obrazek lajf is itd.



wracając do ściągania: no właśnie, miarodajne czy niemiarodajne, liczy się też medialny problem, czyli na co się zainteresowani wkurzą.

czyżby wreszcie definitywny koniec z szepczącymi i szelszczącymi nadzorcami? Obrazek



wracając do zakazu komunikowania ze zdającymi i zaglądania do arkuszy: o ile się nie mylę, w wytycznych jest furtka - można odnosić się do instrukcji na pierwszej stronie - tam jak najbardziej jest (musi być) punkt o uważnym czytaniu poleceń, zapoznawaniu się z zadaniami itp. - czyli można do tego nawiązać, uczulić, podkreślić.

pytanie: czy nadzorujący sa w stanie to wykorzystać?...

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 29 kwietnia 2010, o 20:14

Aralk, nikt nie każe Ci poczuć się gorzej z powodu posiadania mgr na pieczątce. O coś innego mi chodziło Obrazek



Fringillo. Może nie chodzi o wymyślenie "co poeta ma na myśli", ale jeśli autorka danego tekstu nie "wstrzeliła" się w klucz odpowiedzi, dotyczący analizy własnego tekstu, to jest to trochę dziwne Obrazek



(Ja ładnie proszę. Nie bić.)

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 29 kwietnia 2010, o 20:19

Instrukcja (bez ramek) wygląda tak:



Instrukcja dla ucznia

1. Sprawdź, czy zestaw egzaminacyjny zawiera 13 stron.

Ewentualny brak stron lub inne usterki zgłoś nauczycielowi.

2. Na tej stronie i na karcie odpowiedzi wpisz swój kod i numer PESEL.

<span style="font-weight: bold">3. Czytaj uważnie wszystkie teksty i zadania.</span>

4. Rozwiązania zapisuj długopisem lub piórem z czarnym

tuszem/atramentem. Nie używaj korektora.

5. W zadaniach od 1. do 20. są podane cztery odpowiedzi: A, B, C, D.

Odpowiada im następujący układ na karcie odpowiedzi: [ramka]

Wybierz tylko jedną odpowiedź i zamaluj kratkę z odpowiadającą jej

literą, np. gdy wybrałeś odpowiedź A:[ramka]

6. Staraj się nie popełnić błędów przy zaznaczaniu odpowiedzi, ale jeśli się

pomylisz, błędne zaznaczenie otocz kółkiem i zamaluj inną odpowiedź.

<span style="font-weight: bold">7. Rozwiązania zadań od 21. do 29. zapisz czytelnie i starannie

w wyznaczonych miejscach. Pomyłki przekreślaj.</span>

8. Redagując odpowiedzi do zadań, możesz wykorzystać miejsca opatrzone napisem Brudnopis. Zapisy w brudnopisie nie będą sprawdzane

i oceniane.

Powodzenia!



I nie są nadzorujący z tego skorzystać, bo w żaden sposób nie mogą się odnieść do zadań, nawet gdyby gdzieś tam jednak zajrzeli i przeczytali. Mogą odpowiadać na pytania dotyczące jedynie instrukcji. Każde inne odezwanie się może być oprotestowane, także przez uczniów.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 29 kwietnia 2010, o 20:42

uczniowie zawsze czujni Obrazek



pytanie: czy przed przystąpieniem do rozwiązywania testu zdający mogą zadawać pytania dotyczące instrukcji, na które nadzorujący udzielają odpowiedzi indywidualnie czy "do całej grupy"?

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 29 kwietnia 2010, o 20:43

Wszystko na forum. Uczeń pyta głośno - przewodniczący bądź członek komisji odpowiada też głośno. Nie ma żadnego podchodzenia i szeptania do ucha.

Avatar użytkownika
 
Posty: 997
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: chase loretta

Post przez olly3 » 29 kwietnia 2010, o 20:49

nie do końca dziwne w przypadku poezji, nie potrafię sobie wyobrazić <span style="font-weight: bold">1!</span> interpretacji wiersza?! test z czytania ze zrozumieniem jak najbardziej tak, ale z tekstu nie literackiego.



Dla mnie najgorszym błędem reformy jest połączenie wyników egzaminów końcowych z wstępnymi do szkół wyższych.

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 29 kwietnia 2010, o 20:58

To właśnie o to mi chodzi. Każdy odbiera dany tekst według własnego "widzimisię", a oni klucze układają i trzeba by było pójść tokiem myśli "układaczy" klucza.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 29 kwietnia 2010, o 21:46

i świetnie. to znaczy, że uczniowie nauczeni zadawania pytań mogą umożliwić nadzorującym skomentowanie instrukcji raz jeszcze.

z podkreśleniem, co jest ważne, i przypomnieniem.

pamiętam, jak "co zdolniejsi" uczniowie/studenci zrzymali się zawsze na "po jaką ch... czytamy instrukcję/polecenie na głos" - właśnie po taką.

uważam, że wszystko co się da, należy interpretować na korzyść zdającego. czego się nie zabrania... to ma ułatwić sprawę.

paradoksalnie: klucz też ma ułatwić.



wracając do analizy/interpretacji tekstu literackiego: dlaczego nie? to znaczy, olly, masz na myśli literaturę piękną? epikę i resztę? co nam pozstaje? instrukcja podlewania marchewki? Obrazek

ja zresztą mam wrażenie, że się myli interpretację tekstu z czysto emocjonalnym odbiorem. rozdziela "czucie" i "rozumowanie".

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 29 kwietnia 2010, o 22:04

A ja marzę o tym, żeby w szkole przykładano więcej uwagi do interpretacji tekstu literackiego i do dyskusji nad nim, od podstaw. Tymczasem od podstaw moja chrześniaczka martwi się, czy aby dobrze wypisała na sprawdzianie prezenty, które Kłapouchy dostał na urodziny... Nie wiem, czy można inaczej, z oświatą nie mam nic wspólnego, ale to mnie zwyczajnie smuci. Z jednej strony wiem, że w liceum polonistce rzadko kiedy udawało się wciągnąć nas w bardziej zażartą dyskusję interpretacyjną (i widzę w tym sporo naszej winy), no ale z drugiej - może liceum to już za późno, żeby zaczynać...

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do O wszystkim innym

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość