Teraz jest 29 września 2024, o 15:25

Susan Elizabeth Phillips

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 27 marca 2010, o 02:44

taaak! Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 27 marca 2010, o 15:55

Znów mi się przypomniał ten pinksowy pastor do polizania, który zawiesił seks w niesakramentalnym związku na czas Wielkiego Postu Obrazek



A poważnie, to i ja nie znam się na tym, ale na logikę, celibatu wieczystego nie ma, grzech na pewno tak, ale przypuszczalnie mniejsze to wykroczenie niż u katolickiego księdza.



Natomiast co do samej książki, bardzo dobra, w moim odczuciu sporo lepsza od Natchnienia Obrazek Ale kwestia gustu być może, i bohaterka i bohater inny typ reprezentują.

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 27 marca 2010, o 16:29

Przecież o gustach się nie dyskutuje Obrazek Pewnie to kwestia sentymentu i tyle. Zresztą o ile bohater bardzo, bohaterka mniej Obrazek



Katolicki ksiądz nie może nic. A pastor ichni nie może tego co katolik, nie - ksiądz. Niby to go nie zabije, ale teoretycznie przed ślubem nie wolno Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 27 marca 2010, o 16:31

A gustach nie, ale o książkach tak Obrazek



To znaczy wolisz Kevina niż Gabe 'a, dobrze rozumiem?

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 27 marca 2010, o 16:36

Znowu zamotałam... Na odwrót, wolę Gabe 'a. <span style="font-weight: bold"><span style="color: darkblue">"Natchnienie"</span></span> ma przewagę tylko o jeden motyw. Małżeństwo wymuszone. Z kosmosu wzięte, ale bardziej musieli sobie towarzyszyć niż chcieli. I ja akurat takie coś lubię Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 27 marca 2010, o 20:05

Co jeszcze mi się w tej książce podobało:

- sprawa butów Rachel,

- że Edward nie był słodkim aniołkiem,

- cała historia z telepastorem, bo bardzo interesująca,

- jak Ethan usłyszał rock and rolla całując się z Kristy (co do jego rozmów z Bogiem, cóż, ogólnie religia w romansie bywa śliską sprawę, ale jeśli się z bohatera robi pastora, to tak, ja chcę to dobrze przedstawione, a nie takie: jest bo tak i tyle)

- koniec, kiedy wszyscy są wzruszeni i mają łzy w oczach, a Gabe zaczyna się śmiać, bo to było doskonała puenta w kontekście całej tej historii i jego drogi emocjonalnej...



... i wiele innych, gdyż to świetna książka jest Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 27 marca 2010, o 20:10

ja z większości SEP mam tylko impresje, jakieś rozmazane wspomnienia ale po tym mam wspomnienie rozmazane ciepłe Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 27 marca 2010, o 20:15

Chlip, chlip Obrazek



I seksy w deszczu były Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 27 marca 2010, o 20:16

koniecznie zajrzeć muszę

może się znowu wzruszę

Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 27 marca 2010, o 20:19

Jakaś ty dziś zrymowana Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 27 marca 2010, o 20:20

pogoda tak na mnie działa

że się rozpływam cała

Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 27 marca 2010, o 20:50

Przemyśliwałam Obrazek

Jednak historia Rachel i Gabe ' i rozpoczęcia rozmowy Obrazek



Muzyka usłyszana przez Ethana też była dobra. Parsknęłam śmiechem, no Obrazek



________________________________________________________________________________________________________________

I dochodzę do wniosku, że powinnam najpierw książkę porządnie przetrawić zanim wygłoszę pełną opinię, bo mam tendencję do zmiany niektórych poglądów Obrazek Tylko czasem nie potrafię się powstrzymać Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 27 marca 2010, o 21:07

No popatrz Obrazek



Ale wiesz, zaryzykuję stwierdzenie, że czasem to właśnie spisanie swoich poglądów i ich przedyskutowanie z innymi wpływa na zmianę punktu widzenia Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1030
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Września

Post przez monia204 » 30 marca 2010, o 18:46

dorwałam ją w bibliotece i jak przeczytam to dam znać Obrazek

mam nadzieję, że mi się spodoba Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6172
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Babolandia
Ulubiona autorka/autor: wiele ich jest ...

Post przez Renata7 » 30 marca 2010, o 23:17

Spodoba ci się na pewno . Świetna książka !

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 30 marca 2010, o 23:50

A u mnie tej książki nigdzie nie ma Obrazek Czego bardzo żałuję.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 30 marca 2010, o 23:55

To duża strata Obrazek



Przy okazji w ramach ciekawostki mogę zapodać, że tytuł Ain 't She Sweet doczekało się swoich pięciu minut Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 31 marca 2010, o 00:02

A to akurat też by tutaj w miarę pasowało Obrazek

To ta strata w końcu duża czy mniejsza? Bo mrugnięcie ogłupiło mnie troszeczkę Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 31 marca 2010, o 00:23

Duża, duża, ja tylko słabość mam do tego mrugnięcia, nadużywam Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 31 marca 2010, o 00:36

Uhm. W akcie desperacji zawsze zostaje forma elektroniczna Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 256
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Lublin
Ulubiona autorka/autor: Liz Carlyle

Post przez maudlouise » 1 kwietnia 2010, o 23:04

Czytał już ktoś pierwszy rozdział <span style="font-style: italic">Call me irresistible</span>?



Mam nadzieję. że to nie jest <span style="font-style: italic">prima aprilisowy</span> żart...



Książka zapowiada się całkiem ciekawie. Czekanie na nią cały rok wydaje się straszną niesprawiedliwością.



Z tej desperacji chyba zacznę czytać od początku serię <span style="font-style: italic">Chicago Stars</span> po raz nie wiadomo który.



Buu... ja chcę więcej Teddy 'ego... Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 1 kwietnia 2010, o 23:10

Aaaaa, nareszcie tytuł!!! Obrazek



Maudlouise, sam rozdział na pewno nie jest żartem, bo on już się ukazał jako dodatek do paperbacka What I Did for Love ze trzy miesiące temu Obrazek Porównałam początek i koniec i tam zmian nie ma, może potem przeczytam jeszcze raz całość Obrazek



SEP obiecywała wrzucić też drugi rozdział, o ile mnie pamięć nie myli, hmm...



Tyle czasu do premiery... Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 256
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Lublin
Ulubiona autorka/autor: Liz Carlyle

Post przez maudlouise » 1 kwietnia 2010, o 23:34

No tak... całkiem mi to wyleciało z głowy.



Jakoś tak wyszło, że przeczytałam go dopiero dzisiaj.



Ech... może lepiej było go wcale nie ruszać? Człowiek tylko sobie apetytu narobił...

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 1 kwietnia 2010, o 23:40


Avatar użytkownika
 
Posty: 5074
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Tu wiatr zawraca:)

Post przez asiunia31 » 6 kwietnia 2010, o 21:07

Przepraszam, że tak niz gruszki, ni z pietruszki, ale muszę wypowiedzieć się z moją wielką miłością do twórczości Zuzy:) Pierwsza była "Arena" z jakąś niedowarzoną umysłowo Daisy, za to zdobyła moje serce dokumentnie 'Kandydatem na ojca" ( tępy mięśniak z dyplomem summa cum lauda, wysiadam ) i "Nie będę damą" ( rewelacyjna dziunia z wisienkami na kapeluszu i obsesyjną chęcią skompromitowania się oraz fascynujący flegmatyczny patafian ). A moja miłość została przypieczętowana "Czyż ona nie jest słodka?". Sugar Beth - słodko - gorzka, rozczarowana życiem kobieta, która zdarła trzech mężów. Cud, miód i orzeszki ( brazylijskie - bo te są najlepsiejsze ). Bo o parach drugoplanowych nawet nie ma co pisać. Po prostu świetne 2w1:)

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do P - Q

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości