Teraz jest 21 listopada 2024, o 16:52

Małgorzata Musierowicz

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 8 marca 2010, o 19:49

zdana matura i premia w postaci swojej drugiej połówki(a już niedługo 16 rocznica ślubu)-takie rzeczy sie pamięta...



i rzeczywiście miało się wtedy <span style="font-style: italic">deprechę</span> albo <span style="font-style: italic">doła</span>

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 8 marca 2010, o 19:54

W Szóstej klepce nie było emo ani depresji, one miewały chandry po prostu Obrazek Uwielbiam to słowo, nawiasem mówiąc.



A Danuśka cóż, poetka niezrozumiana, ale biorąc pod uwagę powyższy poemat, to ten wiersz, który w Kłamczusze Pawełek splagiatował dla Anielki, był już o szczebelek wyżej



<span style="font-style: italic">Gdzie byłeś wczoraj?

i gdzie jesteś teraz?

Którędy chodzisz

kiedy zapominasz

moje spojrzenia, kroki

moje słowa.

Gdzie byłeś wczoraj?

Ciemne Twoje okno

Telefon milczał jak

ciemny grobowiec

sama jestem

Cicho tyka

mój zegarek.

deszcz taki sam

jak wtedy chlusta w okno

Gdzie byłeś wczoraj?

I gdzie jesteś teraz?

Deszcz zwilża ziemię

małymi kroplami,

Miłość przenika mój mózg

jak deszcz ziemię.

A Ty gdzieś sobie chodzisz

I sam nawet nie wiesz,

czemu Cie nie ma w domu

po dwudziestej drugiej.</span>

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 8 marca 2010, o 21:47

chandra i chandryczenie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 8 marca 2010, o 22:58

O jak fajnie że o tej autorce piszemy Obrazek

uwielbiam jej książki, całą Jeżycjade oczywiście Obrazek

Tylko już mało pamiętam, bo dawno je czytałam, ale miło wspominam <span style="font-style: italic">Pulpecję</span> i<span style="font-style: italic"> Noelkę</span> (je jakoś pamiętam najbardziej) Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 8 marca 2010, o 23:04

Pulpecja dobra, nawet bardzo dobra... Ach ten Floreczek zdzielony butlą po napoju Orange przez seniora rodu!

Avatar użytkownika
 
Posty: 599
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez limonka » 8 marca 2010, o 23:06

Dostał za to, że był łysy, a przez to podejrzany. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 8 marca 2010, o 23:09

O słuchanie muzyki metalicznej Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 9 marca 2010, o 13:57

ale zrehabilitował się podczas oświadczyn,gadając po łacinie(z oppowiednim akcentem)

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 9 marca 2010, o 18:24

chciałabym wiedzieć jaki jest odpowiedni akcent w łacinie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 599
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez limonka » 9 marca 2010, o 19:23

Jak dla mnie, każdy naród ma swój. Za nic nie byłam w stanie zrozumieć gadających po łacinie: Anglików (szeleścili, jakby co drugie słowo było "the"), Francuzów ani Rosjan. Podejrzewam, że ja dla nich tez brzmiałam dziwacznie. Florian to chyba dobrze zaakcentował jakiś tam czasownik, co to akcent leci na trzeciej sylabie od końca, a nie ludzku na drugiej (trzecia koniugacja?). Ale, rzecz jasna, Ignac Borejko pewnie mówi z akcentem rodowitego Rzymianina ze złotej ery cesarstwa. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 9 marca 2010, o 20:55

właśnie dlatego pytam bo do tej pory nikt się nie ośmielił stwierdzić jak ci Rzymianie naprawdę mówili Obrazek

chyba żeby odkopali jakieś starożytne kasety Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 599
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez limonka » 10 marca 2010, o 19:20

Płyty. CD Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5074
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Tu wiatr zawraca:)

Post przez asiunia31 » 6 kwietnia 2010, o 23:03

Przepraszam, chyba macie na myśli Blu-Raya?Obrazek)



Wracając do meritum - Musierowicz lubię, ale nie bezkrytycznie. Irytuje mnie jej skostniały konserwatyzm ( nazywany ' ), hołdowanie różnym kretyńskim postaciom z matką polką - siłaczką Gabrielą i niedorobioną intelektualnie Natalią na czele. Wpieniające też było, że jak już się przyzwyczaiłam do jakiejś nieźle zapowiadającej się postaci, to Małgośka zaraz robiła mu czarne PR, żeby bardziej uwypuklić serdeczność i niedojdowatość Wąsacza. Ale co, tam, jak tylko ukaże się "McDusia", to i tak kupięObrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6798
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez mewa » 6 kwietnia 2010, o 23:05

a mnie to i denerwuje i wzrusza Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5074
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Tu wiatr zawraca:)

Post przez asiunia31 » 6 kwietnia 2010, o 23:08

Nom, mnie też pociekły łzy, jak się wkurzyłam po "Córce Robrojka"Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6798
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez mewa » 6 kwietnia 2010, o 23:11

kocham Żaczka i Dmuchawca i Tomcia z noelki (jako część teamu mamreciątka zresztą też, szkoda że z Romy zrobiła potworę)....

Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 7 kwietnia 2010, o 00:27

A któż nie kocha Dmuchawca? Jego przecież nie sposób nie darzyć uczuciem. Ja za to nie mogę jej darować Pyziaka. Obrazek Po jaką cholerę zrobiła z niego wyrodnego męża i ojca? Obrazek Taki był przecież słodki i rozkoszny jak cukierek, a ona go wykopała za ocean, wredota jedna. Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 7 kwietnia 2010, o 00:28

Nerwus wyleciał, bo... ktoś tam uwidział sobie Natalię z Robrojkiem, Miłosz chyba. Gdyby nie to, pewnie zostałby z Natalią.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 7 kwietnia 2010, o 00:59

żeby tylko Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5074
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Tu wiatr zawraca:)

Post przez asiunia31 » 7 kwietnia 2010, o 12:56

O, właśnie, chodziło mi o Nerwusa. Był taki kochany w "Nutrii...", a Gocha zrobiła z niego ekstrawertycznego imbecyla książkę dalej, bo ktoś lobbował za ciamciaramcią Robrojkiem. Nic nie mam przeciwko Robercikowi, ale można mu było jakąś lasencję wymyślić, a nie Natalię w wieku jego córki niemalżeObrazek To piewrszy minus. Drugi - za zrobienie z Pyziaka sqkozjada. Ten zabieg chyba miał na celu uwypluklenie męczeńskiego poświęcenia i dobroci Gabrieli. Mnie, owszem, uwypuklił. Jej głupotęObrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6798
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez mewa » 7 kwietnia 2010, o 14:06

no ale jest czym wyjaśnić denerwujące zachowanie Tygryska Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 7 kwietnia 2010, o 14:10

właściwie to współczuję Musierowicz tego narodowego parcia na Jeżycjadę Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5074
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Tu wiatr zawraca:)

Post przez asiunia31 » 7 kwietnia 2010, o 14:11

Tjaaa, niepokalana dziewica Rózia-Pyza to przy krwistym Tygrysie wzór cnót wszelakich;P

Avatar użytkownika
 
Posty: 6798
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez mewa » 7 kwietnia 2010, o 14:12

ceni się za nie niemiłosiernie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 7 kwietnia 2010, o 14:21

Pinks, ciężka sprawa, powiem ci...



Niestety, tendencja co do jakości jej książek jest spadkowa, to niestety widać, a co gorsza, widać zmianę jej osobistego stosunku do świata. To trochę tak, jakby ta chandra Cesina ostatnio przeze mnie cytowana, dopadła samą MM i tym razem bez dystansu - wszystko jest be, ludzie są beznadziejni, a do tego zieje dziura ozonowa, a dzieci chorują na raka. I MM nie umie poradzić sobie z krytyką, która ją nagle zalała w epoce internetu i totalnej swobody wypowiedzi - wcześniej były listy od fanek i jedna zbuntowana Dunin. I jest mi przykro, ale książki nie są gorsze tylko z czysto literackiej strony - to już po prostu inna MM, inne książki.



Z drugiej jednak strony krytyka twórczości MM sięga czasem absurdu, Borejkowie to patologiczne potfory, no i czemu, na Jowisza, MM nie prowadzi kampanii społecznych niczym Klan, czemu bohaterki nie chodzą na cytologię i nie badają sobie piersi?



Niektórzy w swoich analizach lądują gdzieś głęboko w krzywym zwierciadle i tak, tego też jej współczuję.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do M

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości