Teraz jest 22 listopada 2024, o 18:44

Mary Jo Putney

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 10 kwietnia 2010, o 22:45

Ano. W pewnym momencie miałam ochotę stwierdzić, całkiem zwyczajnie, że bohaterka była głupia jak but. Powstrzymałam się przez wzgląd na jej młody wiek, bo już nie pamiętam co miałam w głowie, mając naście lat Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 10 kwietnia 2010, o 22:48

przy czym proces mądrzenia zając jej powinien 2-3 lat, no 5 ale nie 12!!! Obrazek

tutaj też Camp bym obiła za Secrets of the heart Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 10 kwietnia 2010, o 22:52

Ach. No tak. Proces mądrzenia powinien trwać duuużo krócej. Chodziło mi z tą głupotą o to, że sam pomysł odejścia z tak cudacznego powodu był absurdalny, choć któż to wie, co siedziało w głowie 18 - letniej dziewczynie w wiktoriańskiej Anglii. Że mogła w końcu pójść po rozum do głowy, to już zupełnie inna bajka. Na dodatek swoją drogą, szosą i traktem Obrazek Tutaj Putney przesadziła i tyle Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 10 kwietnia 2010, o 22:55

prawda to Obrazek



ale w sumie Camp zwracam honor, tam bohaterka kochała innego Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 10 kwietnia 2010, o 22:57

Nie udała jej się ta "Jedwabna tajemnica" pod względem bohaterki. Nawet najlepszym się zdarza. Ale gdy porównać to dzieuo do sporej liczby książek innych autorek, to takie ostatecznie złe nie jest.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 10 kwietnia 2010, o 22:58

a nie, jasne że nie, ale jak się raz doskonałości posmakowało to się chce więcej Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 10 kwietnia 2010, o 23:00

Ostatecznie nie Obrazek Masz, Kasiek, rację.



Zgodzę się też z Pinks. Gdzie tu porównywać ten tytuł do innych jej książek? Nie da się Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 10 kwietnia 2010, o 23:00

ale życie nas nie rozpieszcza

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 12 kwietnia 2010, o 09:50

Z tego co pamiętam i swoje wrażenia po przeczytaniu <span style="font-style: italic">Jedwabnej tajemnicy</span> i to co napisałam w temacie, to krytykowałam postać Rossa, który swoją cudownością, zaletami, ogólnym niesieniem dobra i rozsiewaniem pozytywnych emocji, że o wyrozumiałości i miłości do wszystkiego co się rusza nie wspomnę, więc proszę mi nie wkładać w palce, że wielbłąd li tylko.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 12 kwietnia 2010, o 14:41

wielbłąd symbolem li tylko Obrazek

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 12 kwietnia 2010, o 15:38

to i dobrze, bo miałam uczucie totalnego niezrozumienia powiązane z mętlikiem w głowie i koniecznością odsłuchania cyklu wykładów - Jak mówić, aby być zrozumianym Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 12 kwietnia 2010, o 16:01

Aralk, nie denerwuj się Obrazek Po prostu mi to zwierzę w głowie utkwiło bardzo, bardzo, bardzo mocno.



Mi bardziej nie pasowała postać bohaterki, bo Putney czasem tworzy takich nierealnych, cudownych mężczyzn i przymykam na to oko Obrazek

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 12 kwietnia 2010, o 16:03

Jak dla mnie to cudowne, nierealne kobiety składające swoją cześć na ołtarzu miłości do ojczyzny tez jej się trafiają Obrazek

Tak wiem, jestem paskudna, ale chyba reaguję ta takie rzeczy, jak coponiektórzy na Laurens Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 12 kwietnia 2010, o 16:06

Jeszcze na takie bohaterki nie trafiłam, a na panów już tak Obrazek



A na jakie rzeczy tak reagujesz? Na tych cudownych mężczyzn? Obrazek

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 12 kwietnia 2010, o 16:19

A bo widzisz, nie dla każdego to samo jest ideałem i obiektem godnym odrzucenia czy zakochania Obrazek I głowę kładę na pieniek, że mało mało kto tutaj ma postrzeganie takie jak Obrazek no, przynajmniej tak było do tej pory Obrazek

alergicznie reaguję na tych "naj" w każdej postaci - męskiej, żeńskiej czy nijakiej Obrazek nie wierzę z gruntu, odrzucam i głośno się śmieję jak na taki typ natrafię, przy czym mam wrażenie, że w wersji kobiecej bardziej mnie to irytuje, bom choćby z definicji kobietą i płeć definicyjnie powinnam przynajmniej kojarzyć, u męskiej czasami mogę złożyć to karb niewiedzy i braku szczęścia na drodze życiowej nieusłanej ideałami Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28667
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 12 kwietnia 2010, o 17:07

wobec własnej płci krytyka wyostrzona Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5074
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Tu wiatr zawraca:)

Post przez asiunia31 » 12 kwietnia 2010, o 17:11

A zwłaszcza wśród kobiet Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 12 kwietnia 2010, o 17:19

nie samaś Obrazek choć mnie irytują jednakowoż rozmaite ideały męskie, seksowne słodziaki, niewzruszone rycerze itepe Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28667
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 12 kwietnia 2010, o 17:27

ehm, ja tam czuję potrzebę poszukiwań ideału w fikcji Obrazek w przypadku obu płci Obrazek

ps.oczywiście "a cóż znaczy <idea>" Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 12 kwietnia 2010, o 17:28

a bo widzisz, skłaniam się do rozmaitych underdogów Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28667
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 12 kwietnia 2010, o 20:00

ehm, dla niektórych taki underdog czy inna omega to ideał Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 12 kwietnia 2010, o 20:20

ideał przewrotny Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28667
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 12 kwietnia 2010, o 20:21

cóż Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 12 kwietnia 2010, o 22:05

A ja po prostu sobie czytam i oko przymykam na pomysły autorki. Co się będę zastanawiać czy to w ogóle ma sens. Lepiej te cudowne, nieprawdziwe facety niż śfinie znęcające się psychicznie ciągłymi oskarżeniami Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28667
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 12 kwietnia 2010, o 22:08

przednią zabawą poszukiwanie realizmu w fikcji Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do P - Q

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość