Teraz jest 7 października 2024, o 08:27

Tłumaczenia: perełki i porażki

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 2254
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: From Dragonworld
Ulubiona autorka/autor: Linda Howard (niezmiennie)

Post przez Smoczyca » 5 stycznia 2008, o 15:26

Albo tłumacz sobie pofantazjował i "odrobinkę" przerobił. W każdym razie nie dostałam jeszcze odpowiedzi na mojego maila. Po tygodniu wyślę drugi list i do listy pretensji dodam: nie odpisywanie na listy klientów.

Avatar użytkownika
 
Posty: 599
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez limonka » 6 stycznia 2008, o 01:58

Zadziwiają mnie ci tłumacze - rozumiem, że sobie skrócił scenę czy wyciął fragment, bo mu się czytać i przekładać nie chciało. Ale całkowita zmiana sensu to przerasta moje wyobrażenie. No chyba, że człowiek w ogóle odpuścił sobie czytanie oryginału.

A wyrzucanie całych stron - jak we wspominanym "pojedynku" - to już całkowita porażka. Choć nie tylko z romansami tak robią. Pamiętam, że kiedys wydawnictwo MAG wycięło podobny numer z którymś tomem Robin Hobb - cały rozdział rozpłynął sie w powietrzu.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28611
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 6 stycznia 2008, o 05:04

pamiętam. ale mam wrażenie, że problem starano sie szybko rozwiązać, chocby poprzez umieszczenie na stronie brakującego fragmentu, dzięki szybkiej informacji od czytelników co było nie tak.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 6 stycznia 2008, o 13:14

Lucky to samo zrobiło z Jude Deveraux- Caroline Isle czyli Kuzynki - brakuje całego rozdziału- chyba drugiego opowiadającego o wspólnym dzieciństwie rzeczonych kuzynek. na moje pytanie wydawnictwo odpowiedziało że nie ma pojęcia o co mi chodzi Obrazek ot i właśnie dochodzimy do poważnego traktowania czytelniczek romansów.

nie muszę dodawać, że nic z tym nie zrobiono Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2254
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: From Dragonworld
Ulubiona autorka/autor: Linda Howard (niezmiennie)

Post przez Smoczyca » 6 stycznia 2008, o 13:29

No się nazywa lewanie czytelniczek. Ale my sobie z tym poradzimy Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28611
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 8 stycznia 2008, o 06:32

a jak wam się tłumaczenie nowo wydanej Quinn - Sekretny pamiętnik Mirandy Cheever - podobało?

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 8 stycznia 2008, o 13:24

Jak n razie tylko przeglądałam, ale chyba nie jest najgorsze. W końcu Amber to jednak jest jakiś poziom Obrazek

 

Post przez Gość » 8 stycznia 2008, o 16:54

A ja muszę pochwalić Harlequin za nie najgorsze tłumaczenie G. Heyer - "Narzeczonej księcia" i "Uciekającej narzeczonej". (w oryginale Sylwester i Sprig muslin) wprawdzie tytuły mogliby wymyślić trochę lepsze, ale przynajmniej odpowiadają treści książki, a co najważniejsze tłumaczowi (lub tłumaczom - nie sprawdzałam) udało się zachować klimat oryginałów, a nade wszystko ich humor. Nie zepsuli też moich ulubionych scenek rodzajowych. I za to im chwała

Avatar użytkownika
 
Posty: 28611
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 8 stycznia 2008, o 20:32

nazwiska nazwiska tłumaczy proszę Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 8 stycznia 2008, o 21:37

mnie w ogóle ta książka trochę przeraziła, tak mi Palmerką podjechało ,że nawet nie zwróciłam uwagi na tłumaczenie Obrazek

czemu?

Avatar użytkownika
 
Posty: 28611
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 8 stycznia 2008, o 21:44

a palmer jest jedyna i niepowtarzalna i tylko jej pewne rzeczy uchodzą na sucho. nawet straszliwe tłumaczenia Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 8 stycznia 2008, o 21:47

Palmer nie można dobrze przetłumaczyć, za krótkie zdania pisze Obrazek

a co myślisz o Mirandzie Cheever?





bo ja jestem nadal pod wrażeniem Ostatniego balu i doskonałego moim zdaniem tłumaczenia. męskiego w dodatku.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28611
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 8 stycznia 2008, o 21:52

no ba Obrazek



kurcze, ani jedno ani drugie w pl wersji jeszcze mi nie znane - muszę nadrobić braki Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 8 stycznia 2008, o 21:52

co do drugiego serdecznie zachęcam, co do pierwszego niekoniecznie Obrazek



aa i tamto ma tytuł Ostatni walc (hmm... ) a nie bal- chyba mi się Connie Brockway wkradła Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28611
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 8 stycznia 2008, o 22:30

nawiązując do "Więźnia miłości" już któryś raz z kolei przypominam sobie dlaczego am taki problem z czytaniem tłumaczeń - barierą nr1 jest totalne zagubienie w tytułach - dla mnie są totalnie niecharakterytyczne, mylą się i nie oddają ducha kiążek. w większości.

np jo beverley Róże miłości: rany, to może znaczyć wszystko. tytuł oryginalny od razu nakierowuje na zawartość i klimat książki "The Shattered Rose".



z drugiej strony większość tytułów putney jest dobra Obrazek

chociaż "Dearly beloved" czyli z dala od wrzosowisk trochę mnie dziwią Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 8 stycznia 2008, o 22:39

prawda- shattered rose w dodatku bezpośrednio nawiązywała do treści, ale nie oni muszą wrąbać miłość wszędzie Obrazek





a co do Putney to ktoś wpadł w amok poetycki, bo co powiesz na <span style="text-decoration: underline">Uciec z doliny cienia</span> (Ideal rose- w drugim wydaniu pod tytułem dosłownym)?.

Mnie podoba się ogromnie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28611
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 8 stycznia 2008, o 23:06

ew. przyczepiłabym się do uciec, bo dlaczego nie ucieczka?

nie znałam tej wersji Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 8 stycznia 2008, o 23:49

bo ucieczka to byłoby jak prequel do Prison Break

Ucieczka z Alcatraz Obrazek

 

Post przez Gość » 9 stycznia 2008, o 11:55

postaram się do jutra sprawdzić Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28611
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 9 stycznia 2008, o 22:51

m - dzięki Obrazek



pinks - mam problem ze słowem "uciec" bo od razu wpada mi "ale dokąd" czyli van damme w tle Obrazek

 
Posty: 5567
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Marsha Canham

Post przez moni » 9 stycznia 2008, o 22:55

taaa i scenka rodzajowa z tego filmu Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 9 stycznia 2008, o 23:41

o a ja tak mam że jak "ucieczka" to zaraz z Sobiboru Obrazek

 

Post przez Gość » 11 stycznia 2008, o 12:43

Zgodnie z obietnicą (choć z lekkim poślizgiem) sprawdziłam i muszę od razu się poprawić bo ta książka to nie Narzeczona księcia a Oświadczyny księcia Obrazek



Tłumaczką jest Weronika Meyer



Tej drugiej (Uciekająca narzeczona) gdzieś mi się zapodziała więc muszę termin trochę przedłużyć Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28611
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 11 stycznia 2008, o 19:22

dziękuję Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 11 stycznia 2008, o 23:43

<span style="font-style: italic">Uciekającą narzeczoną</span> tłumaczył Wojciech Usakiewicz (znane nazwisko nie?)

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości