Ale z tego co ja pamiętam to tam w tej bibliotece, przynajmniej w tym czasie, do niczego nie doszło. On siedział i patrzył i patrzył i patrzył, a ona trochę się z tego powodu denerwowała, do momentu kiedy weszła jej siostra, a on zajął się siostrą, co miało spory wpływ na wzrost ciepłoty uczuć
O, losie
edytuję:
zajął się w sensie opiekuńczym, bo ja wiem, co Wam chodzi po głowie