Broszurkizm jak dla mnie obleci. Takoż gruźlica, cudowne uzdrowienia i uleczenia. W ogóle cudotwórstwo medyczne mnie jakoś nie razi, niech się nawet uzdrawiają z kiły III rzędowej, mój kołek do zawieszania niewiary to wytrzyma. A czasem takie ładne opisy okołomedyczne wychodzą, te gazy rozweselające czy zatrucia naparstnicą, samo życie.