bo co to jest te 600 lat
A swoją drogą moja mama pochodzi z miejscowości, gdzie byli i Tatarzy i prawosławni i katolicy, i często opowiada taką historyjkę (na faktach) jak to Tatar się o gospodarską córkę oświadczał.
Było dziewczyn trzy na wydaniu, a wszystkie niczego sobie, bo i ładne i z posagiem niezłym. Dawno temu się to działo, za czasów mojej babci. Do jednej w konkury przyjechał Tatar na koniku. I siedzi, i siedzi, i w końcu rodziców panny rękę córki poprosił, i rodzice i panna, że nie, bo on Tatar. Nic że jedna miejscowość, że się znają lata, on Tatar to nie. A on rzucił taki tekst "Pode mnoju koń, pod tobu ława". I pojechał i innej się oświadczył i sobie żył, czy szczęśliwie nie wiem. A panna starą panną została. A morał z tego taki, że mam się wydać za pierwszego co mi się oświadczy.