Teraz jest 24 listopada 2024, o 09:49

Mary Balogh

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 9 marca 2010, o 19:31

i sprawiały wrażenie, jakby nikt nie układał na początku "to później siostra kuzynki i wuj stryja też dostaną własny tytuł" Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 599
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez limonka » 9 marca 2010, o 19:42

O właśnie! Ten brak założenia, że się wszystkich na końcu skompletuje jak sztućce na stole, to jednak wychodzi. Na plus wychodzi, oczywiście. A nie takie kopiuj-wklej i dorabianie na siłę sequeli.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 9 marca 2010, o 20:41

i żeby tych kuzynów było przynajmniej ze czworo a najlepiej więcej.

Bedwyny ok, ale teraz już można mieć podejrzenia o ilościowe podejście Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 9 marca 2010, o 22:59

Ale o tej Gwen ja bym bardzo chętnie przeczytała. W sumie mogła gdzieś ją upchnąć pokątnie do innej historii, ale za całą książkę się nie obrażę. Byle do rzeczy, byle Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 9 marca 2010, o 23:01

ja to lubię ieć wrażenie, że najpierw jest pomysł, a potem szukanie postaci do obsadzenia Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 9 marca 2010, o 23:02

Mogałby, tylko że Balogh zaprzestała właściwie romansów drugoplanowych Obrazek A szkoda, bo bardzo lubię.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 9 marca 2010, o 23:04

nie kalkuluje się Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 9 marca 2010, o 23:07

Ale wtedy może nie byłoby na siłę rozdmuchiwanych historii Obrazek A tak, to różnie bywa.

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 10 marca 2010, o 12:58

Właśnie wzięłam się za "Między występkiem a miłością" i, pomijając trochę mało realne okoiczności ich występnego romansu Obrazek , czyta się całkiem, całkiem. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 10 marca 2010, o 13:44

ach ten tytuł Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 10 marca 2010, o 14:27

Ach ta noc w gospodzie, w czasie której aż wióry z łóżka leciały! Obrazek I aż trudno uwierzyć, że to córka pastora tak śmiało sobie poczynała. Obrazek I pal licho, że szanowny tatuś zapewne od maleńkości w kółko jej powtarzał, że bez ślubnej obrączki absolutnie żadych sekscesów być nie może, szczegóła drobna, iż pierwszy raz nie sprawił jej bólu, ba, wręcz dał jej nieopisaną rozkosz, pomińmy też jej brak zdziwienia i zaklopotania na widok pewnych szczegółów jego anatomii, ale żeby tak raz za razem przez całą noc, a potem drugą i żadnego dyskomfortu? Ani bólu mięśni, ani zmęczenia? Ani jednego nawet siniaka? Obrazek Obrazek Zuch dziewczyna! Ze stali chyba Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 10 marca 2010, o 14:31

środowisko było czyste to i ludzie mocniejsi Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6172
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Babolandia
Ulubiona autorka/autor: wiele ich jest ...

Post przez Renata7 » 10 marca 2010, o 18:15

A co Obrazek Po za tym dziewczyna była z mocniejszych i odporniejszych Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 10 marca 2010, o 18:47

Chciałoby się powiedzieć, że zaprawiona w bojach, ale to zadałoby kłam zdziwieniu Obrazek

Mi na biurku ta książka leży, tylko jakoś milion rzeczy mam do zrobienia i czekam Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 11 marca 2010, o 00:07

Przeczytałam <span style="font-weight: bold"><span style="color: darkblue">"The Famous Heroine"</span></span> i stwierdzam, mało elokwentnie, że bardzo fajna. Z przeczytanych książek Balogh najzabawniejsza i w ogóle sympatyczna. Francis taki biedny w tym swoim turkusowym ubranku i Cora w za małych pantofelkach. Więcej nic nie dodam, bo mnie jedna rzecz drażni i martwi przy okazji. O czym myślało wydawnictwo wypuszczając na polski rynek dwie pierwsze części serii, a zapominając totalnie o kolejnych dwóch Obrazek W moim odczuciu nie myślało wcale. Wielka szkoda, bo mi dużo szybciej idzie czytanie po polsku i więcej wtedy rozumiem.



Na marginesie, ciekawe jaka jeszcze książka zmotywuje mnie do wysiłku Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 11 marca 2010, o 00:21

ale powiem ja ci, że z tych dwóch wydanych wcale nie wynika że kolejni bohaterowie tez mają swoje Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 11 marca 2010, o 00:28

Teoretycznie nie, ale... To, że bohater tej książki został ze złamanym serduszkiem w poprzedniej części sugerowało, iż coś dalej mogłoby się dziać. Gdyby nie to, nie byłabym jakoś szczególnie zła. Balogh jednak tak to ułożyła, że byłam ciekawa czy coś jeszcze z tego wynika. Skoro już wynikało, to mogli wydać Obrazek

Chociaż fakt, tej czwartej mogłoby nie być wcale, a nawet bym się nie zorientowała i nie byłoby mi żal.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 11 marca 2010, o 00:59

A jest jeszcze jedna, ona łączy ten cykl z duetem Precious Jewel/Ideal Wife - i tam bohaterem jest brat Cory.



Agaton, nie wiem jak ty, ale ja przy czytaniu Famous Heroine to miałam taką wizję delikatnego Francisa i Cory wyższej od niego tak z pół głowy Obrazek Nie wiem czemu, ona była co prawda wysoka, ale on przecież nie z tych, co wiatr zdmuchnie?



A co do rozumienia, no to cóż, z każdą książką powinno być łatwiej. Ja co prawda zaczynałam czytać po angielsku jeszcze w poprzednim tysiącleciu Obrazek Ale jak sobie o tym pomyślę, to na początku faktycznie spora część tekstu pozostawała dorozumiana, wyłącznie z kontekstu...



(nawiasem mówiąc, jednego sobie nie mogę wybaczyć. Przez lata chodziłam do lokalnej British Council, gdzie była cała półka z Heyer, nawet przeglądałam, ale nigdy nie pożyczyłam. Żałuję, bo wtedy karierę romansoholiczki zaczęłabym zapewne sporo wcześniej Obrazek )

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 11 marca 2010, o 01:20

Ja tam miałam wizję wysokiej panny, ale Francis i tak był wyższy. Chyba, że ja coś teraz pomyliłam Obrazek



A w poprzednim tysiącleciu to ja nawet po naszemu mało czytałam, po innemu nie wspominając, bo szkoła muzyczna, zmora mojej młodości wczesnej, skutecznie zajmowała mi całe dnie, tygodnie, lata Obrazek



Dorozumiewanie to było mi potrzebne przy opisach i długich przemyśleniach. Chociaż i tak było dużo lepiej niż się spodziewałam Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 11 marca 2010, o 01:23

Na pewno był wyższy, ale wewnętrzna wizja czasem różni się od opisu Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 11 marca 2010, o 01:26

Ja na szczęście takiej nie miałam, tym razem. Nie zapomnę, jak w jednej książce opisywany bohater był chudy, wysoki i coś tam jeszcze. Ja przeczytałam, że rudy. Jakie było moje zdziwienie, gdy pod koniec książki wspomniane były jego ciemne włosy Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 11 marca 2010, o 01:29

ale BC w Heyer wyposażone są obowiązkowo Obrazek

ja to nawet pamiętam jak nam jakaś Angielka na którychś zajęciach szczerze rekomendowała Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 11 marca 2010, o 01:32

Ale obowiązku wypożyczania nie ma, więc pod moją strzechę nie trafiło Obrazek (a poza tym ja tam nie chodziłam jako studentka wyposażona w rekomendacje prowadzących... Tylko jako dziecię jakoś od połowy podstawówki Obrazek )

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 11 marca 2010, o 01:34

powinien ten obowiązek zostać wprowadzony Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 11 marca 2010, o 01:42

Do czego, dla kogo i przez kogo? Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do B

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości