Teraz jest 29 września 2024, o 15:23

Susan Elizabeth Phillips

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 8 kwietnia 2010, o 19:47

Ale czym się Cal różnił od innych sportowców? Tzn można powiedzieć, że intelektem, chociaż oczywiście wiadomo, że w Chicago Stars same geniusze i do tego przystojniaki, ale w sensie trybu życiu. W tym tkwił jego problem, tak się zakręcił w tym swoim świecie, a jednocześnie miał potencjał intelektualny - ale przez to zakręcenie sam nie wiedział jak to wykorzystać i stąd frustracja.

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 8 kwietnia 2010, o 21:49

Tym, że rękami i nogami bronił się przed kojarzeniem go z kobietą starszą niż lat 23 Obrazek Tamci aż takich pomysłów nie mieli Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 8 kwietnia 2010, o 21:50

jaka piękna Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 8 kwietnia 2010, o 21:59

Ale jaka smutna Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 8 kwietnia 2010, o 22:01

No dobra, ale ja naprawdę nie uważam, żeby Cal był klasycznym (mniej lub bardziej ) przykładem mentalności Piotrusia Pana. U niego nie był to przecież strach przed dorosłością i odpowiedzialnością jako taką (sam zresztą odpowiedzialność na siebie wziął, bez proszenia, a wręcz przeciwnie), tylko przed końcem kariery. Podejrzewam, że niejeden sportowiec, tancerz czy modelka lądują w takim momencie na kozetce. Że SEP to może miejscami w zwariowany sposób opisała? Może. Ale sama przypadłość absolutnie mi nie zgrzyta.

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 8 kwietnia 2010, o 22:05

Chwila, chwila. Ja nie napisałam, że mi przypadłość zgrzyta. Ona mi trochę namieszała w głowie, bo bohater, gdyby się mocno postarał, mógłby być ojcem części panien z którymi się spotykał, więc "HELOŁ".

Zgrzytała mi trochę konstrukcja opowieści, ale co to dokładnie było, to pojęcia nie mam Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 8 kwietnia 2010, o 22:10

Może niepotrzebnie powtórzyłam słowo, którego ty użyłaś w odniesieniu do czegoś innego, ale moje ' to znaczy, że nie mam problemu z zaakceptowanie takiego zachowania nawet u bardzo inteligentnego faceta, bo niestety inteligencja nie zawsze nas obroni przed życiową głupotą i pomyłkami. No taki bohater, taka jego sytuacja wyjściowa...

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 8 kwietnia 2010, o 22:15

Aha. To teraz ja źle odczytałam czyjegoś posta Obrazek Jak napisałam wcześniej, trochę trudno mi to zaakceptować, bo mam takie, a nie inne, wyobrażenie o świecie. Jakoś mi się tak ubzdurało, że inteligencja ogólna ciągnie za sobą mądrość życiową. To jest właśnie mój świat bajek, bo to tylko książki są. Tam nawet, od czasu do czasu, książę w lśniącej zbroi i na białym rumaku się pojawia Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 8 kwietnia 2010, o 22:20

Heh, ale oni mają być wszyscy już na starcie tacy wspaniali, dojrzali i niepopełniający pomyłek? Obrazek Zostawmy trochę miejsca dla tych, którzy mają jakąś drogę do pokonania, można sobie wtedy wysiłki poobserwować Obrazek



A przy okazji: tam prawie cały rozdział wycięto w tłumaczeniu...

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 8 kwietnia 2010, o 22:42

Nie... Nie byłoby o czym książki pisać. Gdzie ten element dojrzewania emocjonalnego Obrazek Tylko te dziewczyny w wieku mojej siostry to mi tak średnio pasowały. To w sumie tyle odnośnie bohatera Obrazek



A w kwestii braku rozdziału... Może ja się wypowiadać w takim razie nie będę. Nie byłyby to ładne słowa.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28601
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 8 kwietnia 2010, o 22:48

który?

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 8 kwietnia 2010, o 22:51

Nie wiem. Agrest mnie uświadomiła, że tak jest, więc wierzę na słowo Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 8 kwietnia 2010, o 23:04

Już wam mówię: rozdział dwunasty. Po jego niby końcu powinno być jeszcze trzy razy tyle tekstu. Jest tam opisana randka Cala i Jane.

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 8 kwietnia 2010, o 23:25

A czegoś mi brakowało Obrazek Tak czułam, że coś jest nie tak.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 8 kwietnia 2010, o 23:49

bo w kolejnym jest wyraźnie odniesienie do wydarzeń z tego którego nie ma, jakaś awantura taka niewiadomooco Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6172
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Babolandia
Ulubiona autorka/autor: wiele ich jest ...

Post przez Renata7 » 9 kwietnia 2010, o 14:17

Też nic nie wiedziałam o brakującym rozdziale , ale książkę dawno czytałam więc nie pamiętam czy miałam jakieś wątpliwości . Chyba czas na powtórkę Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 9 kwietnia 2010, o 18:08

Ja właśnie miałam takie wątpliwości i chyba między innymi to mi tam zgrzytało.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 9 kwietnia 2010, o 18:52

To sobie czytnij Agatonie brakujący kawałek po angielsku w ramach dalszej praktyki Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 10 kwietnia 2010, o 22:09

Chyba by wypadało Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5667
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Boulevard of Broken Dreams...
Ulubiona autorka/autor: nie sposób wymienić wszystkich ;)

Post przez Kasiag » 9 maja 2010, o 20:28

Przeczytałam ostatnio <span style="font-style: italic">Czyż ona nie jest słodka? </span>i utwierdziłam się w przekonaniu, że bardzo mi się podoba pisarstwo SEP. Nie boi się wykraczać poza standardowe szablony romansowe i co najważniejsze wychodzi jej to rewelacyjnie. Nigdy bym nie pomyslała, że bohaterką romansu można uczynić kogoś niesympatycznego (ale tylko z pozoru Obrazek ) i powszechnie nielubianego, ale myliłam się i to bardzo Obrazek <span style="font-style: italic">Czyż ona nie jest słodka?</span> to jeden z lepszych romansów jakie czytałam - głównie dzięki tym odcieniom szarości - nikt nie jest idealny, a związek głównej pary to nie sielanka (jak oni się cudnie kłócą Obrazek ) Pięknie sobie Phillips poradziła z tym tematem, który przyznam, wydawał mi się na początku lekko kontrowersyjny Obrazek Ale właśnie to, że Sugar jest postacią kontrowersyjną jest nawiększym atutem tej książki. Jak ktoś nie czytał - to polecam gorąco Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 9 maja 2010, o 20:53

Wreszcie coś konkretnego i zachęcającego do przeczytania tej książki. Dzięki!

Avatar użytkownika
 
Posty: 5667
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Boulevard of Broken Dreams...
Ulubiona autorka/autor: nie sposób wymienić wszystkich ;)

Post przez Kasiag » 9 maja 2010, o 21:00

Nie ma za co dziękować Lilia Obrazek Jestem pewna, że ci się spodoba ta książka Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 9 maja 2010, o 21:35

Według mnie jedna z najlepszych książek SEP Obrazek pamiętam, że nawet na wykładzie na uczelni ją czytałam Obrazek tak mnie wciągnęła Obrazek

kreacja bohaterów genialna Obrazek nie będę się rozpisywać bo świetnie to opowiedziała Kasiaq Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 11 maja 2010, o 15:42

Cudownie się kłócą? Akurat mnie czasem w książkach drażni takie darcie kotów. Tego tytułu nie czytałam, bo nigdzie nie ma Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5667
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Boulevard of Broken Dreams...
Ulubiona autorka/autor: nie sposób wymienić wszystkich ;)

Post przez Kasiag » 11 maja 2010, o 15:45

Jak przeczytasz, to zrozumiesz Obrazek To na pewno nie jest typowe ' Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do P - Q

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość