Teraz jest 21 listopada 2024, o 22:46

Małgorzata Musierowicz

Avatar użytkownika
 
Posty: 6798
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez mewa » 7 kwietnia 2010, o 14:24

no i niepokalana zaciążyła Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5074
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Tu wiatr zawraca:)

Post przez asiunia31 » 7 kwietnia 2010, o 14:25

Cóż, ciężki krzyż musi znosić. Ale chyba sama tego chciała.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 7 kwietnia 2010, o 14:27

ładnieś to ujeła Obrazek



ciekawe czemu brak jej odwagi powiedzieć: dość!

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 7 kwietnia 2010, o 14:30

Nie wiem, czy o chcenie tu chodzi, pewnie, każdy chce być czytany i lubiany... Ale pewne rzeczy trudno przewidzieć.



Popełniła moim zdaniem jeden zasadniczy błąd - ludzie pokochali Borejków, a ona im tych Borejków dała. W ilości toksycznej i na sposób telenowelowy (szczególnie po Kalamburce, książki obejmujące niewielkie wycinki czasowe)



edit:

Kalamburka miała być tym dość. Czemu nim nie została, nie wiem Obrazek Nie chcę być cyniczna, ale za coś trzeba żyć, rodzina wkręcona w biznes, córka redaguje jej książki, wydawnictwo napiera etc etc. A może po prostu brakowałby jej tego, a tej spadkowej tendencji nie chce widzieć.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 7 kwietnia 2010, o 14:32

i teraz pokutuje za ten swój nieumiar Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5074
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Tu wiatr zawraca:)

Post przez asiunia31 » 7 kwietnia 2010, o 14:42

Nie wiem dlaczego, mnie Borejkowie się zawsze wydawali patologiczną rodziną. Ten wiecznie niedorobiony ojciec bujający w obłokach, ta pozorna '. Czasami zbyt to wszystko czarno-białe było. Ale "Kalamburka" miała być ostatnią. A tak agonia trwa:)

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 7 kwietnia 2010, o 14:47

Ale poczucie wyższości nie czyni jeszcze z nich rodziny patologicznej Obrazek Niektórzy jednak o patologię ich obwiniają, wszak Borejkówny chodziły wygłodzone, a podczas gdy Ignacy kupował drugi egzemplarz Plutarcha, one rzucały się na frykasy ciotki Felicji. I na nic tłumaczenia, że nikt tam nie głodował, a dantejskie sceny przy stole miał w zamierzeniu wydźwięk komediowy.



Poczucie wyższości bohaterów książkowych i wyłażące przy okazji poczucie wyższości autorów jest zresztą ciekawym tematem - zachęcam do lektury pamiętników i biografii Montgomery Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5074
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Tu wiatr zawraca:)

Post przez asiunia31 » 7 kwietnia 2010, o 14:57

Pamiętniki Montgomery czytałam dawno, więc się nie wypowiadam, bo słabo pamiętam.

Oczywiście, że nie można łączyć poczucia wyższości z patologią, ale już abnegację życiową Ignacego, jego zdecydowany protest przeciw zmywarce ( jasne, po co żonie ułatwiać robotęObrazek) jak najbardziej można. Zauważ, że Lisieccy byli przedstawiani jako młodociani przstępcy i tak skończyli wg Musierowicz. Rzecz jasna, traktuję sprawę nieco skrótowo, ale Borejkowie nigdy do moich ulubieńców nie należeli. Co innego rodzina Żaków, ale oni poszli w odstawkę, nie wiedzieć czemu;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 7 kwietnia 2010, o 15:01

hmm ... nie miałam akurat patologicznej wizji i przypominam że w czasach gdy Borejkówny walczyły o ogień łatwiej było o Plutarcha niż delikatesy Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 7 kwietnia 2010, o 15:06

Z tym polecaniem Montgomery pospieszyłam się nieco, pamiętników wyszedł u nas jeden tom (znaczy dwa, ale jakby jeden Obrazek, a biografia dostępna nienadzwyczajna...



Niemniej - Lisieccy okazali się porażką pedagogiczną w Brulionie, gdzie ogólnie jest źle i szaro (ale tamtą szarość uwielbiam, naprawdę dobra książka, podobnie jak Opium).



Zaś Ignacy ze zmywarką to już nowa Jeżycjada, ta właśnie dla mnie inna - a ja pisałam o Kwiecie kalafiora, gdzie wszystko to jednak w nieco innym tonie było przedstawione, i nie z paskudnym zmywarkowym kapitalizmem się walczyło Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5074
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Tu wiatr zawraca:)

Post przez asiunia31 » 7 kwietnia 2010, o 15:07

Zgadza sięObrazek I dlaetego ta niedojdowatość Ignaca - pierdoły jest taka irytująca. Gdyby nie Mila, facet by zginąłObrazek I jakoś mi ten jego opozycyjny wątek nie pasi do postaci...Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 7 kwietnia 2010, o 15:10

Ale jaki on tam wielki opozycjonista, gazetki kulturalne pisał - nie dorobiła mu MM jakiejś super hiper działalności, i dobrze. A że wpadł niepozbierany Ignacy, też nie dziwota.

Avatar użytkownika
 
Posty: 5074
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Tu wiatr zawraca:)

Post przez asiunia31 » 7 kwietnia 2010, o 15:18

Ale zauważ, że zredagował jakąś bzdetowatą gazetkę i już kombatant;) Bardziej przemawia do mnie Mila, bo dzięki niej ta rodzina nie szukała po śmietnikach.



Zgadza się, ' Jeżycjada - dla mnie do "Opium w rosole" była naprawdę dobra. Potem zaczęło się odcinanie kuponów od sławy, chociaż cenię "Noelkę" i "Pulpecję" - za wyraziste bohaterki:) Tylko Cesi żal...;((

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 7 kwietnia 2010, o 15:21

Jednakowoż nie mogę się zgodzić - gdyby w każdej (ba, co drugiej) książce pojawiały się ochy i achy nad bohaterską przeszłością Ignaca - to byłoby denerwujące, pewnie. Ale czy była o tym wzmianka gdziekolwiek poza Kalamburką? Bo naprawdę nic poza tamtym wyjaśnieniem nie kojarzę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 5074
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Tu wiatr zawraca:)

Post przez asiunia31 » 7 kwietnia 2010, o 15:26

Chwileczkę, a czy w Opium w rosole właśnie nie ma wielkiej nieobecności naszego opozycjonisty z powodu internowania? Nie mam teraz książek na wyciągnięcie ręki, ale coś mi się tak kołacze.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 7 kwietnia 2010, o 15:28

ale wiesz, przypomnij sobie jak Wałęsę internowali, Ignacy był na wczasach Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 7 kwietnia 2010, o 15:29

No, oczywiście, a w Kalamburce wyjaśnienie (chciałoby się rzec - dopiero Obrazek Dlatego właśnie uważam, że MM wcale tu nie przegięła, bo nie zaczęła się rozpływać od '90 wzwyż nad jego kombatanctwem). Ale Opium jest książką bardzo polityczną, pełną aluzji do wron, elektryków i panów w bieli Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5074
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Tu wiatr zawraca:)

Post przez asiunia31 » 7 kwietnia 2010, o 15:36

O wyjątkowości "Opiuma" nie będę dyskutować, bo "Opium" świetną knigą jest:) A może mnie utkwiło to przekonanie o nieomylności i wręcz boskości Ignaca, że se wyolbrzymiłam ten wątek opozycyjny. Bo mi stary pierdoła na nerwy okrutnie działa, co tu dużo gadaćObrazek



A wiesz, Pinks, niektórzy powiadają, że to Lechu był na wczasach;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 7 kwietnia 2010, o 15:40

źle podałam właśnie o tym próbowałam zakomunikować Obrazek

nie pamiętam które z kolei dziecko przy tej okazji zrobił Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 7 kwietnia 2010, o 15:45

a może właśnie ta presja na jeżcyjadę kryje się za hasłami antykonsumpcyno-kapitalistycznymi, że w sumie już dość ale jak można przestać skoro forsa płynie... Obrazek takie poznańskie autorozgrzeszenie Obrazek



i tak M., jako rzekłaś Agreście, długo wytrzymała w latach 90. zanim opozycyjną przeszłość wprost wyciągneła Obrazek



a w ogóle to cała ekipa musirowiczowej to byli grzeczni peerelowscy mieszczanie dyskutujący raczej wieczorami Obrazek i chyba za to lubiani byli...

Avatar użytkownika
 
Posty: 5074
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Tu wiatr zawraca:)

Post przez asiunia31 » 7 kwietnia 2010, o 15:46

No co mu żałujesz?Obrazek Lubił najwyraźniej te pasjonujące sporty;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 7 kwietnia 2010, o 15:53

Bo za to mieli być lubiani, weźmy jednak pod uwagę gatunek itd, o to mi chodziło między innymi, kiedy pisałam o tym, że pewnych rzeczy nie da się przewidzieć - np tego, że z lekkich powieści dla młodzieży drukowanych w pisemkach młodzieżowych nagle część odbiorców zechce zrobić epickie dzieło o życiu w Polsce i że może jeszcze się będą zastanawiać ludzie, czy bohaterowie aby wystarczająco mocno się burzyli przeciw systemowi, czy też nie.



Polityczne są i Opium, i Brulion, choć w mniejszym stopniu, no i potem na całego Kalamburka - to wystarczy, a dla niektórych i to za wiele Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 7 kwietnia 2010, o 15:54

ja się zgodzę Obrazek wrońce nie każdego totalnie w dzieciństwie prześladowały Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5074
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Tu wiatr zawraca:)

Post przez asiunia31 » 7 kwietnia 2010, o 15:55

Prawda - ile ludzi, tyle gustówObrazek Mnie tam polityczne odniesienia nie przeszkadzają, ale rozumiem, jak ktoś rzyga na samo wspomnienie;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 7 kwietnia 2010, o 17:05

ja lubiłam Borejków,zwlaszcza wtedy gdy jeszcze czytalam żeby czytać a nie żeby czytać ze zrozumieniem.Do dziś lubię wracać do coniektorych tomów,ale te ostatnie to zupelna porażka-Ignacy już nie tylko jest niedojdą,teraz zacząl być jeszcze nie dość że patriarcha rodu to wziął na siebie obowiązki stróża moralności rodziny(zwłaszcza po wpadce Róży-wiadomo,mądry Polak po szkodzie) i kimś z poczuciem wyższości.Mila nagle zmieniła się w dramatopisarkę,Pyziak to już całkiem człowiek-monstrum.Brakuje w ostatnich częściach tego ciepła,którymi czarowały wcześniejsze książki,tego chyba najbardziej mi brakuje(chociaż jak ta plastelina i tak kupię następną część)

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do M

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość