Teraz jest 24 listopada 2024, o 13:08

Mary Balogh

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 21 marca 2010, o 18:47

A ja wiem, że Ty wiesz, ale pozachwycać się mogę, jak mam chęć i okazję Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 23 marca 2010, o 01:40

Ja ten wątek Balogh ciągle podbijam, bo ostatnio ją czytam raz za razem Obrazek Ostatnia wypożyczona, potem przerwa, chyba Obrazek



<span style="font-weight: bold"><span style="color: darkblue">"Między występkiem a miłością"</span></span>, czyli o tym, jak XIX - wieczna dziewica, dobrze ułożona panna, córka pastora, wygrywa w przedbiegach z luksusowymi, londyńskimi kurtyzanami Obrazek Nawet Balogh nam takie historie sprzedaje Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1030
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Września

Post przez monia204 » 1 kwietnia 2010, o 14:33

do mnie niestety ta autorka nie trafia.....

jedyna jaka mi się dotąd podobała to "Pojedynek" ,a teraz kończę "Magiczne oczarowanie" i w sumie jest mi obojętna....

nie mogłam przebrnąć przez "Między występkiem a miłością". te bohaterki dla mnie są tak drętwe, bez życia, a bohaterowie nie lepsi....



chociaż ostatnio naszła mnie refleksja, że to co ona ukazuje jest bliższe prawdy, niż u innych, ponieważ bohaterowie tak związani konwenansami i obowiązkami nie mogli być wiecznymi awanturnikami, tak jak to pokazują inne autorki...

ale wychodzi na to, że wolę więcej ikry w bohaterach, niż "prawdę " historyczną Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 1 kwietnia 2010, o 14:39

A "Miłosny skandal" i Freyję z ikrą czytałaś? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1030
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Września

Post przez monia204 » 1 kwietnia 2010, o 15:01

mam ja na półce, będzie jej kolej po magicznym oczarowaniu

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 1 kwietnia 2010, o 15:17

<span style="font-style: italic">Magiczne oczarowanie </span>raczej specyficzne jest i do najlepszych nie należy...

Ja Balogh lubię i doceniam, ale zdecydowanie wolę Balogh dzieloną niż jedna po drugiej Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 1 kwietnia 2010, o 15:26

To nie chciałabyś widzieć, jak ja czytałam większość Balogh - jedną za drugą, z niewielkimi przerywnikami, kilkadziesiąt książek Obrazek



Czy wyszłam z tego bez szwanku? Trudno powiedzieć Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 1 kwietnia 2010, o 16:54

ja nie wyszłam Obrazek

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 1 kwietnia 2010, o 20:52

Ja bym nie wyszła wiem to na 100% Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 1 kwietnia 2010, o 22:13

A biorąc pod uwagę, że był to sam początek mojej kariery romansoholiczki (Balogh była moją drugą autorką), to skrzywienie na przyszłość gwarantowane Obrazek

Zasadniczo jednak nie narzekam Obrazek Bardzo miło ten okres wspominam Obrazek

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 1 kwietnia 2010, o 23:12

A może pomogło to, że był to początek? Hmm, nie wiem... Ja na samym początku też mogłam przeczytać kilka jednej, dwóch autorek. Rekord miałam z Macomber, ale i Palmer i Brown też mi szło. Dopiero później dobił mnie schemat - pewnie szczególnie u Palmer. No, ale schematów u Balogh nie tak wiele z drugiej strony Obrazek

Generalnie Balogh jest dobra na początek, choć ja obawiałabym się, że po niej niewiele mi się może podobać Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 1 kwietnia 2010, o 23:33

A na pewno miało to duży wpływ, bo każdy rodzaj fabuły był dla mnie nowością, poza tym nie ciągnęło mnie do innych gatunków czy autorek, bo ich nie znałam (no coś tam w międzyczasie czytałam innego, ale zawsze szybko do Balogh wracałam).



No i z tym podobaniem to fakt, poprzeczkę ustawiła mi wysoko. Dlatego teraz taka ze mnie zrzęda Obrazek

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 2 kwietnia 2010, o 10:01

Ku naszej radości Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 2 kwietnia 2010, o 10:26

Właśnie skończylam "Magiczne oczarowanie" i powiem krótko - nuda, nuda, nuda. Nic tam się nie dzieje. Główny bohater to taka ciapowata mamzela, która zabija czas zabawiając młode panienki [na wydaniu] podczas wiejskich rozrywek. A Susanna też jest nijaka. I ta scena na łące, kiedy on ją rozdziewicza, jest taka byle jaka. Zero namiętności, nawet techniką nie można się pozachwycać. Obrazek Ot, 238 stron flaków z olejem.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 4 kwietnia 2010, o 13:38

prawda najprawdziwsza Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 4 kwietnia 2010, o 23:16

Mnie tam te dwie mameje bez charakteru ujęły Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 4 kwietnia 2010, o 23:20

bo ty Prawdziwa Wielbicielka jesteś Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 4 kwietnia 2010, o 23:29

Jest całkiem sporo książek Balogh, których nie lubię - ale ta była taka ot, sympatyczna i co więcej, Peter nie zrobił wielkiego a niezrozumiałego przeskoku od Niezapomnianego lata, gdzie był ową mameją zmanipulowaną przez rodzinę, do jakiegoś nowego wcielenia, gdzie byłby cudownie standardowym arystokratą, dumnym, bladym i z takim kręgosłupem, że ho ho, albo i lepiej. Nie, na wyjściu był nadal mameją - dla mnie ok, chociaż mameja np z Gentle Conquest mi nie przypadł do gustu.

Rozumiem, że się może nie podobać (zresztą podejrzewam, że wymagania czytelnicze Dorotki od moich się różnią znacznie), ale wcale nie uważam, żeby to była aż taka zła książka,

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 4 kwietnia 2010, o 23:40

taaaka nudna Obrazek



dobrze że napisała to Balogh bo tylko 240 stron, Laurens walnęłaby 440 zupełnie o niczym Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 4 kwietnia 2010, o 23:44

To co powiedzieć o ostatnich?

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 4 kwietnia 2010, o 23:50

powstrzymuje się od głosu gdyż na razie nie zamierzam czytać Obrazek

za to zaglądam do staroci Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 4 kwietnia 2010, o 23:55

Czyli?

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 5 kwietnia 2010, o 00:16

znalazłam wciśnięte w kąt półki <span style="font-style: italic">Obedient wife</span> i <span style="font-style: italic">Daring masquerade</span>

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 5 kwietnia 2010, o 00:27

Ha... i jak?



(drugiego nie znam zupełnie, maskarada w tytule mnie odstrasza)

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 5 kwietnia 2010, o 00:28

orzeknę jak już po całości będę Obrazek



<span style="font-style: italic">Maskarada</span> Heyer też? Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do B

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości