przez limonka » 10 marca 2010, o 21:51
Co mnie zawsze dziwiło, że ten koc nie zsuwa się z prześcieradła "wierzchniego" , ale o dziwo, próbowałam i nie.
"Comforters" mnie zawsze intrygowało; jak mi znajomi z USA mówili, żebym sobie ""kupiła komforter", to zachodziłam w głowę, co to za cudo. Potem się trochę rozczarowałam, że to tylko narzuta taka, a spodziewałam się Bóg wie czego.
Z cudotwórstwa tłumaczowego: zgrzytają mi "stroje/ubiory formalne". Brzmi jak żywcem przekalkowane z angielskiego. Wiem, że u nas trochę inna tradycja, niż brytyjska, ale chyba już wolę jakieś "wieczorowe" czy "wyjściowe", czy inne wynikające z kontekstu.