Bez wprowadzenia też da radę
Przynajmniej uniknie się szoku. Jakbym tak na dzień dobry mojej przygody z romansami, trafiła na którąś z bardziej charakterystycznych książek autorki, to nie wiem jak dalej rozwijałaby się ta znajomość
Chociaż, znając samą siebie, mogłoby mi nie zrobić to żadnej różnicy. Odnoszę wrażenie, że z upływem czasu jestem coraz bardziej przewrażliwiona w tej kwestii