A teraz to się Wy czepiacie, moje drogie panie
Podobało mi się, że bohaterka była pewna siebie i ciekawa różnych rzeczy
, ale jednocześnie wyznaczyła sobie pewną granicę w swych poczynaniach. Nie przesadziła ani w jedną ani w drugą stronę. Kochała swego męża, ale zdawała sobie sprawę, że nie wszystko w życiu jest różowo - kolorowe. Otrząsnęła się z młodzieńczego zauroczenia marzeniami. Tu taka uwodzicielka, a po prawdzie to gdzieś po kątach kompleksy chowała, biedna
Bohater taki, no, fajny w zwyczajności. Przystojny niby i w ogóle, ale zaniedbywał siebie i jednak było to po nim widać. Nie to, co hulacy, którzy piją bez umiaru, biegają po burdelach i nie śpią po nocach, a po tygodniu bez kieliszka i kąpieli każdy prezentuje się jak młody bóg. Żaden śfinia, jednak i nie ideał. Swoje za skórą miał, jak każdy człowiek.
I te ich relacje... No co ja będę jeszcze dodawać. Łatwiej mi zawsze przychodzi wyrazić to, co mi się nie podobało, bo tego jest mniej. Cała reszta mnie przekonała i to bardzo. Do tego romans drugoplanowy. Przyjemny taki, ale bez przyćmiewania pierwszoplanowej opowieści.
No i już
Może tak być?