Teraz jest 25 listopada 2024, o 08:31

Stephenie Meyer

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 27 marca 2010, o 00:46

Ostatnia to o tym dziecku co ją wyjada od środka?

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 27 marca 2010, o 01:00

Wyjada, wysysa Obrazek

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 27 marca 2010, o 01:02

To był dla mnie przełom. Normalnie jak to czytałam to miałam głębokie poczucie, że moje całe literackie życie dążyło to tego momentu, aby zetknąć się z czymś takim Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 27 marca 2010, o 01:05

Cała ta książka to był jeden wielki literacki karambol, co człowiek ochłonął, to kolejna kraksa Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 27 marca 2010, o 01:16

cudowne Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 27 marca 2010, o 01:18

Brrr....

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 27 marca 2010, o 01:44

a ja ciągle ciągle ciągle ... tylko na nie patrzę ... Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 27 marca 2010, o 02:35

Bo Ty rozsądna jesteś, Pinks Obrazek

Zgadzam się ze stwierdzeniem, że Meyer mogła poprzestać na części pierwszej i by było dobrze.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 27 marca 2010, o 02:35

nie rozsądna tylko <span style="font-style: italic">tfórz</span> Obrazek

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 27 marca 2010, o 16:55

Dobrze to by było gdyby w ogóle do komputera nie siadała i zajęła się dajmy na to sadzeniem marchewki. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 27 marca 2010, o 17:02

Może lepiej kukurydzy Obrazek

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 27 marca 2010, o 17:05

marchewka szybciej dojrzewa, miałaby więcej zajęć i mniej czasu na głupoty Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 27 marca 2010, o 19:35

Marchewka sama rośnie, bonzai niech się zajmie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 27 marca 2010, o 19:36

a kogo wy chcecie tak zająć? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 27 marca 2010, o 20:00

Ałtorkę Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 27 marca 2010, o 20:01

obawiam się że uprawa marchwi nie jest taka lukratywna... Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 27 marca 2010, o 20:21

Niech pisze.... może w końcu coś dobrego napisze...

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 27 marca 2010, o 20:51

Kasiek, pokłady cierpliwości i wiary niewyczerpanej Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 27 marca 2010, o 22:41

czek na 100 tysięcy dla jakiejś fundacji Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 27 marca 2010, o 22:50

a skądś te zera za innymi cyframi trzeba wytrzasnąć Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 27 marca 2010, o 23:54

a chociażby

Avatar użytkownika
 
Posty: 5074
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Tu wiatr zawraca:)

Post przez asiunia31 » 6 kwietnia 2010, o 18:07

Zmęczyłam okrutnie tę jej sagę "Zmierzchu". I sama też się zmęczyłam. Za dużo zdecydowanie autorka moralizuje i wyłazi z niej, że jest mormonką. Bohaterowie...litości. Edek - wampir w pieluchach i Bella - przy niej Emilia z "Nad Niemnem" to wzór energii jest. A co najśmieszniejsze, te wampirze popłuczyny bardzo lubią czytać nieco ' nastolatki:DD Zdecydowanie nie. I po "Intruza" nie zamierzam nawet sięgnąć.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 6 kwietnia 2010, o 18:32

A sięgnij sobie po "Władców marionetek" bo to coś mój nosek węszy pierwowzór był Obrazek "Intruza"

Avatar użytkownika
 
Posty: 5074
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Tu wiatr zawraca:)

Post przez asiunia31 » 6 kwietnia 2010, o 18:42

A dziękuję, muszę odpocząć od nadmiaru ' po Meyerce. Ale zapiszę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 6 kwietnia 2010, o 22:01

cudne były owe <span style="font-style: italic">Władcy</span> Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do M

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości