Teraz jest 9 października 2024, o 20:24

Irytuje nas...

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 30755
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 19 marca 2010, o 00:16

mimo wszystko one zawsze są chronione przed takimi widokami,obściskiwań raczej nie glądją,a już efektów tychże obściskiwań na 100% nie,bowiem "grubiejące" delikwentki są zwalniane

Avatar użytkownika
 
Posty: 28612
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 19 marca 2010, o 05:00

znaczy: każda ma tak samo? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6172
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Babolandia
Ulubiona autorka/autor: wiele ich jest ...

Post przez Renata7 » 19 marca 2010, o 13:41

No a jakże Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 23 marca 2010, o 00:34

A mnie zirytowało to, co ostatnio mi się dwóch czytanych książkach zdarzyło. Wyrażenie "pieprzyć" i "ujeżdżać" w kontekście wiadomym, użyte w przemyśleniach wewnętrznych bohaterów męskich w momencie, gdy byli źli, cierpiący i inne tego typu. Teoretycznie ja niby rozumiem taki zabieg. Podkreślenie uczucia pustki, beznadziei i takie tam, ale... No i właśnie, moje ale. Akt miłosny (Chociaż seksualny tu bardziej pasuje.) został sprowadzony do czynności fizjologicznej, którą można zaspokoić niemal o każdym czasie i w każdym miejscu. Coś jak, nie przymierzając, oddawanie moczu. Na stojąco i w krzakach. Może tylko mnie to w jakiś sposób drażni, a innym nie przeszkadza. Tego nie wiem. Wiem tyle, że mnie to zirytowało.

Bohater wyzbywa się swego człowieczeństwa i pozostają mu tylko zwierzęce instynkty. Hmm, ja się chyba do tego nigdy nie przekonam Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 23 marca 2010, o 00:38

<span style="font-style: italic">fuck</span> używane jest od stuleci Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 23 marca 2010, o 00:43

A Ty mi ciągle z tymi stuleciami Obrazek Już przy <span style="font-weight: bold"><span style="color: darkblue">"Wdówce"</span></span> mnie uświadamiałaś Obrazek



Ja tu teraz o czym innym. Pal licho te wyrażenia same w sobie, chociaż tak mnie średnio raduje ich odczytywanie Obrazek O sytuacje mi chodzi i jakie budzi wrażenia. "Robi siku, robi kupę i się pieprzy". Takie to miało dla mnie przesłanie Obrazek I to mnie właśnie irytuje.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28612
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 23 marca 2010, o 00:51

brak kontekstu sprawia, że tudno podjąć dyskusję Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 23 marca 2010, o 01:08

O tak, zapodaj kontekst Obrazek



Chociaż tak ogólnie to mi to nie przeszkadza i wcale nie musi być w momencie gniewu czy smutku powiedziane, żeby pasowało Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 23 marca 2010, o 01:10

ni mam nic przeciwko Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 23 marca 2010, o 01:32

No właśnie chodzi mi o to, że jak to jest użyte po prostu w kontekście seksu, to mi tam nie przeszkadza. Mnie zirytowało, że bohater był zły, zrozpaczony i inne takie, więc te wyrażenia użyte w tym momencie w jego przemyśleniach uległy wypaczeniu.



Dwa tytuły.

<span style="font-weight: bold"><span style="color: darkblue">"Trzy małe sekrety" - Carlyle Liz</span></span> Bohater nie potrzebuje kobiety. Potrzebuje prostytutki, żeby móc ją ujeżdżać. <span style="font-style: italic">Cynik osiąga dno w relacjach z kobietami...</span>

<span style="font-weight: bold"><span style="color: darkblue">"Odrobina marzeń" - SEP</span></span> Tu cytat. "Pozbieraj śmieci. Wyczyść kible. Rozłóż nogi, żebym mógł cię pieprzyć". <span style="font-style: italic">Ludzie gotowi są na wiele...</span>



Lepiej wytłumaczyć nie potrafię. Mnie takie coś drażni i nie odpowiada. Chyba jestem przewrażliwiona.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 23 marca 2010, o 01:37

No ale to nie słowa cię chyba drażnią w takim razie, tylko samo przesłanie tych scen? Co Gabe miał powiedzieć? Rozłóż nogi, żebym mógł się z tobą kochać? Przecież nie chciał mówić o kochaniu. Chciał mówić o pieprzeniu.

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 23 marca 2010, o 01:50

Przecież usiłuję wytłumaczyć, od kilku postów, widać nieskutecznie, że przesłanie mi nie odpowiada (Łącznie z tymi wyrażeniami.).



Hmm. Same słowa nie, teoretycznie. Cała sytuacja ogółem, do której seks został wciągnięty w takim ujęciu.



I wcale nie miał mówić, a raczej myśleć (Bo to jego wewnętrzny monolog był czy coś.) o kochaniu. Dla mnie mogłoby się bez tego obejść. Ja się czepiam, wiem, ale nie odpowiada mi sprowadzenie tego wszystkiego do załatwienia zwierzęcej potrzeby fizjologicznej. Kłóci się to w jakimś sensie z moimi przekonaniami, a przez to irytuje. Niby książki to są, wymyślone historie, ale ja czasem nie potrafią się od tego odciąć Obrazek



Widać tylko mi przeszkadzają takie rzeczy.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 23 marca 2010, o 02:00

Ale to chyba nie w tym rzecz - wątpię, żeby ktoś się zachwycał, jaki ten Gabe cudowny, sprowadza seks do fizjologii i myśli o pieprzeniu.



Jeśli cię to irytuje, to moim zdaniem mieści się to w normie - to MA w pewien sposób irytować czytelniczkę. Mamy widzieć, jak Gabe się zachowuje i pomyśleć: przecież Rachel zasługuje na coś lepszego niż takie przedmiotowe traktowanie.



I dalej mamy widzieć, jak to jego nastawienie się zmienia. Bo wiadomo przecież, że się zmieni Obrazek O to się przecież rozchodzi w tej historii Obrazek W jej kontekście nie widzę nic zdrożnego w takim przedstawieniu seksu i jego określeń. I nie uważam, żeby SEP nadużywała takich chwytów jako sztuki dla sztuki - więc osobiście zastrzeżeń nie mam Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 23 marca 2010, o 02:09

Ja też nie uważam, że SEP tego nadużywa Obrazek <span style="color: red">Tu spoiler</span>.

W sumie to ja Gabe 'a rozumiem, bo skoro już siedział z lufą rewolweru w ustach, to co mu zależy czy kogoś zrani czy nie. Umarł dwa lata wcześniej, chociaż oddycha. A umarli nie mają sumienia, więc nic go gryźć nie będzie.



Ale u Carlyle to wiele razy zostało użyte takie wyrażenie i pewnym momencie za dużo tego było.



Po prostu mnie takie coś irytuje. Być może się to wiąże się to z wypowiedzią usłyszaną przed laty. Miałam może 14 czy 15 lat, gdy dziewczyna z mojej klasy oznajmiła z dumą i radością: "I będziemy się pieprzyć z Łysym w świetle księżyca". Jeszcze mi się "światło księżyca" źle nie kojarzy, ale z tym "pieprzeniem" będę mieć traumę do końca życia Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 23 marca 2010, o 02:27

Carlyle to nie wiem, nie czytałam Obrazek Nie wykluczam, że też bym jakieś wytłumaczenie znalazła Obrazek



A ujeżdżanie to w ogóle nie bardzo mnie rusza, jako że w wersji angielskiej używane jest nawet przez Balogh i nie wychodzi to jakoś wulgarnie. Muszę się dla porównania rozejrzeć po polskich wersjach Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 23 marca 2010, o 02:39

Czyżby wychodziła ze mnie świętoszkowatość? Obrazek Tego się nie spodziewałam.



Lepiej już nie porównuj, Agrest. Wyjdzie na to, że się czepiam i przewrażliwiona jestem Obrazek A tak mało rzeczy mnie w sumie rusza.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28612
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 23 marca 2010, o 02:59

jak dla mnie, Agatonie, dotykasz po prostu sedna romansu jako zjawiska literackiego Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 23 marca 2010, o 03:08

Jak to dumnie i mądrze brzmi. Przez to sama się taka poczułam Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6172
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Babolandia
Ulubiona autorka/autor: wiele ich jest ...

Post przez Renata7 » 23 marca 2010, o 13:42

Bo to rzeczywiście jest bardzo mądre Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28612
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 23 marca 2010, o 15:10

w romansie, jak w sumie żadnym innym gatunku/rodzaju (jak zwał tak zwał) mamy okazję rozgryzać te subtelne różnice między kochaniem a pieprzeniem bez przepraszania, że tu takie "kobietkowe emocje" obok "naturalistycznego femiporno" (słowo daję, tak skomentował film porno "dla kobie" znajomy) się pojawiają Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 23 marca 2010, o 18:44

znaczy w każdej innym gatunku "pieprzenie" jest ok a w romansie ban? Obrazek





co do SEP, to nie jest autorka która zrobiła to bezmyślnie Obrazek



a co do Carlyle, może rzeczywiście ta glaca w świetle księżyca tak ci zaburzyła spojrzenie ale tam akurat nie ma przesady, bohaterka tak wpływa na rozluźnienie moralne bohatera, że on sam jest zdziwiony użyciem takich wyrażeń Obrazek



och ale to chyba nie świętoszkowatość ... za mało romansów ciągle , za mało



Obrazek



więcej Joyce Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28612
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 23 marca 2010, o 18:57

jaki ban? Obrazek wręcz odwrotnie: można podyskutować Obrazek

bo jak się przyjrzymy romansom, szczególnie w ostatniej dekadzie (rany... w sumie to już prawie dwie) to mamy poważne zróżnicowanie: od pieprzenia pozytywnego do negatywnego przez wszelkie inne stadia Obrazek

ps.o czym w temacie o SEP wspomniała Agaton Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 23 marca 2010, o 19:11

ale to dotyczy całej literatury Obrazek odważnieje Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28612
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 23 marca 2010, o 19:30

całej? z hea i piperzeniem? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 23 marca 2010, o 20:25

takiej dla PeCze też Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości