Chyba nigdy mi się nie uda zrobić sobie przerwy od tej pani
No, jak wszystkie jej książki przeczytam, to wtedy tak.
<span style="font-weight: bold"><span style="color: darkblue">"Zauroczeni"</span></span> to ostatni tytuł, na który trafiłam. W porównaniu do części pierwszej z tej serii, książka niepomiernie mniej dramatozowa
Bardziej to wynikało z wyboru i braku zaufania do innych bohaterki niż ze złośliwości ogółu społeczeństwa. Mała intryga, która nie była zaskoczeniem, więc nie stanowiła drugiego głównego elementu w fabule, a dodatek. W końcu gdyby nie to, bohaterowie bardzo szybko doszliby do porozumienia
Podobało mi się, że para nie oskarżała się wzajemnie o różne rzeczy, a jeden drugiemu nie robił przykrości (Prawie). Nie do końca odpowiadało mi zachowanie bohaterki, wychodzącej z założenia, że ocali świat, gdy zostanie sama jak palec... Poza tym w porządku, chociaż pozostał niedosyt. Uczucie to nieodmiennie towarzyszy mi po lekturze Balogh, ale ja się nie zniechęcam i ciągle mam nadzieję, że w końcu trafię na taką książkę tej autorki, która będzie mi pasować od A do Z
Czekam, szukam, czytam. Może kiedyś się doczekam, a na biurku kolejna propozycja tej pani.