Teraz jest 24 listopada 2024, o 10:27

Mary Balogh

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 14 kwietnia 2010, o 13:42

to prawda, że pewne rozwodnione bardzo ... Obrazek

gdzież te niegdysiejsze drugie plany ... Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 14 kwietnia 2010, o 13:45

Mój niedosyt jest kwestią nie do opisania, bo nie zawsze chodzi o napięcie, chociaż czasami tak Obrazek A jak czasami, to w sumie rzadko Obrazek Ogółem nieodmiennie mam wrażenie, że czegoś nie udało mi się wyczytać z tych książek. Jakby tam było coś jeszcze, ale ja nijak nie mogę dojść do tego, co to takiego jest.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 14 kwietnia 2010, o 13:48

ja ją cenię właśnie za to niewywalanie kawy na ławę Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 14 kwietnia 2010, o 13:50

Dlaczego ja wiedziałam, że ktoś mi napisze właśnie to? Obrazek

Tak czy inaczej. Niedosyt odczuwam niemal za każdym razem, chociaż czytam wytrwale z zadowoleniem ogólnym Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 14 kwietnia 2010, o 13:55

na tle innych co bezlitośnie wyjaśniają perłą jest Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 14 kwietnia 2010, o 14:00

Moim zdaniem Balogh wcale nie unika wywalania kawy na ławę, w tych monologach wewnętrznych swoich bohaterów Obrazek



Ja bym to inaczej ujęła. Kiedyś takie zdanie napotkałam, że czytelnik bardziej się wzruszy, kiedy bohater czytanej książki w trudnej chwili się NIE rozpłacze niż jeśli to zrobi. Ile w tym prawdy, nie sprawdzałam, natomiast jakoś Balogh pasuje mi do tego podejścia, w tym sensie, że jej bohaterowie wiele i silnie przeżywają, natomiast niekoniecznie pokazują to w swoim zachowaniu, niewiele tam ognistych mów i tupania nóżką. I dlatego chyba wiele osób uważa jej książki za pozbawione napięcia, a bohaterów za zimne ryby.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 14 kwietnia 2010, o 14:14

ale nie ma tez u niej skrupulatnego wyjaśniania co czują bohaterowie nie od ich strony ale od strony autorki, czasem niektóre czuję potrzebę wyjaśnienia co czuje bohater i robią to tak po babsku ze można paść Obrazek

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 14 kwietnia 2010, o 14:29

a z tym jeszcze bardziej Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 14 kwietnia 2010, o 14:33

a <span style="font-style: italic">Bez serca</span> i <span style="font-style: italic">Pieśń</span>? zero zero? Obrazek

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 14 kwietnia 2010, o 14:59

Zdaje się, że zagubiłam się w interpretacji Twojej wypowiedzi w takim wypadku Obrazek

Nigdy w życiu nie powiedziałabym, że Balogh nie radzi sobie z budowaniem napięcia, wręcz przeciwnie jak dla mnie, a że nie wali obuchem między oczy ja jej poczytuję za dodatkowy plus.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 14 kwietnia 2010, o 15:00

Chyba nie zero, skoro zgoda do twoich słów Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 14 kwietnia 2010, o 15:08

to ja oślepłam, pardon mi Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 14 kwietnia 2010, o 15:12

Zajrzałam, przy okazji na stronę Balogh i proszę, szykuje się kolejne wznowienie (nadprogramowe chyba? Nie przypominam sobie, żeby wcześniej wisiała ta zapowiedź), w listopadzie 2010 wyjdzie A Christmas Promise, którą niedawno wspominałyśmy na okoliczność mezaliansowego A Matter of Class Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 14 kwietnia 2010, o 15:34

No i wynika z tego, że ja dziwna jestem Obrazek Ale jak już się czepiać... Jeszcze nie znalazłam książki, która by mnie satysfakcjonowała od A do Z Obrazek Niezależnie od autora i gatunku Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 14 kwietnia 2010, o 16:03

coś już sobie opłaciłam na BD, czyżby to? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 14 kwietnia 2010, o 19:52

Na to wygląda, bo rzeczywiście już jest Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6172
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Babolandia
Ulubiona autorka/autor: wiele ich jest ...

Post przez Renata7 » 15 kwietnia 2010, o 15:24

Mi zdarzyło się parę razy . Tytułów nie będę przytaczać Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 15 kwietnia 2010, o 23:17

ok... mam ostre zaciemnienie:

która to książka się kończy sceną chyba w altanie i chyba burza jest i chyba bohater ma gwałtowny i paraliżujący atak sumienia i w ogóle kurcze nie jest to The Notorious Rake Obrazek ?

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 15 kwietnia 2010, o 23:19

znowu te <span style="text-decoration: underline">notoryczne grabie</span> Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 15 kwietnia 2010, o 23:20

Yyyyy, do głowy przychodzi mi The Incurable Matchmaker... ale ręki sobie nie dam odciąć Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 15 kwietnia 2010, o 23:28

a mogłabyś, bo to to Obrazek

lubię i zawsze nie pamiętam Obrazek co oczywiście jest dobrym powodem, aby przekopać zasoby, dostać kataru i zrobić sobie przynajmniej fragmentaryczną podróż nostalgiczną Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 15 kwietnia 2010, o 23:31

A ja właśnie przez pięć minut starałam się dojść, jak to możliwe, że premiera A Secret Affair jest za miesiąc, a na amazonie już 24 recenzje... Aż w końcu dojrzałam, że wszystkie opatrzone są ', czyli dostali szczęściarze wcześniej Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 15 kwietnia 2010, o 23:36

hahaha Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 16 kwietnia 2010, o 00:01

Przy okazji. Ciekawa jestem jaki tytuł otrzymałaby książka <span style="font-weight: bold">"The Last Waltz" </span>, skoro <span style="font-weight: bold"><span style="color: darkblue">"Ostatni walc"</span></span> przypadł w udziale <span style="font-weight: bold">"Lord Carew 's bride"</span>. Chyba dlatego ta pierwsza pozycja nigdy nie doczeka wydania w naszym kraju Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 599
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez limonka » 16 kwietnia 2010, o 00:52

Jak bym stawiała na "Taniec miłości". Albo coś zupełnie od czapy, w stylu "Miłość, skandal i tajemnica". Albo "Ostatni taniec", żeby się myliło z Brockway. W każdym razie wybór jest szeroki. Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do B

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości